Strach przed pojednaniem ze Wschodem
Wiem doskonale, że dzisiaj tematem dnia jest konferencja prasowa Donalda Tuska, na której bronił on swojego syna Michała, zamieszanego w aferę Amber Gold i OLT. Premier równocześnie z lekka odcinał się od niego, twierdząc, że jego potomek "jest samodzielny". Stwierdził też podobno, iż "nie każde oszustwo jest przestępstwem". No cóż, dotychczasowa działalność PO pokazuje wyraźnie, że w tej partii taki pogląd jest powszechny.
Ja jednak chciałabym wrócić do sprawy, o której głośno było pięć dni temu, czyli do pojednania ze Wschodem, z Rosją i Ukrainą. Wydaje mi się, iż w polskiej prawicy, a w szczególności w prawicowej blogosferze, problem ten budzi lek i niepokój. Z jednej stronie panicznie boi się ona Rosji /chyba bardziej niż kiedyś Związku Sowieckiego, choć Rosja jest od niego dużo słabsza/, z drugiej zaś wspomina wciąż tragedię Kresów i utraconą potęgę I RP..
Daje to efekt schizofreniczny: mamy strach, a jednocześnie poczucie pewnej wyższości i słabo maskowanej pogardy dla naszych wschodnich sąsiadów. Jak w praktyce działa taka mieszanka? Popatrzmy najpierw na sprawę EURO 2012. W ostatnim numerze "Najwyższego Czasu" /nr 33/34/2012/ ukazał się artykuł Zdzisława Kościelaka "Atak z prawej strony" Autor zauważył w nim, że:
"Prawicowi politycy i publicyści wychodzili wprost ze skóry, by zohydzić Euro 2012 w oczach swoich wyborców i czytelników." Działo się tak pomimo tego, że w 2006 Lech Kaczyński osobiście zabiegał o organizację tej imprezy w Polsce i Ukrainie, a premierem był wtedy Jarosław Kaczyński. O tym jednak prawicowa prasa w ogóle obecnie nie wspominała. Kościelniak zacytował Marcina Wolskiego: "wiem, ze nawet skromne zwycięstwo zostanie zdyskontowane przez Tuska jako wielki sukces Platformy Obywatelskiej", a pod koniec swojego tekstu stwierdził:
"Dopóki polska prawica nie zrozumie, że oprócz obchodów rocznic i miesięcznic kolejnych klęsk i katastrof potrzebne są także chwile zabawy i poczucia dumy z sukcesu, a w swoim działaniu nie będzie się kierować interesem kraju, lecz bieżącą chęcią "dokopania" politycznemu przeciwnikowi - o sprawowaniu rządów, a zwłaszcza rządu dusz, może co najwyżej marzyć.".
Uwaga niewątpliwie słuszna, ale spłycająca sprawę. Nie tłumaczy bowiem, dlaczego prawica przyłączała się tak chętnie do inspirowanych przez Niemców wezwań do "bojkotu" Euro 2012 i rozczulała się nad "siniakami Julii Tymoszenko" /dziś wysuwane są wobec niej coraz poważniejsze zarzuty, a wszyscy milczą, Tymoszenko jest już niepotrzebna/.
Zagrały tu niewątpliwie dawne urazy i wspomnienia rzezi wołyńskiej. To spowodowało niechęć do samego pomysłu pojednania Polaków i Ukraińców, a temu przecież miało służyć /i posłużyło, mimo wszystko/ Euro 2012.
Na początku sierpnia ogłoszono, że 16. 08 odwiedzi Polskę patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl. Po raz pierwszy w historii głowa Kościoła Prawosławnego w Rosji odwiedzi Kościół prawosławny w Polsce /na zaproszenie abp Sawy/. Następnego dnia patriarcha Cyryl ma wspólnie z Episkopatem Polski podpisać orędzie do narodów polskiego i rosyjskiego o drodze do pojednania.
Ta wiadomość wywołała istną nagonkę na Cyryla i polskich biskupów w prawicowej blogosferze. Rozpoczął ją Aleksander Ścios tekstem "Pojednanie z cerkwią Putina" /TUTAJ/ w którym oskarżył patriarchę o związki z KGB i bycie sługą Putina. Potem ruszyła lawina podobnych publikacji i pojawił się nawet projekt listu protestacyjnego do Episkopatu Polski. Oliwy do ognia dolała niezawodna "Gazeta Wyborcza", która rozdmuchała sprawę wypowiedzi abp Michalika na konferencji prasowej /TUTAJ/.
Jeden z dziennikarzy zapytał arcybiskupa o jego stosunek do Smoleńska i zdania: "Putin ma na rękach polską krew.". Duchowny powiedział, że trzeba trzymać się faktów, co "GW" zinterpretowała po swojemu. Ja muszę powiedzieć, że w pełni zgadzam się z Michalikiem. Uważam, iż to nie Putin był sprawcą tragedii smoleńskiej. Swoje poglądy na ten temat wyłożyłam /TUTAJ/. Głos zabrała też Anna Fotyga, która zapytała: Po co to pojednanie?" Ano po to by zrealizować testament Jana Pawła II, który marzył o współpracy miedzy Kościołem Katolickim, a Kościołem Prawosławnym i zabiegał o możliwość podróży do Rosji. Niestety rosyjski Kościół bal się jego wpływu i nie zgadzał się na to.
Polska prawica powinna przestać się kierować wyłącznie swoimi urazami, kompleksami i lękami. Dobrze jest uświadomić sobie, iż zawsze będziemy sąsiadować z Rosją oraz z Ukrainą, a pojednanie jest potrzebne.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5898 odsłon
Komentarze
Odpowiedz Eligu
14 Sierpnia, 2012 - 22:25
boldandcharm
Odpowiedz Eligu co Twoim zdaniem stało się pod Smoleńskiem.
Jak odpowiesz, pogadamy o pojednaniu z Rosją.
boldandcharm
Niektórzy mają krótką pamięć...
14 Sierpnia, 2012 - 23:39
Ale strasznie chcą się cały czas "jednać" ze wschodem...
Może jeszcze przeprosić, że żyjemy?
@boldancharm
15 Sierpnia, 2012 - 00:23
elig: Moje poglądy na tragedię smoleńską są zawarte w notce linkowanej powyżej w moim wpisie. Ja podaje linki po to, by z nich korzystać.
elig
pojednanie
17 Sierpnia, 2012 - 23:25
Owszem pojednanie, ale kogo z kim i kiedy. Patriarcha jest dość ściśle powiązany z Putinem, co budzi obiekcje. Nie reprezentuje kościoła niezależnego od wladzy, ale odwrotnie. Nie wyjaśniono sprawy Smoleńska, nie oddano wraku, nie jest to dobry moment na pojednanie. Naród -- jedno, kościół -- drugie, Putin i niedemokratyczna wladza -- trzecie. Relacje między nimi są zbyt niejasne.
amica
Ten sam komentarz zamieściłem na innym portalu
14 Sierpnia, 2012 - 22:38
Ja naprawdę nie wiem dla kogo Pani to pisze, nie wiem jaki jest związek Euro z Cyrylem, nie wiem skąd u Pani ta wiara w dobroć, umiłowanie Boga i ojczyzny przez dzieci komunistów- pisane wcześniej, oraz w dobre intencje Cyryla związanego ewidentnie z Putinem. Nie wiem czy to jest naiwność, czy chęć zabłyśnięcia w prawicowej blogosferze, jak kontrowersyjny bloger....
"Prawicowi politycy i publicyści wychodzili wprost ze skóry, by zohydzić Euro 2012 w oczach swoich wyborców i czytelników."-- którzy? Konkretne cytaty. To, że ktoś widział słomiany patriotyzm lemingów, które robią wszystko co im każe telewizja nie oznacza, że chciał zohydzić Euro. Był czas na to aby podejść do "kibiców- patriotów" i zapytać ich czy wywieszają flagę na 11 listopada. Gdyby przekaziory wbijały lemingom dzień i noc, że flaga na zawodach jest be, to żaden leming flagi by nie wywiesił i to jest ten problem. Dlatego nie można pisać, że lepszy piknikowy patriotyzm niż żaden, bo patriotyzm piknikowy to żaden patriotyzm.
Tusk ewidentnie przed 10 kwietnia prowadził grę mającą na celu rozdzielenie wizyt polskich delegacji na obchody Zbrodni Katyńskiej. Wszystko co robi Tusk, robi po to aby prawda o Smoleńsku nie wyszła. Upadla a nasz kraj tak, że bardziej się nie da...
A jeżeli Pani naprawdę wierzy w możliwość pojednania polsko- rosyjskiego bez prób wyjaśnienia Smoleńska przy współpracy polskiej Cerkwi i polskiego KK, to jest to zwykła naiwność. Nie ma pojednania na fałszu. Sakiewicz porównał tą sytuację do relacji pana z chłopem. Kiedyś Pan nie mógł się jednać z chłopem, bo decyzje chłopa nie były jego własnością i tu jest tak samo.
@adriano
15 Sierpnia, 2012 - 00:31
elig: Zgadzam się z Pana opinią na temat postępowania Tuska w sprawie Smoleńska. Nie o tym jednak była moja notka. Warto zajrzeć do ostatniego numeru "Uważam Rze". Jest tam ciekawy wywiad z abp Michalikiem, oraz artykuł Semki na temat wizyty patriarchy Cyryla. Ja uważam, ze ma ona sens i nie należy zakładać z góry złej woli patriarchy i polskich biskupów. Po owocach ich poznacie je. Episkopat Polski nie jest chłopem pańszczyźnianym i podejmuje własne decyzje.
elig
Mam wrazenie....
14 Sierpnia, 2012 - 23:06
ze nieporozumienie goni nieporozumienie...Kościoły wzorem uregulowania stosunków polsko-niemieckich, gdy pierwszy sygnał do niego dała kościelna hierarchia, próbuje podobnego manewru, tyle, ze miedzy cerkwią rosyjską a polskim kościołem rzymsko-katolickim...nie jestem znawcą polityki kościelnej, czy tez jej prerogatyw, ale takie pojednanie ponad głową cerkwi ukraińskiej nie prowadzi chyba do niczego dobrego. Nie wyciągamy zadnej nauki z historii, albowiem to będzie prowadziło raczej do rozejścia się polityki polskiej i ukraińskiej, co jest bardzo na rękę rosjanom- oni zawsze robili wszystko, by Ukrainę i Polskę poróznić a nie pogodzić, albowiem tylko ścisły związek Polski i Ukrainy lub chociazby wspólna, zbiezna polityka wobec Rosji dawała by przeciwwagę wobec rosyjskiej hegemonii...Gdy oba nasze kraje szły ramię w ramię, Rosja była malutka. By to zepsuć, były ukraińskie powstania, by utrwalić w mentalności obu narodów wzajemną nienawiść, by samemu "robić" za dobrego miszkę...straszyć polską nienawiścią i chęcią rewanzu za UPA...Ale w sumie nie ma się co dziwić, skoro obaj hierarchowie mają odpowiednie teczki i muszą realizować politykę korzystną dla Kremla...Smutne, ale prawdziwe...Ciekawe, co mógł by na ten temat powiedzieć ks Isakowicz-Zalewski...
@Thomas555
15 Sierpnia, 2012 - 00:36
elig: Tak, ja sądzę, że tragedia smoleńska też miała na celu m. in. trwałe poróżnienie narodów, tym razem polskiego i rosyjskiego. Dlatego tez działania biskupów uważam za słuszne. Czy będzie z nich jakiś pożytek - nie wiem.
elig
Tak, droga elig...
14 Sierpnia, 2012 - 23:11
pojednanie jest potrzebne. Jednakże pojednanie pojednaniu nie jest równe. Gorzej, pojednanie na warunkach na jakie zgodził się Episkopat nie jest w praktyce żadnym pojednaiem a jedynie jego nieudolnym naśladowaniem. Pojednanie to bardzo pojemne słowo. MIeszczą się w nim wszystkie postawy które powinny być prezentowane przez OBIE strony pojednania. Pojednanie musi opierać się na czymś twałym i znaczącym, mającym wartość samą w sobie. Pojednanie musi być takim kamieniem milowym wyznaczającym pewną granicę pomiędzy tym co było i tym co będzie. Ale pojednanie w swojej istocie odwołuje się do przeszłości. Oznacza że oto następuje kres rozbratu i że odtąd będzie pełne zrozumienie i wspólne, toczące się na zasadach partnerskich współistnienie. Czy w istniejącej rzeczywistości wyobrażasz sobie że coś takiego mogłoby się zrodzić pomędzy Polakami i Rosjanamidzisiaj, w posmoleńskiej rzeczywistości? Zatem pytanie do Episkopatu na jakich zasadach oprze się to nowe współistnienie? Czy zasadą ma być to że zapominamy o przeszłości, darowujemy sobie obustronnie winy i grzechy na zasadzie grubej kreski Mazowieckiego? Czy tak ma wyglądać pojednanie z naszym odwiecznym wrogiem, Rosją (i nie jest tu istotne jaką Rosją)? Pojednanie może się odbyć jedynie przy obopólnym poszanowaniu stron (w tym przypadku narodów a może kościołów?0 i wzajemnym upenienianiu się że jest to szczere i prawdziwe i dawaniu tego dowodów tak często jak to tylko możliwe. To pojednanie nie jest określone wogóle. Kto z kim tak naprawdę się jedna? Narody, rządy czy kościoły? I w jakiej konfiguracji skoro Cerkiew jest wybitnie "państwowa" a stroną jest KK i rząd albo tylko prezydęt Bul-Komorowski? Bo jesli pojednanie zawiera Cerkiew i Bul-Komortowski to jakoś dziwnie to wygląda i jakie to ma znaczenie w stosunkach międzypaństwowych? Że niby nasz rząd jedna się w naszym imieniu z Cerkwią? To co to praktycznie ma oznaczać dla szargo obywatela Polski a co dla Rosjanina? Co w praktyce będzie oznaczać pojenanie KK z Cerkwią? I po co ono nam? A co wobec tego z rządem Rosji? Nie potrzeba mieszać do tego rządu Rosji? Dlaczego? Skoro rząd Polski potrzebuje pojednania z Rosją, to znaczy że potrzebuje go tylko w zakresie pojenania z Cerkwią? Dlaczego? To tylko garść pytań które pozostają drażniąco bez odpowiedzi. Bez tych odpowiedzi nie ma możliwości prawidłowej oceny zjawiska "pojednania". Bez tych odpowiedzi nie ma możliwości akceptacji takiego pojednania które już we wstępnym zarysie wygląda na jakąś dziwną i bardzo podejżaną działalność rządu i Episkopatu, bez dania możliwości wypowiedzenia sięwcześniej środowiskom obywatelskim. Prawdziwego pojednania nie rozpoczyna się od szumnych deklaracji, ale od pracy u podstaw, które muszą uwzględnić wielomiesięczną albo i wieloletnią, otwartą dyskusję obejmującą wyliczenie na wstępie listy krzywd i zbrodni jakich dopuściły się obie jednające się strony. Ale to dopiero początek żmudnej i trudnej drogi. Bez spełnienia tych podstawowych warunków pojednanie będzie jedynie pustym gestem propagandowym, wykorzytywanym doraźnie przez obie strony w walkach politycznych i propagandowych wewnętrznych i zewnętrznych. Jawi sięjako stwarzanie pozorów. Ludzie nadal będą myśleli swoje i jedynie utrudni to znacząco ewentualne prawdziwe pojednanie gdyby jakimś cudem kiedyś miało do tego dojść.
Zalecam bardzo daleko idącą ostrożność w podpisywaniu się pod takimi akcjami. Episkopat podjął tę decyzję podobno jednogłośnie, w co trudno uwierzyć bo jak znam skład to raczej przynajmniej kilku hierarchów musiało mieć zdanie odrębne. W istniejących uwarunkowaniach i polaryzacji sceny politycznej w Polsce, taka decyzja musi mieć bardzo mocne argumenty przemawiające za takim a nie innym rozwiązaniem. Obawiam się jednak że Episkopat podjął bardzo złą decyzję i KK zapłaci za to jedną z najwyższej cenę. A my wraz z Kościołem.Tak, boję się tego pojednania, bo przywodzi onop najgorsze możłiwe skutki których już wielokrotnie Polska doświadczyła w przeszłości gdy do podobnych "pojednań" Polaków zmuszano w przeszłości.
@stronnik
15 Sierpnia, 2012 - 00:39
elig: Jakie pojednania i jakie skutki ma Pan na myśli?
elig
Droga elig.
15 Sierpnia, 2012 - 02:42
Pisząc skutki, miałem na mysli wszystko to co działo się w sferze propagandy po drugiej wojnie, kiedy Polaków na siłę "godzono" z sowiecką Rosją. Wmawiano nam przyjaźń i braterstwo... Były to czcze słowa i każdy to wiedział. Także wykonawcy tej śmiesznej do bólu idei związywania dwóch "bratnich" nardów. Ale dziś, gdy mamy świadoomość tego jak wyglądało owo bratanie się dwóch narodów oraaz jak traktowano nas, Polaków w okresie ostatnich dajmy na to dwustu lat wspólnej historii... Skutki tego znamy z autopsji, wszak żyjemy w państwie w którym nie ma już komunizmu czy dominacji Rosji. Ponoć. Słowo pojednania użyłem w cudzysłowie bo wpisanie do konstytucji PRLu zapisu o braterstwie i związku z ZSSR było własnie rodzajem takiego specyficznego "pojednania". Pojednania doprowadzającego do całkowitego uzależnienia jednaj strony od drugiej. Proszę prześledzić w sieci losy poszczególnych autorów dzisiejszego "pojednania", losy ludzi którzy w przszłości usiłowali ułożyć się z tym wrogiem i to jak się to zawze kończyło. Już tylko przykład ludzi którzy zgodzili się rozmawiać z Rosją a których ROsja porwała i skazała na śmierć jest dostatecznym przykładem z kim mamy do czynienia. Proszę o przykłady które zaświadczą że dzisiejsza Rosja jest zupełnie innym, wiarygodnym państwem, respektującym umowy, prawo międzynarodowe i cywilizacyjne zwyczaje. Wtedy odwołam swoje oskarżenia pod adresem toksycznego sąsiada ze wschodu. Ale i to będzie mało dla pojednania. napisałem wcześniej że pojednanie to proces. Długi, trudny i skomplikowany. Nasza wspólna historia jest zawiła, pełna zasadzek dla chcacych upraszczać i iść na skróty. Nie może być inaczej. To co zawiłe i trudne nie da się naprawić w pięć minut odfajkowaniem dwóch podpisów gdy intencje są nieszczere. Bez wyznania win, bez przeprosin, naprawienia krzywd, bez skruchy i spania głowy popiołem nie będzie żadnej nadziei a jedynie kolejne kłamstwa. Warunki muszą być spełnone. O tym pisalem w komentarzu. Proszę się wczytać, szukać w sieci, analizować przykłady z przszłości. Nie ma innej drogi poznaina prawdy jak nauka historii. I nie ma szans na pojednanie bez wyprostowania tej historii, bez naprawy błędów, bez pokory i prośby o przebaczenie.
@stronnik
15 Sierpnia, 2012 - 12:56
elig: Zgadzam się, że pojednanie to proces trwający latami. Trzeba go jednak rozpocząć. Może tym razem się to uda, może nie. Trzeba być ślepym, by nie zauważyć, iż Smoleńsk był zbrodnią wymierzoną także przeciw tym, którzy dążyli do poprawy stosunków z Rosjanami.
elig
Oczekiwałabym od patriarchy Cyryla
15 Sierpnia, 2012 - 00:02
prośby do o wybaczenie Cerkwi za to, że nie reagowała na bestialskie mordowanie przez Rosjan Polaków w Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie i innych miejscach kaźni, za łagry, za Łubiankę dla tych 16-tu, za niszczenie wszelkich oznak polskości... długo by wyliczać. I wreszcie za Smoleńsk. Ja nie wiem, czyja była wina w przypadku Smoleńska ale nie stawiam tezy, że Putin nie miał z tym nic wspólnego. Czyżby sam ś.p. prezydent Kaczyński odpalił na pokładzie ładunki wybuchowe? To wymaga naprawdę dokładnego zbadania. Za wcześnie stawiać tezy kto był temu wszystkiemu winien, bo to jest ostatni etap dochodzenia po ustaleniu wyników badań technicznych.
Myślę więc, że Rosjanie mają nas za co przepraszać. Jeżeli tego nie zrobią, pojednanie można będzie określić mianem cyrku pojednawczego. Dziwi mnie, że nasz Episkopat wybiegł w tym przypadku przed szereg. Z jakiego powodu?
Pozdrawiam
Szpilka
@Szpilka
15 Sierpnia, 2012 - 12:57
elig: O ile wiem, w orędziu nie będzie mowy o jakimkolwiek wybaczaniu czegokolwiek.
elig
Nie będzie mowy o wybaczaniu?
15 Sierpnia, 2012 - 14:09
To po co pojednanie skoro nie ma żadnych win? Pojednanie jest następstwem wybaczenia sobie win. Gdyby win nie było, to pojednanie nie miałoby sensu, byłoby zwykłym cyrkiem. Ale skoro Episkopat chce cyrku, to pewnie będzie go i miał. Chyba, że abp Michalik poprosi patriarchę Cyryla o wybaczenie czegoś nie żądając w zamian niczego oprócz braterskiego uścisku. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Szpilka
@Szpilka
15 Sierpnia, 2012 - 14:35
http://niezalezna.pl/31906-rusofobia-jak-antysemityzm
Pozdrawiam.
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
@elig
15 Sierpnia, 2012 - 00:12
Często ludzie sprzeczają się w jakiejś kwestii,walczą o swoje racje,a my,patrząc na to z boku,ze zdziwieniem odkrywamy,że tak naprawdę obydwoje mają rację.Problem takiej sprzeczki polega na tym,że choć obydwie strony głowy gotowe są dać,iż polemizują o tym samym,tak naprawdę dyskusja dotyczy dwóch różnych kwestii.
Mam wrażenie,że na hasło pojednanie wielu z nas wywleka z pamięci kawałek swojego dzieciństwa i widzi surowe oblicze ojca,który każe pojednać się z koleżką,z którym wcześniej o jakąś głupotę pobiliśmy się.Pojednanie takie było niewiele kosztującym nas gestem i życie potoczyło się tak,jakby nic się wcześniej strasznego nie stało."Co było,a nie jest,nie pisze się w rejestr".Tyle,że faktycznie nic się takiego wtedy nie stało,więc i tamto pojednanie było adekwatne do tamtej bijatyki.
Powaga i ciężka praca na drodze do pojednania proporcjonalnie rośnie do głębokości zadanych ran.
Czym głębsza przepaść,tym więcej trudu potrzeba,ażeby ją zasypać.Robota na całe lata,a zaangażowanie autorów Orędzia w wyjaśnianie bolesnej przeszłości,albo będzie ich uwiarygadniać,albo czynić niewiarygodnymi.
No i proces pojednania to jeszcze nie miłość.Nie zwalnia z czujności.
Serdecznie pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
***
15 Sierpnia, 2012 - 01:10
Zapomniałem dopowiedzieć,że lęku przed czekającym nas Orędziem doświadczają najbardziej ci,którzy na pojednanie patrzą przez pryzmat grubej kreski,co jest zupełnym nieporozumieniem względem definicji pojednania głoszonej przez Kościół.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Putin – ucieleśnienie niewinności?
15 Sierpnia, 2012 - 01:04
Ciekawa jestem, jakie to fakty przynoszą pani taki komfort, że ogłasza Pani tutaj swoją wiarę w niewinność Putina?
Czyżby nawet dobrze udokumentowane kontakty ekipy Putina z rządem Donalda Tuska, gdy knuli oni obaj, jeszcze na długo przed 10 kwietnia, 2010, o dwóch osobnych podróżach na uroczystości katyńskie nie zachwiały pani wiary w szlachetność zamiarów rosyjskiego dyktatora?
Wiktoria
@Wiktoria
15 Sierpnia, 2012 - 12:50
elig: Czytała Pani chyba jakiś inny tekst. Ja nie pisałam o szlachetności zamiarów rosyjskiego dyktatora.
elig
Cytat z książki Lecha Jęczmyka
15 Sierpnia, 2012 - 01:27
Zacytuję fragmenty ze szkicu Lecha Jęczmyka "Nowa Rosja" z książki "Dlaczego toniemy, czyli jeszcze nowsze średniowiecze":
"W czasach coraz brutalniejszych ataków na chrześcijaństwo Rosja staje przed wielkim wyzwaniem, przed możliwością objęcia roli obrończyni wiary, całego Kościoła, prawosławnego i rzymskiego. Tym bardziej, że uwolnienie się od grzechu schizmy i zjednoczenie Kościołów nabiera nieoczekiwanej realności. Jan Paweł II od razu na początku swojej posługi uznał to za najważniejsze zadanie, a Benedykt XVI to powtórzył i wydaje się, że może to osiągnąć (...) Jeżeli Rosja przyjmie zaofiarowana jej przez Boga i historię misję, to zyska "wielką ideę", bez której Rosja żyć nie może, a wielka idea zyska w państwie rosyjskim potężnego obrońcę. W tym historycznym momencie prawdy Polska też dostała swoja szansę. (...) Polska ma szansę stać się łącznikiem między prawosławiem a Rzymem w wielkim dziele zakończenia hańbiącej schizmy.".
elig
@elig
15 Sierpnia, 2012 - 01:52
Jeśli wzrok Episkopatu tak daleko sięga,będę kibicował.
Dziękuję za ten cytat.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
@dratwa3
15 Sierpnia, 2012 - 12:38
elig: Też mam nadzieję, że sięga daleko.
elig
@elig
15 Sierpnia, 2012 - 13:00
Chylę głowę za odwagę ruszenia tematu trochę inaczej.
Dziękuję Ci i ciepło pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
ooone: Konsekwencją tej
15 Sierpnia, 2012 - 04:45
ooone:
Konsekwencją tej hucpy z pojednaniem bedzie rozjechanie sie polskiego patriotyzmu z Kosciolem. Cos takiego juz istnialo w ostatnich latach zaborow, kiedy biskupi stali na pozycjach lojalistycznych i dopiero rozwoj wydarzen zmienil ich postawe.
Bardzo przykre.
ooone
@ooone
15 Sierpnia, 2012 - 12:41
elig: Tak się może stać, jeśli prawica nadal da się manipulować przez "Gazetę Wyborczą". Proszę przeczytać wywiad z abp Michalikiem w "Uważam Rze".
elig
Amber GOLD
15 Sierpnia, 2012 - 07:14
proponuje zmienić nazwę na Amber TYMBAK .
A teraz serio
15 Sierpnia, 2012 - 09:18
"Polska prawica powinna przestać się kierować wyłącznie swoimi urazami, kompleksami i lękami. Dobrze jest uświadomić sobie, iż zawsze będziemy sąsiadować z Rosją oraz z Ukrainą, a pojednanie jest potrzebne."
Dodam - i pewną dozą ortodoksji i fanatyzmu, jedynej słusznej linii i bazy - co przepędziło mnie samego z jednego z wiadomych Pani portali. Polemizować i dyskutowac można o wszystkim, ale flekować? Czyz teraz Ziemkiewicz pozwany będzie broniony przez tych co go na owym portalu opluwali?
Spużścizna JP2 to jedno, a 2 przesłanie fatimskie, gdzie ponoć mówi sie o porażce z Rosją w wiadomej sprawie. Opluwanie abp. Michalika - czyste chamstwo i idiotyzm. Ok 1965 był list biskupów do Niemiec, co zdradzili kogoś?
Więcej rozsądku, wyważenia opinii i namysłu. Ortodoksja (eufemizm) bardziej szkodzi prawicy niż pomaga (nawet po mojej skromnej osobie to widać).
@Logos
15 Sierpnia, 2012 - 12:47
elig: W pełni się zgadzam.
elig
@Logos
15 Sierpnia, 2012 - 12:43
elig: Chyba TOMBAK :)))
elig
Tak TOMBAK, TOMBAK :)
15 Sierpnia, 2012 - 13:01
Jak zwykle literówka.
Patriarcha Cyryl i metody Vladmira
15 Sierpnia, 2012 - 08:57
Patriarcha Cyryl i metody Vladmira rządzą moskiewska cerkwią. Cerkwią inwigilowaną, cerkwią przesiąknięta służbami. Cerkwią idącą na pasku bezpieki od czasów Lenina. Niby mamy się pojednać z prawosławną, moskiewską cerkwią! Tylko w czym? W prawdzie? W kłamstwie? We współ... rozwiń całośćpracy z bezpieką? Nie ... rozwiń całośćrozumiem skąd wśród hierarchów polskiego kościoła ten pęd do pojednania?
Polska od wieków była ofiarą zbrodniczej Rosji, więc dążenie do pojednania powinno wypływać od Rosji, która była agresorem, zaborcą, napastnikiem, okupantem, a także katem. Zbrodnicze katowskie konto polityczne Rosji obciążają nie tylko tysiące ofiar Katynia, ale również niemal trzy miliony polskich ofiar, których kości spoczywają w bezkresach Syberii, Kazachstanu, Workuty, Kołymy, Sachalinu i całego ogromnego terytorium Imperium Zła.
17 sierpnia, w dwa dni po rocznicy polskiej wiktorii nad barbarzyńską Rosją, polski Episkopat poprosi Rosjan o wybaczenie. Episkopat wszedł na grunt grząski. Nasuwają się brzydkie podejrzenia co do źródła tych rzekomo szlachetnych intencji. Cy dzięki Episkopatowi jesteśmy na początku bardzo niebezpiecznej drogi. Ku upodleniu Polski. Wszystko na to wygląda.
Władimir Michajłowicz Gundiajew – wieloletni agent KGB o pseudonimie „Michajłow”, znany dziś jako patriarcha Cyryl I, od początku swojej kariery był związany ze służbami sowieckimi. Prześledzenie jego autentycznej biografii nie jest jednak łatwe, bo od roku 2000 – tj., od początku „epoki Putina.
Prawosławie w Rosji jest dziś przede wszystkim narzędziem indoktrynacji rosyjskiego społeczeństwa i służy ekspansji władzy kagiebistów, a jego wymiar religijny został sprowadzony do efekciarskiej, pustej fasady. Kościół pod przywództwem Cyryla porównuje się wręcz do „ideologicznego wydziału Komitetu Centralnego KPZR” i oskarża o bezgraniczną podległość władzy kremlowskiej.
Czy polski Kościół zdaje sobie do końca sprawę z tego, w co się pakuje? Czeka nas kolejny akt „historycznego pojednania” w cieniu smoleńskich trumien, w swej wymowie nie różniący się od słynnego uścisku Tuska i Putina na pobojowisku pod Siewiernym. Oba wydarzenia łączy ponadto osoba Tomasza Turowskiego, komunistycznego agenta wywiadu.
17 sierpnia w polskich kościołach ma nastąpić przeczytanie wspólnego orędzia KaGieBowskiej cerkwi Putina i Episkopatu polskiego. Jest to próba rozmycia win i odpowiedzialności za rosyjskie zbrodnie. Bez wyznania grzechów i aktu skruchy, ma nastąpić pojednanie
Pojednanie
15 Sierpnia, 2012 - 09:59
Interesem Amerykańskim jest niszczenie konkurentów do globalnego rządzenia.
USA wydaje na zbrojenia więcej niż reszta świata razem wzięta.
Polacy posłusznie wykonują rozkazy i mają jednać się z 'braćmi" rezunami Ukraińcami aby wspólnie dokopywać Ruskim.
Jak się zmieni optyka Amerykańska będą też inne artykuły na "Niepoprawnych".
Nie są oni tacy "Niepoprawni" za jakich się uważają.
Kazek
Kazek
@Kazek
15 Sierpnia, 2012 - 12:29
Parę lat temu powiedziałem znajomemu takie zdanie:"Kiedy zaczniemy klepać się po plecach,to będzie oznaczało,że nasza relacja się kończy."
W moim odczuciu "Niepoprawny" to ktoś,kto ma odwagę głośno nie zgodzić się z lansowanymi poglądami na drodze do prawdy.
Dlatego tu jestem.I dlatego pewnie mnie tu przygarnięto.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
„Logika” prowadząca do schizofrenii
15 Sierpnia, 2012 - 10:12
Skąd ta pewność, że Putin jest niewinny? Radziłbym przed pisaniem czczych, niepopartych faktami opinii zapoznać się z łatwo dostępnymi materiałami publikowanymi przez sejmowy zespół do spraw badania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza.
Autorka opiniuje też, iż prawica z jednej strony „panicznie boi się … Rosji”, zaś z drugiej owa prawica „wspomina wciąż tragedię Kresów i utraconą potęgę I RP”. I ta opinia ma być wystarczająca, aby wnioskować o prawicowej schizofrenii. Przedziwna to logika (i jeszcze dziwniejsza psychologia społeczna), według której wspomnienie tragedii Kresów i utraconej potęgi I RP owocuje u Polaków „poczuciem pewnej wyższości”.
Wreszcie (natknąłem się na to w odpowiedzi dla Thomas555), czy mogłaby autorka wyjaśnić w jaki sposób jakakolwiek tragedia może mieć coś „na celu”?
@Elesjot
15 Sierpnia, 2012 - 12:45
elig: Pewności oczywiście nie ma. Ja opieram sie na świadectwie Władimira Bukowskiego.
elig
jedynka
15 Sierpnia, 2012 - 11:13
Dałem autorowi jedynkę za gloryfikowanie pseudo pojednań.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Ja również
15 Sierpnia, 2012 - 13:16
i przyznaję szczerze, że istotnie boję się tego "pojednania", które jawi mi się jako pojednanie du..y z batem.
@vega
15 Sierpnia, 2012 - 13:35
elig: Własnie o taki strach mi chodziło. Plus za szczerość :)))
elig
Rosji żadne pojednanie z Polską nie jest potrzebne.
15 Sierpnia, 2012 - 13:23
Polska dla nich, to nie ten kaliber.
Embarga na żywność, Nordstream, uzależnienie od gazu i ropy, traktowanie Polski z buta w Smoleńsku(wrak, czarne skrzynki itd.).
Tak nie postępuje ktoś kto chce się jednać.
To raczej jakaś nowa, kacapska intryga.
Po prostu nie wierzę w dobre intencje, uśmiechających się do Polaków, ruskich oficjeli.
@zdzich20
15 Sierpnia, 2012 - 13:39
elig: Patriarcha Cyryl może popierać Putina, ale nie jest jego podwładnym. Nie jest nawet Rosjaninem /to Mordwin/. W czasie, gdy Putin traktował Polskę jak "dyżurnego wroga", Cyryl dążył do poprawy stosunków.
elig
Treść orędzia wg Semki
15 Sierpnia, 2012 - 13:41
elig:
W artykule Piotra Semki z "Uważam Rze" znajduje się krótki opis zawartości orędzia:
"dokument podzielony będzie na trzy części. Pierwsza skupiać ma się na teologicznym uzasadnieniu nakazu pojednania (...) W części drugiej zasygnalizowane ma być wyzwanie historycznej oceny problemów występujących między katolikami a prawosławnymi w przeszłości i próba oceny ich wspólnych dziejów. Punktem wyjścia ma tu być stwierdzenie, że wizje przeszłości bywają różne i ocena historii budzi problemy, ale ostrość kontrowersji można i trzeba przezwyciężać poprzez wspólne badanie historii i wyciąganie z niej wniosków budujących pojednanie. Część trzecia ma być apelem o potrzebę wspólnego dawania świadectwa przez Kościół i Cerkiew wobec negatywnych zjawisk dzisiejszej Europy i dzisiejszego świata (...)
Ludzie, którzy znają założenia dokumentu, przestrzegają przed oczekiwaniem jakiegoś wyraźnego przełomu w kwestiach historycznych, jakie dzielą Polaków i Rosjan. Druga najbardziej "wrażliwa" część deklaracji unika odniesień do konkretnych sporów historycznych.".
elig
Cytat
15 Sierpnia, 2012 - 16:36
Do szanownej autorki.
bravor
- 15.08.2012 08:08
"Rosja staje przed wielkim wyzwaniem, przed możliwością objęcia roli obrończyni wiary, całego Kościoła,"
- To już było, zawsze się dla Polski źle kończyło. Tym razem to się źle skończy dla kościoła w Polsce gdy zapisy umowy z cerkwią będą naruszały godność Polaków. To już przechodzi moją zdolność zrozumienia ciebie. Ty masz blade pojęcie o prawicy, co można było zauważyć w głównym tekście. Ty masz tylko mętne wyobrażenie o niej bo tobie samej wydaje się że do prawicy nalezysz.
MÓJ KOMENTARZ :
ON NAWET NIE WIE, ŻE KOŚCIÓŁ POWINIEN PISAC OD DUŻEJ LITERY, ja robiepo wypadku literówki ale takie abc znam. Pomijam na byłym portalu wypowiedź "Fritza" - czysty kretynizm. No ale tam nie będe mógł komentować.
Acha, zawnioskowałem o nagrodę literacką dla Waldemara Łysiaka do Uważam Rze, może rozpatrza. Z Wikipedii wynika, ze ten znakomity pisarz, felietonista nie dostał zadnej przyzwoitej nagrody?!!!!
pOZDRAWIAM
PS treść wniosku
15 Sierpnia, 2012 - 16:42
LINK:
http://www.uwazamrze.pl/artykul/766446,924193-Stacja-Imitacja.html
prawdziwe pojednanie
15 Sierpnia, 2012 - 17:32
jest bez wątpienia czymś dobrym. Mam wątpliwość, czy orędzie wypracowane przez hierarchie KK w Polsce i Cerkwi Moskiewskiej będzie miarodajne w kwestii pojednania narodów polskiego i rosyjskiego. Pomijam fakt, iż czym innym jest ekipa Putina, a czym innym naród rosyjski, ale oczywistością jest, że w warunkach rosyjskich opinia lansowana przez władze ma dużo mocniejszą siłę oddziaływania, niż w warunkach polskich, nawet obecnie panujących między Bugiem z Odrą.
Natomiast powtórzę to, co napisałem w odpowiedzi na tekst Gadającego Grzyba:
"dla mnie decydującym okaże się, czy orędzie sprosta kryterium pojednania, jakie sformułował niegdyś Jan Paweł II. Powiedział on, że "pojednanie to spotkanie dwóch osób w prawdzie". Ja to rozumiem tak, że to spotkanie w prawdzie musi zawierać ujawnienie błędu, przyznanie się do winy (czasem zbrodni) jednej strony, połączone z żalem, iż do tego doszło, na co odpowiedzią powinno być przebaczenie. To są warunki prawdziwego pojednania. Inaczej mamy do czynienia z fałszem, z którego nic dobrego wyniknąć nie może. Gorzej: zaniedbanie tych warunków pogłębia poczucie niesprawiedliwości po stronie pokrzywdzonej, choćby nie zostało otwarcie wyrażone."
Wszystko zależy od treści orędzia. Jeśli sprosta temu kryterium, będziemy mieć podstawy, by je oceniać optymistycznie. Jeśli w procesie wypracowywania tekstu nadmiernie zatroszczono się o poprawność polityczną narzuconą przez suflerów z FSB, to nasze nadzieje będą płonne.
Dzieki za wpis
15 Sierpnia, 2012 - 22:48
Sprawa jest prosta.
Polacy sa ZASZUFLADKOWANI. Zyja tylko swoim lokalnym matriksem. Gdy tymczasem na swiecie dzieja sie rzeczy naprawde ciekawe. I w tym kontekscie trzeba patrzec takze na Smolensk.
Jak dla mnie na pokladzie byla bomba. Jak byla bomba to wsadzili ja w Warszawie. Przeciez pol Polski Kaczynskiego nienawidzilo. Czy za zgoda Putina czy nie to ja nie wiem. ale moze i bez jego wiedzy. Ale jedno jest pewne: POLCAY POWINNI POSPRZATAC WLASNY DOM. A nie rzucac sie na Moskwe czy Berlin.
Co do episkopatu - WILKIE IM BRAWA ZA TO.
Bo staraja sie przeciwdzialac temu durnemu zahukaniu.
Scios wyraznie reprezentuje opcje anty-putinowska i stad sie biora jego wszystkie teksty. To jest JEDYNA geneza jego tworczosci. On wszystko zwala na Putina. Episkopat wg mnie widzi co sie dzieje z ludzmi i jak szaleja, jak sie osypuja w swoich zalanych szambem okopach i stara sie to szambo z tych okopow spuscic.
Jeszcze raz brawo za wpis, bo za taki punk widzenia wywalili mnie z hukiem wiadomo skad (ty wiesz).
Pozdrawiam i mowie: szykuj sie na cos wiekszego. Bo idzie cos wiekszego.
Pełna treść orędzia
17 Sierpnia, 2012 - 12:44
WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI
Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski Arcybiskupa Józefa Michalika, Metropolity Przemyskiego
i
Zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchy Moskiewskiego i Całej Rusi Cyryla
"W Chrystusie Bóg jednał ze sobą świat,nie poczytując ludziom ich grzechów,nam zaś przekazując słowo jednania" (2 Kor 5,19)
W poczuciu odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość naszych Kościołów i narodów oraz kierując się pasterską troską, w imieniu Kościoła Katolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, zwracamy się ze słowem pojednania do wiernych naszych Kościołów, do naszych narodów i do wszystkich ludzi dobrej woli. Wyznając prawdę, że "Jezus Chrystus jest naszym pokojem i pojednaniem" (por. Ef 2,14; Rz 5,11), i mając świadomość powołania powierzonego nam w duchu Chrystusowej Ewangelii, pragniemy wnieść swój wkład w dzieło zbliżenia naszych Kościołów i pojednania naszych narodów.
1. Dialog i pojednanie
Nasze bratnie narody łączy nie tylko wielowiekowe sąsiedztwo, ale także bogate chrześcijańskie dziedzictwo Wschodu i Zachodu. Świadomi tej długiej wspólnoty dziejów i tradycji wyrastającej z Ewangelii Chrystusa, która wywarła decydujący wpływ na tożsamość, duchowe oblicze i kulturę naszych narodów, a także całej Europy, wkraczamy na drogę szczerego dialogu w nadziei, że przyczyni się on do uleczenia ran przeszłości, pozwoli przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia oraz umocni nas w dążeniu do pojednania.
Grzech, który jest głównym źródłem wszelkich podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy egoizm, a także naciski polityczne, doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej wrogości, a nawet do walki między naszymi narodami. W następstwie podobnych okoliczności doszło wcześniej do rozpadu pierwotnej jedności chrześcijańskiej. Podziały i rozłam, sprzeczne z wolą Chrystusa, stały się wielkim zgorszeniem, dlatego też podejmujemy nowe wysiłki, które mają zbliżyć nasze Kościoły i narody oraz uczynić nas bardziej wiarygodnymi świadkami Ewangelii wobec współczesnego świata.
Po II wojnie światowej i bolesnych doświadczeniach ateizmu, który narzucono naszym narodom, wchodzimy dzisiaj na drogę duchowej i materialnej odnowy. Jeśli ma być ona trwała musi przede wszystkim dokonać się odnowa człowieka, a przez człowieka odnowa relacji między Kościołami i narodami.
Drogą ku takiej odnowie jest braterski dialog. Ma on dopomóc w lepszym poznaniu się, odbudowaniu wzajemnego zaufania i w taki sposób doprowadzić do pojednania. Pojednanie zaś zakłada również gotowość do przebaczenia doznanych krzywd i niesprawiedliwości. Zobowiązuje nas do tego modlitwa: "Ojcze nasz (...) odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty ani pełnego pojednania.
Przebaczenie nie oznacza oczywiście zapomnienia. Pamięć stanowi bowiem istotną część naszej tożsamości. Jesteśmy ją także winni ofiarom przeszłości, które zostały zamęczone i oddały swoje życie za wierność Bogu i ziemskiej ojczyźnie. Przebaczyć oznacza jednak wyrzec się zemsty i nienawiści, uczestniczyć w budowaniu zgody i braterstwa pomiędzy ludźmi, naszymi narodami i krajami, co stanowi podstawę pokojowej przyszłości.
2. Przeszłość w perspektywie przyszłości
Tragiczne doświadczenia XX wieku dotknęły w większym lub mniejszym stopniu wszystkie kraje i narody Europy. Zostały nimi boleśnie doświadczone nasze kraje, narody i Kościoły. Naród polski i rosyjski łączy doświadczenie II wojny światowej i okres represji wywołanych przez reżimy totalitarne. Reżimy te, kierując się ideologią ateistyczną, walczyły z wszelkimi formami religijności i prowadziły szczególnie okrutną wojnę z chrześcijaństwem i naszymi Kościołami. Ofiarę poniosły miliony niewinnych ludzi, o czym przypominają niezliczone miejsca kaźni i mogiły znajdujące się na polskiej i rosyjskiej ziemi.
Wydarzenia naszej wspólnej, często trudnej i tragicznej historii, rodzą niekiedy wzajemne pretensje i oskarżenia, które nie pozwalają zagoić się dawnym ranom.
Obiektywne poznanie faktów oraz ukazanie rozmiarów tragedii i dramatów przeszłości staje się dzisiaj pilną sprawą historyków i specjalistów. Z uznaniem przyjmujemy działania kompetentnych komisji i zespołów w naszych krajach. Wyrażamy przekonanie, że ich wysiłki pozwolą poznać niezakłamaną prawdę historyczną, dopomogą w wyjaśnieniu wątpliwości i przyczynią się do przezwyciężenia negatywnych stereotypów. Wyrażamy przekonanie, że trwałe pojednanie jako fundament pokojowej przyszłości, może się dokonać jedynie w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej przeszłości.
Apelujemy do wszystkich, którzy pragną dobra, trwałego pokoju oraz szczęśliwej przyszłości: do polityków, działaczy społecznych, ludzi nauki, kultury i sztuki, wierzących i niewierzących, do przedstawicieli Kościołów – stale podejmujcie wysiłki na rzecz rozwijania dialogu, wspierajcie to, co umożliwia odbudowanie wzajemnego zaufania i zbliża ludzi do siebie oraz pozwala budować wolną od przemocy i wojen pokojową przyszłość naszych krajów i narodów.
3. Wspólnie wobec nowych wyzwań
W wyniku politycznych i społecznych przemian, pod koniec XX wieku nasze Kościoły uzyskały możliwość pełnienia swojej misji ewangelizacyjnej, a zatem także kształtowania naszych społeczeństw w oparciu o tradycyjne wartości chrześcijańskie. Chrześcijaństwo wniosło w minionych dziejach ogromny wkład w formowanie duchowego oblicza i kultury naszych narodów. Dążymy także dziś, w dobie indyferentyzmu religijnego oraz postępującej sekularyzacji, do podjęcia wszelkich starań, aby życie społeczne i kultura naszych narodów nie zostały pozbawione podstawowych wartości moralnych, bez których nie ma trwałej pokojowej przyszłości.
Pierwszym i najważniejszym zadaniem Kościoła po wszystkie czasy pozostaje nadal głoszenie Ewangelii Chrystusa. Wszyscy chrześcijanie, nie tylko duchowni, ale i wierni świeccy są powołani, by głosić Ewangelię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa oraz nieść Dobrą Nowinę słowem i świadectwem własnego życia, zarówno w wymiarze prywatnym, rodzinnym, jak i społecznym.
Uznajemy autonomię władzy świeckiej i kościelnej, lecz opowiadamy się także za współpracą w dziedzinie troski o rodzinę, wychowania, ładu społecznego i innych kwestii ważnych dla dobra społeczeństwa. Chcemy umacniać tolerancję, a przede wszystkim bronić fundamentalnych swobód na czele z wolnością religijną oraz bronić prawa do obecności religii w życiu publicznym.
Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań. Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję, związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne.
Nierzadko spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest jedną z odmian ateizmu.
Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka stworzonego na "obraz i podobieństwo Boga" (Rdz 1,27). W imię przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja.
Trwałą podstawę każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety. Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23- 24), rodzina wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje.
Ze szczerą troską, nadzieją i miłością patrzymy na młodzież, którą pragniemy uchronić przed demoralizacją oraz wychowywać w duchu Ewangelii. Chcemy uczyć młodych miłości do Boga, człowieka i ziemskiej ojczyzny oraz kształtować w nich ducha chrześcijańskiej kultury, której owocem będzie szacunek, tolerancja i sprawiedliwość.
Jesteśmy przekonani, że Zmartwychwstały Chrystus jest nadzieją nie tylko dla naszych Kościołów i narodów, ale także dla Europy i całego świata. Niech On sprawi swoją łaską, aby każdy Polak w każdym Rosjaninie i każdy Rosjanin w każdym Polaku widział przyjaciela i brata.
Zarówno Polacy, jak i Rosjanie żywią głęboką cześć do Najświętszej Maryi Panny. Ufając wstawiennictwu Matki Bożej, polecamy Jej opiece wielkie dzieło pojednania i zbliżenia naszych Kościołów i narodów. Przywołując słowa Pawła Apostoła: "Sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy" (Kol 3,15), błogosławimy wszystkim w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
+ Józef Arcybiskup Michalik
Metropolita Przemyski
+ Cyryl
Patriarcha Moskiewski i całej Rusi
Warszawa, 17. 08. 2012W
Na moje oko niczego szkodliwego w nim nie ma. Fakt jego podpisania może za to poprawić sytuację katolików w Rosji.
elig