Uczciwość polityków - wartość nieistotna?
W chwilach narodowego zrywu, pewnej patriotycznej euforii - pisanie o kłopotach, czy problemach stojących przed Polską, to sianie defetyzmu i zatruwanie atmosfery pewnego pikniku i wakacji, jakie wszystkim nam sie słusznie należy. Próbowałem coś napisać kilka dni temu, że owszem należą sie nam igrzyska, taka okazja nie zdarzy sie znowu zbyt prędko, ale wakacje nie należą sie rządowi; nawa państwowa płynie i zawsze musi być ktoś na mostku. Odnosiłem wrażenie, że czasem mostek był pusty, tzn. pewne niepopularne sprawy były prowadzone - w myśl zasady, że nikt nie będzie sobie zawracał głowy w dobie ważnych rozgrywek z udziałem Polaków np. kwestią podatku katastralnego, który może położyć na łopatki wiele młodych, zadłużonych małżeństw.
Tymczasem nawała propagandy sukcesu nie zmieni faktów - nie jest wcale dobrze z naszą narodową gospodarką. Pominę w tych rozważaniach powszechnie znane wskaźniki zadłużenia Polski, bezrobocia, rentowności naszych obligacji państwowych, poziomu wydatków i wpływów budżetowych, który jest w obecnej chwili nadzwyczaj niepokojący - właściwie gwarantuje, że deficyt budżetowy będzie w tym roku przekroczony i to znacznie.
Przedstawię tylko 3 inne wskaźniki, a właściwie rankingi określające niektóre obszary naszego życia społecznego:
W rankingu innowacyjności wg Komisji Europejskiej - Polska zajmuje 23 miejsce w UE, rok wcześniej zajmowała miejsce 22.
W rankingu konkurencyjności wg Business Software Alliance - Polska zajmuje 30 miejsce na 66 wiodących w świecie państw, a w UE 18 miejsce na 24 przebadane państwa. W światowej czołówce są US, Finlandia, Singapur, Szwecja, GB...
W rankingu określającym poziom korupcji wg Transparenty Internacional w skali od 1 do 10 - Polska sytuuje się też dość nisko w stosunku do rozwiniętych państw Europy i świata:
- Nowa Zelandia 9,5;
- Dania 9,4;
- Finlandia 9,4;
- Szwecja 9.3;
- Singapur 9,2;
- Norwegia 9,0;
- Niemcy 8,0;
- Francja 7,0;
- Hiszpania 6,2;
- Portugalia 6,1;
- Słowenia 5,9;
- Izrael 5,8;
- Malta 5,6;
- Polska 5,5;
- Korea Płd. 5,4;
- Włochy 3,9;
- Grecja 3,4;
Te wskaźniki rzutują na ogląd Polski w świecie, na poziom m.in, rentowności naszych obligacji skarbowych, na atrakcyjność dla inwestorów. Rząd nic nie robi w dziedzinie innowacyjności - średni poziom nakładów na B+R (badanie i rozwój), w stosunku do PKB - w UE jest trzykrotnie wyższy niż w Polsce. Poziom korupcji; jak może być w Polsce obniżony, kiedy uczciwość państwowych urzędników i przedstawicieli społeczeństwa nie jest wartością wymaganą. Czasem wyborcy nie znają faktów z życiorysu, ale odpowiednie służby i prokuratura powinna działać z urzędu w stosunku do ludzi ze świecznika. Tymczasem normą jest ich bezkarność. Przykłady A. Kwaśniewski oszukał społeczeństwo, ze posiada dyplom ukończenia studiów i stopień magistra, "mylił" sie wielokrotnie w zeznaniach podatkowych. Takie "pomyłki" w podatkowych zeznaniach, to choroba zawodowa polityków; ostatnio poseł Palikot całkowicie załgał swoje zeznanie. Bezkarny właściwie jest senator Piesiewicz, czy znana piosenkarka.
Tłumaczenie, że wypełniała sekretarka, ze on tylko podpisał, to kretyńskie wykręty, albo - o co idzie - poprawi się. Otóż ustawa karno-skarbowa określa wyraźnie, że można poprawić bez sankcji, ale przed wykryciem przez organy finansowe, nie przewiduje sie także zwolnienia od odpowiedzialności w przypadku sporządzania zeznań przez inne osoby, czy też biura rachunkowe.
Osoby publiczne powinny cechować się nieposzlakowaną sylwetka moralną, powinny być "czyste" i "transparentne"; tak bywa w wielu państwach np. w Anglii - jeżeli ktoś nie jest correct, to nikt mu nie poda reki, nikt sie nie odkłoni - musi zmienić adres, a najlepiej emigrować. O zajmowaniu publicznych stanowisk nie ma mowy. U nas - im kto więcej nakradnie, tym mu sie niżej kłaniają; to nic, że trochę czasem nawet posiedzi, ale ma, ma pieniądze i głowę na środku kręgosłupa.
Najwyższy czas wyrosnąć z tej postkomunistycznej mentalności.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1538 odsłon
Komentarze
Janusz40
18 Czerwca, 2012 - 11:59
Wygląda na to, że nie my wyrośniemy, tylko inni dorosną do naszych standardów. W zasadzie to powinniśmy się cieszyć, że wreszcie w czymś, znajdujemy się w światowej czołówce, a może nawet wśród prekursorów nowego ładu. Polska górą!
ukłony
@ Bajbars
18 Czerwca, 2012 - 15:43
Janusz 40
Nie bardzo widzę wśród liczących się państw świata, w szczególności w UE - chętnych do obniżenia swojego poziomu, który osiągnęły dzięki pracy, dobrze ukierunkowanych nakładów na B+R i właściwego działania wymiaru sprawiedliwości - czego u nas ciągle brakuje.
Pozdrawiam
Janusz40
Re: @ Bajbars
18 Czerwca, 2012 - 16:54
...a Polska jest chętna? Nie chodzi o chęci, tylko możliwości. Akurat w momencie walenia się euro, zmniejszania z roku na rok ilości średnich i małych przedsiębiorstw w całej UE, drenażu narodowych budżetów na rzecz niesprecyzowanych funduszy inwestycyjnych i zwiększanie ingerencji biurokracji w każdą strefę życia, a szczególnie gospodarkę - powoływanie się na chęci czy nawyki społeczeństw jest mało, chmmm ...przekonujące. Niedługo zobaczymy co stanie się we Francji, jeśli ten ich nowy prezydent uprze się realizować swoje pomysły To będzie najlepsza odpowiedź, który z nas ma rację
ukłony
Ależ zgadzam się z
18 Czerwca, 2012 - 18:27
Ależ zgadzam się z Twoja oceną tej nadmiernej ingerencji państwa w sferę gospodarki; niektóre fundusze inwestycyjne są u nas całkiem dobrze sprecyzowane. Mam na myśli OFE, w których zdeponowane jest ok 230 mld. zł., budżet państwa ledwie zipie i koszty obsługi zadłużenia, to ponad 41 mld. zł rocznie, a rady nadzorcze PTE i zarządy OFE biorą sobie do podziału ponad miliard rocznie. To zresztą nie wszystko - podejrzewam, że utrata kapitałów OFE na giełdzie w ostatnich latach - była odpowiednio sterowana.
Pisząc o chęciach - miałem na myśli brak bezpośredniej zależności między stanem gospodarki, a stanem poziomu korupcji, który jednak zależy w dużym stopniu od wielopokoleniowej pracy pozytywistycznej w społeczeństwie i odpowiedniej praktyki stosowania prawa.
Pozdrawiam
Janusz40
Jako Republika Bananowa i
18 Czerwca, 2012 - 14:54
Jako Republika Bananowa i tak mamy wysokie standardy.
Ekonomicznie leżymy.
@ Sachim
18 Czerwca, 2012 - 15:55
Janusz 40. No tak, jako taka republika. Istnieje jednak coś, co się nazywa narodową tożsamością wyrosłą z pewnych tradycji i historycznych zaszłości. Polska była kiedyś ogromnie liczącym się państwem w Europie i nie idzie mi terytorialna rozległość, czy panowanie nad Moskwą, Kijowem, Królewcem, Pragą, Budapesztem, także o hegemonię nad Bukaresztem, Multanami, czy Inflantami; idzie mi o dorobek cywilizacyjny, w tym kulturalny i naukowy, o podziwu godny rozwój obywatelskiego społeczeństwa, o ogólnie bardzo wysoki poziom edukacji w społeczności - o wiele wyższy niż w niektórych przodujących dzisiaj państwach UE.
Przedstawiciele takiego narodu i takiego państwa nigdy nie zgodzą sie na jego degradację do roli bananowej republiki.
Pozdrawiam
Janusz40
pełna zgoda
18 Czerwca, 2012 - 17:43
"idzie mi o dorobek cywilizacyjny, w tym kulturalny i naukowy, o podziwu godny rozwój obywatelskiego społeczeństwa, o ogólnie bardzo wysoki poziom edukacji w społeczności". - tak rzeczywiście wtedy było.
Januszu, jakże to bolesne, że w międzyczasie stało się to, co się stało. Tamta Polska i tamci Polacy nie wrócą. Póki Polska była silna, zarówno potencjałem ogólnym, jak i zamożnością warstwy rządzącej - szlachty - nie było gruntu do przekupstwa. Po wyniszczających wojnach ze Szwedami, odwróceniu koniunktury gospodarczej w Europie, zubożeniu kraju, pokusa przekupstwa i brania kasy od obcych dworów stała się realnym zagrożeniem. Przepłaciliśmy niepodległością. Potem, w okresie rozbiorowym, niektórzy chcieli się urządzić i poszli na współpracę z zaborcami. Inni nauczyli się załatwiać interesy w carskich urzędach za łapówki. W czasie okupacji łapówką można było uratować komuś życie. Za komuny, jak było, wszyscy wiemy. No i mamy efekt: wielu potępia, gdy ktoś bierze łapówkę, ale samemu nie widzi nic złego w tym, że tę łapówkę daje. Za zwolnienie lekarskie, za szybką i dobrą operację, za pomyślne załatwienie sprawy w sądzie, za decyzję administracyjną, itd.
Dziwię się bardzo, że tak mało słyszymy na kazaniach o tej patologii, która niszczy naród od dołu do góry i na odwrót. To jest rak, który toczy nasze społeczeństwo. A gdy p. Mariusz Kamiński zaczął z tym walczyć, to go rozjechano...
Niestety, nie wynaleziono jeszcze aparatu, podobnego do wykrywacza kłamstwa, którym można byłoby skanować kandydatów na polityków, czy są podatni na korupcję, czy nie. Nobla powinien dostać taki, co taki aparat wynajdzie.
@ Tylman
18 Czerwca, 2012 - 18:46
Tak, jest to patologia i oczywiście - trudną do przecenienia rolę może w jej zwalczaniu odgrywać Kościół i jak mniemam - odgrywa, jego rola ogólnie kulturotwórcza - będzie jeszcze istotna u nas przez wiele pokoleń. Zasadnicza odpowiedzialność za istniejący stan rzeczy (zgadzam sie w pełni, że historia poczyniła w naszej społeczności zmiany mentalne, szczególnie trudne do wykorzenienia) spoczywa jednak na władzy i to wszystkich trzech jej kategoriach. Ze względu na taki, a nie inny poziom korupcji w naszym kraju i poziom zawodowej (można by rzec -kupieckiej) uczciwości - tym bardziej na szczytach władzy powinien zapanować całkowity purytanizm, zero tolerancji w przestrzeganiu wszelkich praw. Przykład idzie zawsze z góry; tymczasem władza zachowuje sie odwrotnie; im ktoś wyżej stoi w hierarchii społecznej, tym staje sie bardziej bezkarny. To droga do pogorszenia poziomu cywilizacyjnego w tym względzie, a nie do poprawy.
Dzieje sie tak, mimo zapowiedzi o czystości szeregów, o rozliczeniu swoich, o zapewnianiu, że nie będzie nepotyzmu. Zazwyczaj na tych zapewnieniach się kończy - praktyka jest najczęściej odwrotna. Jeżeli władza kogoś swojego ukarze, to nie dla zasad, tylko dlatego, ze dał sie złapać.
Pozdrawiam serdecznie
Janusz40
Januszu
18 Czerwca, 2012 - 20:12
mam łzy w oczach, gdy to wszystko czytam. Bo czuję się bezsilny, zapewne jak wielu z nas. Co gangrena przez stulecia toczyła, teraz trudno wyleczyć.
Pamiętam, gdy wybuchła afera Rywina, to oburzenie było prawie powszechne. A po latach, gdy wyszły na jaw kombinacje Mira, Zbycha i consortes, to już umieli to zepchnąć pod ławę, na której siedzą.
Nie potrzeba ks.Piotra Skargi, by przewidzieć, czym to się może skończyć. Myślę, że Piłsudski i Dmowski mogliby z grobu powstać, by przestrzec tych, co trzeba, a oni wciąż by nie słuchali.
Wciąż czekam, aż znajdzie się godny następca Stefana kardynała Wyszyńskiego i wszystkim to im w oczy wprost powie. A może nawet wykrzyczy, jak Św. Jan Chrzciciel Herodowi Antypasowi, nie dbając, że gardłem ryzykuje. Za to otrzymał on pochwałę, że nie narodził się mu równy z niewiasty.
Ps. dla dodania otuchy: czytam teraz Jasienicy Rzeczpospolitą Obojga Narodów; gdy doszło do ucieczki Henryka I Walezjusza, brać szlachecka umiała się znaleźć, czym wzbudzała podziw obcych obserwatorów. Podczas elekcji zebrały się tysiące szabel, ale ani jedna kropla krwi nie spadła. Potem wybrano Stefana I Batorego.
Pozdrawiam Cię po bratersku.
@ Tylman
19 Czerwca, 2012 - 09:19
Wspomniałeś o Walezjuszu; tak przy okazji - polska delegacja do Paryża, wszyscy świetni przedstawiciele Rzeczypospolitej - piastujący odpowiednie państwowe funkcje - świetnie wykształceni i świetnie władający łaciną, spotkali sie we Francji z dość prymitywną ichnią arystokracją, gdzie z trudem znaleziono - bodaj duchownego, który coś po łacinie dukał. Łacina była w owych czasach międzynarodowym językiem dyplomatycznym.
Jest ogromna ilość materialnych pamiątek w Zach. Europie świadczących o naszej wielkości w minionych wiekach, ale to nie ma w tej chwili żadnego znaczenia - szczególnie w sytuacji, gdy rządzący zaniedbują całkowicie politykę historyczną i uprawiają z zamiłowaniem politykę "na kolanach".
Serdecznie pozdrawiam
Janusz40