Czemu uciekają...?
Po chwilowym odwróceniu trendu w roku 2010 Polacy zaczęli masowo wracać do Wielkiej Brytanii. Jak to możliwe, że choć PiS już dawno nie rządzi, Polska zaś stała się zieloną wyspą Europy, Polacy wciąż wybierają emigrację? Próbowałem to sobie jakoś wytłumaczyć i znalazłem co najmniej dwie możliwe odpowiedzi.
Pierwsze możliwe rozwiązanie zagadki jest takie, że na podstawie analizy przekazu medialnego i uwagi, jaką prasa i TV poświęcają polskim politykom, powracający do Polski uznały, że wciąż wszystkim rządzi Jarosław Kaczyński. Skoro najważniejsze jest, co Kaczyński zrobił, co powiedział i co pomyślał, to znaczy, ze i sam Kaczyński jest najważniejszy. Powroty były więc przedwczesne, przyczyna wyjazdu (powszechne poczucie beznadziejności pod rządami straszliwych bliźniaków) nie zniknęła.
Druga możliwość to nieustająca obawa przed polską homofobią. W swoim czasie Szymon Niemiec (a może Robert Biedroń...?) pisał, że w obawie przed prześladującym homoseksualistów reżimem Kaczyńskiego, miliony przedstawicieli tej orientacji postanowiły schronić się w Anglii. Ostatnie dni i sprawa minister Radziszewskiej pokazały, ze niewiele się w tej sprawie zmieniło i choć nowy rząd udaje liberalny, terror i prześladowania trwają w najlepsze. Miliony gejów uciekają po raz drugi.
Wszystko można wyjaśnić, wystarczy odrobina dobrej woli.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2746 odsłon
Komentarze
Re: Czemu uciekają...?
1 Października, 2010 - 19:40
jest też odpowiedź trzecia:
to ludzie niespełna rozumu, wybierający czerwony ocean recesji miast zielonej wyspy wzrostu gospodarczego
Robert Biedroń
1 Października, 2010 - 20:18
Lubi chłopców?Trzeba bronić naszych przed nim synów bo on ma kasę z UE i może im zamącić nie tylko w głowie.Lubi tyły.Normalny mężczyzna uwielbia piękne kobiety.Oj ROBERT.
Jest jeszcze taka ewentualność, że przyjechali czasowo,
1 Października, 2010 - 21:22
nacieszyli się rodziną, podleczyli, odpoczęli, zarejestrowali jako bezrobotni i znów wrócili "do siebie".
ossala to prawda
1 Października, 2010 - 23:01
zarejestrowali sie jako bezrobotni. A,ze wrocili by tu kombinowac.
Tylko jakim prawem mowia o sobie,ze sa POLONIA ??
A glosuja na PO(STKOMUNE . Psuja nam opinie.
Pozdr.
Mam za sobą kilka lat pracy w takiej spółce, która
2 Października, 2010 - 09:14
prowadziła prace na terenie Polski, ale także wysyłała ludzi do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.
Mogę na ten temat napisać obszerne opracowanie.
Po jakimś czasie przestałam się dziwić, bo szkoda było nerwów: po kilku miesiącach nieprzerwanej pracy za granicą przyjeżdżał człowiek do Polski. Najpierw wykorzystywał zaległy urlop wypoczynkowy(ok), potem szedł na zwolnienie lekarskie(?), potem oddawał honorowo krew (?), potem szedł na opiekę nad chorą żoną (?), potem nad chorym dzieckiem (?), potem nad zdrową żoną (?), potem nad zdrowym dzieckiem (?), a na koniec stawiał się do pracy na budowie w Polsce (ok) lub brał bezpłatny urlop (ok/?). I tak przeczekiwał czas do wyjazdu i nieprzerwanej pracy poza granicami kraju.
Budyń!, po 1 stycznia ruszą kolejni do Niemiec i Austrii
1 Października, 2010 - 22:10
pzdr
antysalon
Budyń78, smutne, ale prawdziwe,
1 Października, 2010 - 22:43
nie wracają bo i po co, zamiast drugiej Irlandii, mieliśmy drugą Wenecję .......10
Marika
jest jeszcze inna opcja
2 Października, 2010 - 08:09
widzę to w maleństwie, w którym mieszkam, widzę w przynajmniej kilku przypadkach. rzecz dotyczy wyjazdów na wyspy i do Holandii. odpowiem na przykładzie Anglii. mężczyzna, lat 43, w kraju państwowa posada, praca w terenie, zatrudniony przez urzad wojewódzki, służbowa broń, praca poo 12 godzin, na 2 zmiany. pensja 1300zł. przyjmijmy, że ten 1000zł to jedna z najniższych krajowych. w Anglii to koło 1000 funtów. i absolutnie nie należy tego przeliczać po kursach. życie wygląda tak: czynsz tam 200 funtów, tu 600zł, chleb tam 0,5 - 1 funta, tu 3 - 4 zł, paliwo tam koło 1 funta, tu grubo ponad 4zł, spodnie tam około 4-10 funtów (primark), tu 30-70zł i tak dalej. w efekcie, pracując tam, najniżej zarabiający utrzyma sie cały miesiąc i pójdzie jeszcze z kumplami do pubu, czy do jakiegoś kina, albo pojedzie na krótki urlop do ciepłego kraju. i to wszystko przy tym samym tysiącu. dlatego nie mówcie, że to nie Polonia, że to nie Polacy. przekonaniami niestety nie spłacisz rachunków. czytam niepoprawnych, na moim domu wisi flaga, głosuję na PIS, bo nie ma alternatwy, ale zarabiam tam, bo tu nie utrzymam rodziny. i wiecie co, dam głos, spróbuję wytłumaczyć lemingom, że głowa nie jest miejscem wyłącznie na kapelusz, a potem przyjdzie dziecko, któremu w 3 klasie gimnazjum pojęcie nietolerancji tłumaczy się na przykładzie "Weisera Dawidka" Huelle.... jak to 3 chłopców, uczestnicząc w procesji Bożego Ciała, zauważylo stojacego na uboczu Dawidka, potem znów nie obchodził czegoś tam i ktoś rzucił tekst, że Dawidek to Żyd. na to chłopcy poczuli, jak niechęć zmienia się w nienawiść i chwycili za kamienie, zaczęli rzucać...
momentami ręce opadają, nie dość, że rodzina w puzzlach, bo inaczej nie można, to z dziecka w szkole zrobią żołnierza wolności... moc człowieka opuszcza, jedno, co trzyma głowę w górze, poza wartościami wbitymi w głowę prtzez Rodziców, to los tych, którzy całe dorosłe życie spędzali daleko, wujowie, żołnierze Andersa, całe życie na wyspach, do końca mówiący piękną polszczyzną, do końca zakochani w Polsce. Nurni, opowiedz, dlaczego nie wracasz??
pozdrawiam