Pozwólcie Gowinowi gowinować (a Wiplerowi wiplerować)
Ja wiem, że do niczego chyba nie jest się tak łatwo przywiązać, jak do własnych tez. Pamiętam też, co sam pisałem o Gowinie w wielu wpisach, w których nie był on bohaterem pozytywnym. Niemniej dziś apeluję – pozwólcie Gowinowi pogowinować.
Przez długie miesiące, ba, lata całe, spełniało się to proroctwo reżimowych mediów, że PiS jest niewybieralny, nieatrakcyjny i ograniczony szklanym sufitem, czającym się gdzieś w okolicach 30% poparcia deklarujących udział w wyborach. Co prawda nie kończył się tak, jak chcieli jego stali lub świeżo nawróceni przeciwnicy, ale też raczej trwał, niż zdobywał nowych sympatyków. Część dotychczasowych zaś, ta nie zaliczająca się do elektoratu, zwanego betonowym, a tak naprawdę po prostu nie mającego przesadnych złudzeń co do polskiej polityki, mogła zerkać w stronę różnych nowych (czy też tylko „nowych”) inicjatyw. Dlatego zarówno potencjalne lansowanie Gowina na nadzieję konserwatystów, jak i pojawianie się partii takich jak PJN, czy potem Solidarna Polska, faktycznie mogło skutkować osłabieniem PiS.
Wygląda na to, że czasy jednak się zmieniły. Wszystko za rządów PO się degeneruje, więc i szklany sufit stał się cienkim plastikiem i został już dość dawno przebity. Tymczasem od Platformy zaczęli odpadać wyborcy, zgodnie z prognozami kilku publicystów, bez żadnego spektakularnego powodu. Powody spektakularne bowiem wcale takim odpływem nie skutkowały, tymczasem teraz ten proces ruszył na dobre. Co chwila natrafiamy na sygnały, że ludzie mają Tuska po prostu dosyć. I choć często ma to powody tak samo nieracjonalne, co wcześniejsze zauroczenie, co nie wróży dobrze na dalszą przyszłość po ewentualnym przejęciu władzy przez PiS, niemniej jest faktem pod koniec lata 2013 roku.
Z drugiej strony chyba nikt nie zaryzykuje stwierdzenia, że każdy wyborca zniechęcony działaniami Platformy to potencjalny głos na PiS. Może zostać w domu, a może pójść sobie do Gowina, jeśli ten zdecyduje się w końcu na coś swojego, może też iść do Wiplera. I chociaż nie tak dawno na blogu „Gazety Polskiej” pojawił się tekst jakby przepisany sprzed kilku lat, tyle, że z nowymi nazwiskami (czy ktoś pamięta jeszcze, że od PiS ludzi odciągać miał PJN z pomocą… braci Karnowskich?), z tezą, że Gowin ma odbierać wyborców Kaczyńskiemu, to jakoś trudno mi dziś wziąć to na poważnie. Czy ktoś, kto został przy Jarosławie Kaczyńskim do teraz, do sierpnia 2013, przechodząc z nim przez naprawdę trudne czasy, miałby nagle zmienić preferencje wyborcze w chwili, gdy PiS jest akurat na fali wznoszącej? Było kilka lepszych okazji i nie chce mi się wierzyć, by kogoś, kogo nie skusili wcześniej Kluzikowa, Kowal, Poncyljusz czy Ziobro, nagle miał ulec urokowi Gowina. Czy też Wiplera.
W tym drugim przypadku gdzieś mignęły ostatnio wyniki badań, wskazujących, ze jeśli komuś Wipler – dla większości Polaków postać zresztą nieznana – odbiera głosy, to nie jest to PiS. „Gazeta Polska” alarmuje jednak: „W ramach tworzenia struktur ludzie Wiplera wzięli się także do werbowania członków i sympatyków PiS. W kilku wypadkach akcja okazała się skuteczna. – Do Wiplera przeszedł np. Janusz Roszkiewicz, skarbnik komitetu terenowego PiS na Ursynowie, czy członek zarządu komitetu terenowego tej partii na Bielanach Łukasz Wróbel”. Z całym szacunkiem, ale przypomina mi to publikacje innej „Gazety”, w której każde odejście kogoś, kogo nazwisko czytelnicy widzieli wówczas w swym życiu po raz pierwszy i ostatni, było dowodem na nieuchronny rozpad PiS.
Gowin, z poparciem co najmniej 20% wciąż jeszcze swojej partii potencjalnym usamodzielnieniem się nie odbierze już głosów Kaczyńskiemu, lub też uczyni to w stopniu minimalnym, natomiast Tuskowi zaszkodzić może dość poważnie. Oczywiście nie znaczy to, że sam wejdzie do sejmu.
To wszystko nie znaczy, że patrzę na Gowina z sympatią czy też nadzieją. Jest mi w zasadzie obojętny, ponieważ zmarnował już wystarczająco dużo okazji, by pokazać swój kręgosłup; kilka razy pokazał za to brak kultury i wyczucia – choćby na spotkaniu z blogerami Salonu24 kilka lat temu. I właśnie. Wtedy w Rozdrożu było dwóch gości, Gowin i Kaczyński. Gdy z Kaczyńskim pogadać chciał każdy i też prawie każdy miał jakieś pytania, Gowina przepytywać musiał sam Igor Janke, a goście gdzieś się w tym czasie porozłazili. Tak to Gowin porwał pisowskie tłumy, może warto sobie tę scenkę przypomnieć, zanim zacznie się marnować klawiaturę na kolejne ostrzeżenia. Niech sobie gowinuje, niech Wipler wipleruje dla towarzystwa, to naprawdę nie jest w tej chwili nasze zmartwienie.
http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/528360,nowa-prawicowa-wydmuszka-medialna
PS. Nie poruszam tu w ogóle kwestii intencji szczerości Gowina i tego, czy jego partia ma być kolejną tratwą ratunkową. Ten tekst jest wyłącznie o tym, czy jego partia jest zagrożeniem dla PiS i jego stanu posiadania poparcia społecznego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2039 odsłon
Komentarze
Gowin niech sobie gowinuje, Wipler wipleruje,
25 Sierpnia, 2013 - 20:27
a Ziobro niech się POdwiesi za ziobro! Pozdrawiam.
"Może zostać w domu..."
25 Sierpnia, 2013 - 21:06
Może faktycznie niech zostanie?
Skutek będzie inny niż w wypadku referendum o odwołanie H G-W:):):)
PO zostanie zmasakrowana przez wyborców, którzy wiedza, czego chcą (lemingi same już nie wiedzą)
Myślisz, że Gowin stworzy coś wartościowego? On, który zamierza trwać w Platformie aż do końca, albo, ewentualnie, być z hukiem wyrzuconym (moim zdaniem wolałby pierwsze, szczególnie po tych wewnętrznych wyborach).
Wiesz, ja pamiętam (oczywiście z TV:):):)te "sztandary wyprowadzić" na ostatnim zjeździe PZPR, który był zarazem... pierwszym zjazdem SLD. Praktycznie odbyło się to tak, że zapadłą kurtyna, po czym się podniosła i "XI" zrobiło się "I" ("ubyło dziesięć", jak w tych komunikatach o stanie wód:):):))
Żadne szczepienie "byłego" PO Wiplerem, ani tym bardziej Ziobrą czy Migalskim, nie zmieni platformersów, a tylko przedłuży im żywot.
Po co?
Niech spadają do domu i nasłuchują o "czwartej nad ranem" pod drzwiami:):):)
------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: "Może zostać w domu..."
25 Sierpnia, 2013 - 22:14
"Myślisz, że Gowin stworzy coś wartościowego?" - niczego takiego nie napisałem :)
eeetam, Budyniu!
25 Sierpnia, 2013 - 22:26
Rozwinąłem myśl.
Poza tym, to pytanie (nie stwierdzenie, co napisałeś:):):)), nieprawdaż?
Nie wiem co myślisz, więc pytam.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: eeetam, Budyniu!
25 Sierpnia, 2013 - 22:33
więc odpowiem. Z mojego punktu widzenia - nie. Ale też nie sądzę, w odróżnieniu od części dyskutantów, by TERAZ (i w bliskiej przyszłości) mógł stworzyć coś szkodliwego dla PiS. A jeśli przejmie tych mitycznych platformianych konserwatystów, którzy wiedzą, skąd wiatr wieje i sobie o tym swoim "konserwatyzmie" teraz przypominają, to czemu nie. Wiemy, jak działa polityka w Polsce, wiemy, jak modne są głośne transfery. Ja wolę tych ludzi razem z Gowinem, niż nagłe choćby cudowne powroty do PiS.
Pozdrawiam.
więc wychodzi na to, że mogą zostać w domu:):):)
25 Sierpnia, 2013 - 22:57
Oczywiście w żadne "powroty" nie wierzę. Jak ktoś robi woltę, to robi na własną odpowiedzialność. Jak włoży nogi pod tramwaj, to niech nie oczekuje, że mu odrosną, albo ktoś mu zafunduje nowe:):):)
Nie wierzę też w "transfery".
Wcale, a wcale nie podobała mi się ani Gilowska, ani śp. Religa, a Czarneckiego pasjami nie znoszę.
Może jeszcze Rokita zapisze się do PIS, bo go komornik ściga, a z tej nowej partii, co to od dawna miała być, ale jej nie ma, raczej nic znowu nie będzie.
Pisałem o Gowinie, że to "wielokrotna dziewica". Właśnie znów operuje sobie błonkę:):):)
Niestety to samo myślę o odszczepieńcach z PiS.
Dla Wiplera mam może najmniej antypatii, bo jeszcze zbyt dużo nie nakłapał na Kaczkę (ale mogłem coś przeoczyć).
Nie wierzę też w argumenty, że niby w przyszłości będą to koalicjanci.
Pomijam już poprzednie doświadczenia PiS z koalicją, a są one wyjątkowo złe.
Będą, albo nie będą.
Z PiS-em, a może z PO (już widzieliśmy podchody PJN-owców i ziobrystów", a może z kim innym. Może z SLD.
Taki jest mechanizm działania partii w demokracji demokracji. Po to tworzy się oddzielne partie, żeby zawierać lub nie dłuższe lub krótsze sojusze, jeśli nie zdobędzie się większości.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Gowin jest na równi odpowiedzialny za wyczyny PO jak Tusk
25 Sierpnia, 2013 - 21:12
jest wspóltwórcą tego co ta formcja Polske wyrządziła.
Żadne dobre checi tu niczego nie zmienią.
Wykreowano go na adwersarza tak samo jak Palikota.
Tusk musi mieć z kim walczyć na wlasnym pdowórku, bowiem w ten sposób może pokazać że PO rózni się od PiS swobodą mysli i wypowiedzi oraz mozliwościa krytyki lidera.
Popieranie Gowina to podstawianie nogi Kaczyńskiemu
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.