Ad Kalendas Graecas

Obrazek użytkownika Janusz 40
Kraj

Buńczuczne wystąpienia premiera Tuska przy okazji wizyt w jednostkach polskiej armii ("polskie kły" i in...) , zapowiedzi prezydenta o "własnej" tarczy przeciwrakietowej i beznamiętne obiecanki Siemoniaka o wszechstronnej modernizacji wojska, o planowanych zakupach uzbrojenia i sprzętu wojskowego, wreszcie drętwa mowa Kozieja o "programach" owej modernizacji - powodują u mnie od kilku już lat niepohamowany odruch wymiotny. Owe zapowiedzi całkowicie mijają się z rzeczywistością. Prawda jest smutna - o stanie i gotowości bojowej polskiej armii napisano już dużo i właściwie nie mam zamiaru powtarzać tego, o czym pisałem już wielokrotnie w minionych latach (także na tym portalu).

Argumenty trafiały w pustkę; skoro wg PDT - "silna armia" nie jest nam potrzebna, gdyż nikt nie zagraża naszym granicom", to oczywiście minister finansów mógł sobie pozwolić na zagarniecie z budżetu MON ponad 11 mld. zł. w ciągu rządów tej koalicji, to ministrowie Klich i Siemoniak nie mający o wojsku bladego pojęcia mogli uprawiać grę pozorów, że mamy siły zbrojne, a w rzeczywistości czynili w tych siłach destrukcję trudną do odrobienia. "Modernizacja" i realizacja programów wyposażenia armii w nowoczesne uzbrojenie odbywała się wyłącznie na papierze, a równolegle uzbrojenie będące na wyposażeniu ulegało naturalnemu procesowi starzenia się, nie mówiąc o zwiększającym się dystansie jakie dzielą parametry bojowe naszego uzbrojenia od nowoczesnych generacji uzbrojenia czołowych armii świata. Od kliku już lat Siemoniak prawi o planach zakupu okrętów (w tym podwodnych) - obecnie MW grozi nieunikniona luka czasowa w gotowości bojowej, nawet gdyby nowe okręty pojawiły się jeszcze w tym roku (stare mają tzw. resursy na wykończeniu, a wdrożenie nowych do służby to okres przynajmniej kilkunastu miesięcy). Oczywiście powszechnie znany jest fakt braku obrony przeciwrakietowej i posiadanie słabej obrony plot. Bodaj największe zaniedbanie, to słabiutkie siły lotnicze i nie idzie tu tylko o fakt kilkukrotnie za małej liczby samolotów bojowych, lecz o brak dostatecznej ilości śmigłowców bojowych i całkowity brak nowoczesnego wyposażenia ogniowego do tych wiropłatów, a tzw. "program śmigłowcowy" ma już dziesięcioletnia historię.

Wydawałoby się, iż aktualna sytuacja polityczna, właściwie wojna między naszymi bezpośrednimi sąsiadami, a przede wszystkim imperialne zadęcie Rosji - zdejmie w końcu bielmo z oczu naszych decydentów w dziedzinie zdolności obronnej państwa. Nic bardziej złudnego - znowu działanie pozorujące; zwiększenie budżetu MON o 0,05% PKB - tak, ale dopiero od 2016 roku. To zresztą nic nie daje, jeżeli nadal będzie w mocy księgowy zabieg polegający na zagarnianie nie wydanych pieniędzy do końca budżetowego roku, to przy wieloletnich kontraktach i ratalnym płaceniu np. za budowane okręty - jest po prostu idiotyzmem, ale pozwalającym nadal skubać budżet MON. Słyszy się o nowej doktrynie wojennej - doktrynie Komorowskiego (obrona granic, zamiast wojsk ekspedycyjnych), słyszy się o dziesiątkach miliardów na modernizację, ale nawet nie są rozpisane przetargi na tak istotne uzbrojenie i sprzęt wojskowy, jak wspomniane śmigłowce (chociaż potencjalnych dostawców jest właściwie trzech na świecie). Jeszcze śmieszniej wypada sprawa rekiet do "polskiej" tarczy antyrakietowej - tutaj jest tylko dwóch producentów w polu zainteresowań - amerykański Raytheon (pociski Patriot) i europejski MBDA (pociski Aster). Każdy pretekst, by opóźnić rozpisanie kontraktu jest dobry; Programy maja kilkuletnią tradycję, ale w narracji mówi się "już wkrótce" w "najbliższych miesiącach), "już w pierwszym kwartale przyszłego roku" (Siemoniak i jego z-pca Mroczek). A dostawy - już w 2016 r., czy też zgoła począwszy od 2017-ego; po prostu śmiech na sali. Od chwili aneksji części Gruzji, a nawet wcześniej (Naddniestrza) - o imperialnych zakusach Rosji było wiadomo. Putin "ograł" Tuska na polu zaopatrzenia w paliwa, a w dziedzinie obronności - uśpił dokumentnie. Nieodparcie nasuwa się myśl, iż za sabotowaniem utrzymywania na należytym poziomie obronności państwa - nie stoi tylko skrajna indolencja w tej dziedzinie, lecz coś znacznie gorszego...

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (11 głosów)

Komentarze

A na wielu fotkach wciąż sprzęt, w który wyposażona jest nasza niezwyciężona armia, a który się ponoć znakomicie sprawdził w czasie wojny w Wietnamie! 

Vote up!
3
Vote down!
0

jan patmo

#1449156

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1449163

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika Równa Babka został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

...wl s rz dbrz:)))

...nstty t tylk twj dmk , n Npprwnych

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
-9

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#1449165

Ktoś tu ma nierówno pod sufitem

Piłaś ,nie pisz

Vote up!
5
Vote down!
-3
#1449166

Przeszarżowałeś z tą karykaturą "umiłowanego" dyrektora Europy!

T34... "T" jak wiadomo kto, "34" - 34 miliony obietnic wyborczych, i na koniec - jedna wielka lufa, hehehe!

Pozdrawiam.

 

PS. Ależ te dziewczyny na Ciebie lecą, ajajajaj!

Vote up!
3
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1449189

mam na forum duże grono fanek - jak one mnie kochają , na zabój , prześcigają się która pierwsza mnie dopadnie

brakuje dziś jeszcze Cioci- Gender ale jestem pewny że lada moment się pojawi

Pozdrawiam

 

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1449190

:D:D:D

Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-1

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1449193

 

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1449183