85 rocznica GROZY;męczeństwo Polaków na Kresach-wywózki na nieludzką ziemię
"Jeśli zapomnę o nich, ty Boże na niebie, zapomnij o mnie"*
Tymi słowy kończy swoją przejmującą książkę o losie wywiezionych przez sowietów na "nieludzka ziemię" Polaków! ta co przeżyła!
To jedna z ponad półtora milionowej rzeszy tych twardych, niepokornych nigdy niepokonanych z mrowia tych poniżanych wdeptywanych w śnieg za kołem podbiegunowym, w tajgę, stepy Kazachstanu i Karagandy!
Wywiezieni, maltretowani.
To oni przechowali dla nas, albo zabrali na zawsze do rozlicznych niby grobów rozrzuconych na przepastnych terytoriach sowieckiej Rosji to co przeżywali nasi rodacy deportowani 85 lat temu z kresów zajętych przez Stalina po 17 września 1939r.
To czas strachu, głodu, straszliwej śmierci najbliższych.
To czas krzyku, jęku i zatwardziałego milczenia.
Kłamstwa i triumfującego zła!
Człowiek pastwił się nad człowiekiem.
I to jak!
To ogrom plag jakie niesie niewola.
To nieprzemijające obrazy obolałych, umęczonych wyjątkowym udręczeniem twarzy towarzyszy niedoli i tych triumfujących, ich prześladowców.
Deportacje Sowieci rozpoczęli wywózką 10 lutego 1940r.
Wywieziono głównie inteligencję i ich rodziny, właścicieli ziemskich, osadników-Piłsudczyków, policjantów, kombatantów wojny 1920 roku, nauczycieli, urzędników, leśników a później także bogatszych rolników i robotników wykwalifikowanych.
Dawano im po kilka albo kilkanaście minut na spakowanie się!
Cztery sowieckie deportacje to grubo ponad milion polskich obywateli.
Ostatnich wywożono jeszcze w czerwcu 1941, a nawet w trakcie ewakuacji sowietów już po ataku Hitlera na Rosję!
Ładowano Polaków do bydlęcych wagonów /celatniki/ i ... wiemy co było dalej!
To znaczy, tak niewielu Polaków wie jak było, a jakże wielu nie chce wiedzieć!
A dla aresztowanych Polaków za antysowiecka działalność o ile nie zabrał ich nad ranem czornyj woron i kula w tył głowy, czekały więzienia z celami etapowymi zanim trafiły do bydlęcych wagonów; ponad 5o osób na 20 m.kw. czasem trafia się łóżka po pięć osób na jednym. sienniki, pościel! zapomnijcie o burżuazyjnych zachciankach.
Potem załadunek Ładowano do bydlęcych wagonów /celatniki/ i ...
Pociąg zatrzymał się.
Ci co przeżyli wysiadają.
Siarczysty mróz.
Jaki to dzień, miesiąc?
Tylko co do roku jesteśmy pewni!
Konwojenci z psami na smyczach i przerażliwy widok; mężczyżni kobiety, dzieci w strasznych łachmanach, stopy poowijane szmatami, głowy kawałkami bielizny, niby turbanami.
Zanim wyruszyli ostrzeżenie; krok w lewo, krok w prawo-budem strelat!
"...Coraz nam ciężej iść, nogi zapadają się w zaspy śniegu, wicher bije w twarze ostrymi igiełkami lodu hula w naszych łachmanach, mróz przenika do głębi...."
Sołdaty w kożuchach i ciepłych wolonkach popędzają nas., skorej, skorej!
Niektórzy więżniowie wyrażnie odstają, opóżniają marsz.
Nie mają już więcej sił.
Konwojenci wiedzą co należy z nimi zrobić i kula kończy żywot nieszczęśnika.
Po aresztowaniu, celach przejściowych, wagonach bydlęcych dla tych ludzi co jeszcze żyją, łagier to niemal ziemia obiecana, bez względu na to, co ich tam ma jeszcze spotkać!
".. Usiądżmy godnie na pryczach u ściany,
zgarnijmy nasze więzienne łachmany,
przygładżmy włosy, zamknijmy powieki
Za chwilę dusze nasze ulecą w daleki
rodzinny szlak...
Chryste, gdzie słodycz błogosławieństw Twoich?
Gdzie balsam słów o wierze? o człowieku-Bogu?
Gdy narodami dzisiaj włada człowiek-zwierzę,
gdy psy kąsają w świątyń Twoich progu,
gdy niebo jest jak całun śmiertelny, a ziemia cała
jedną wytwórnią dział szarpiących ciała...
O przyjdż królestwo światła po mgłach i upiorach!
Królestwo tchu wolnego po dławiących zmorach,
królestwo śmiałych wzlotów, ekstatycznych pieśni
po więzach, które gniotą od piekieł boleśniej...
Zbaw nas od niewoli, Panie
I od podłości strachu!
Amen.
..." / wyrywki z improwizowanej modlitwy Polaków wywożonych na wschód/
Czy wobec takiego ogromu śmierci setek tysięcy Polaków i po takich koszmarach, po takich przeżyciach na "NIELUDZKIEJ ZIEMI" jakich doznało grubo ponad milion wywiezionych tam przez sowietów , deportowanych naszych rodaków z kresów można było być jeszcze zdolnym do takiego antypolskiego plugastwa, jakie stało się udziałem Wojciecha Jaruzelskiego? i jemu podobnych!?
pzdr
p.s.
1.* Wszystkie cytaty z książki Grażyny Lipińskiej ,Jeśli zapomnę o nich.... Paris 1988, Editions
2.Moja rodzina też zostawiła tam "ślad" : za kołem podbiegunowym i na Syberii; dwukrotnie; pierwej po powstaniu styczniowym, od lutego 1940, a potem także po operacji "Jasna Brama"...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 34 odsłony