Spojrzenie kreta, z kreciej nory, na otaczający go świat* – „ciekawostka przyrodnicza” (zbrojenia).
Zbroimy się na potęgę (dosłownie i w przenośni) i dobrze, bardzo dobrze. Właśnie armia dostała dwa bataliony czołgów Abrams; rakiety które mogą dolecieć do Moskwy (na przykład), a swego czasu admiralicja umyśliła sobie zakup łodzi podwodnych, a najlepiej takich które nie dość, że się zanurzają i wynurzają to jeszcze mogą z głębin strzelać pociskami mogącymi dolecieć do Moskwy (na przykład).
Dostaliśmy oferty ze Szwecji, która zaproponowała, że póki co to może odstąpić swoje, używane ale jeszcze całkiem, całkiem. Propozycje złożyła Korea, Norwegia, a teraz, ostatnio Francja. I tu zaczyna się robić ciekawie.
Otóż Francja proponuje dostawę okrętów Scorpene mających wyrzutnie pocisków manewrujących, w które jakby co, to można włożyć głowice takie jakie się chce, gdy się je oczywiście ma (Polska jeszcze nie ma, ale kto wie co Polska może na targu kupić, gdy będzie musiała), poza wszystkim Francuzi zapewniają (Francuzi zapewniają!), iż Polska będzie mogła strzelać tymi rakietami kiedy będzie chciała i do kogo będzie chciała, bez żadnych ograniczeń ze strony dostarczyciela rakiet**.
Ciekawostka przyrodnicza: kupujemy rakiety, którymi będziemy mogli strzelać do kogo tylko chcemy!
Więc trzeba sobie zadać nie pozbawione uroku pytanie. To jak to, ano tak to! To co my do tych pór kupiliśmy za wiele miliardów dolarów, skoro dopiero Francja łaskawie nie będzie zabraniać nam dysponować rakietami, a co w takim razie z rakietami amerykańskimi, tymi które mogą dolecieć do Moskwy, a co z 48-ma samolotami F-16, czy one także muszą mieć zgodę od sprzedawcy na kierunek lotów, a co z czołgami, Himarsami i z oczekiwanymi samolotami F-35 po kilka miliardów za sztukę. Dla kogo w takim razie Polska kupuje uzbrojenie, dla siebie czy dla dostarczycieli uzbrojenia, bo jeśli wywalamy miliardy dolarów to może wertałoby spytać co dalej?
Czy jest sens kupować skoro, może powinniśmy dostać za darmochę, a pieniądze wziąć dodatkowe od jankesów za konserwacje i stacjonowanie sprzętu.
* tytuł zacytowano z komentarza Pani Blogerki podpisującej się nickiem AS, pod moim komentarzem, za co przy tej okazji składam wielkie dzięki.
** Informacje zasłyszałem z bardzo dobrego cyklu : „Strefa Wojska” na jutubie, pt.: „Francuskie pociski manewrujące NCM – przyszłe kły naszych Orek”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 204 odsłony