20 rocznica Sejmu Kontraktowego
Świętującym "upadek komunizmu" warto do znudzenia przypominać przede wszystkim trzy nazwiska: Niedzielak, Suchowolec, Zych. Komuniści zaprosili oto część opozycji do rozmów, a za jej plecami zamordowali trzech związanych z nią księży. To był moment, w którym należało od stołu wstać i poczekać aż komunizm zdechnie sam.
Nie uczyniono tego, pokazując komunistom, że nadal mogą pozwolić sobie na wszystko. Zapewne solidarnościowe elity poczuły, ze władza jest już tak blisko, że można przeskoczyć dla niej przez te trzy, cudzymi przecież rękami zabite, trupy. Możliwe też, że "lewica laicka" obawiająca się bardziej niż komunistów polskiego nacjonalizmu miała po prostu większe zaufanie do tych pierwszych i wcale nie miała pewności (poniekąd słusznie, co pokazały wybory prezydenckie w 1991), ze naród odda im władze. Kontrakt był wiec bezpieczniejszy dla wszystkich. Jedni dostali władzę, drudzy - bezkarność.
Zasiadający przy okrągłym stole po stronie solidarnościowej w olbrzymim skrócie mieli do wyboru dwie drogi - potraktować ustalenia bądź jako świętość, bądź jako wybieg. W tej drugiej optyce w chwili ostatecznej utraty sił przez PZPR pakty przestają obowiązywać. Jednak większość kurczowo trzymała się porozumień literalnie, uznając, że stan, który powinien być jedynie przejściowy, jest lepszy niż pójście na żywioł. Na zewnątrz straszyli społeczeństwo rozlewem krwi i wpływami komunistów, naprawdę jednak bali się właśnie tego społeczeństwa, komunistów traktując jako alibi dla utrzymania kontraktowego status quo. Przy okazji zaś fraternizowali się z nimi przy wódce i wchodzili w coraz bliższe relacje towarzyskie, polityczne i biznesowe. To temu strachowi przed "motłochem" zawdzięczamy ugrzęźnięcie w tym post_PRL, z prezydentem Jaruzelskim i generałami stanu wojennego na czele resortów siłowych w "pierwszym, niekomunistycznym rządzie". To temu strachowi zawdzięczamy przeniesienie się z czoła przemian w ich ogon. Dziś możemy narzekać, że to mur berliński jest symbolem upadku komunizmu. Czego jednak symbole mamy znaleźć w Polsce? Zgniłego kompromisu zawartego w cieniu świeżych grobów? Podtrzymania przy życiu czerwonego trupa, by jego zombie straszyć społeczeństwo, aby tylko nie zapragnęło w życie wprowadzić powtarzanych w kółko słów o końcu komunizmu?
Oczywiście, coś się zmieniło. Możemy sobie ponarzekać i nikt nas za to nie zamknie. Co najwyżej, jeśli mieszkamy w małej miejscowości, naszą żonę wyrzucą z pracy w urzędzie. Jeśli czyta nas więcej osób, zamiast esbeka zaszczuć spróbuje nas redaktor gadzinówki z ambicjami. Świętując jednak 4 czerwca warto pamiętać, że nazwę państwa i godło zmieniono dopiero w grudniu 89, cenzurę zlikwidowano jeszcze później. I w sumie tylko po to, by szybko zastąpić ją autocenzurą i ideowym oligopolem głównych mediów. W 89 roku tylko 35% mandatów do sejmu wybrano w wolnych wyborach. A gdy naród nie chciał głosować na narzuconą mu listę krajową (z kandydatami z czerwonego nadania) zmieniono - za zgodą opozycji - ordynację wyborczą tak, by do sejmu weszli ci, co trzeba. Ten przekręt nazywamy dziś odzyskaniem wolności? W roku 1993 dzięki nowej ordynacji wyborczej 30% wyborców oddało głos na partie, które nie weszły do sejmu, a wybory wygrali komuniści. W 1995 roku prezydentem został Aleksander Kwaśniewski. Co upadło więc w roku 1989? Jasny podział na dobro i zło. Przecież ci dobrzy dogadali się z tymi złymi. Więc tamci nie mogli być tacy źli. Więc tamci nie mogli być tacy dobrzy.
Świętujmy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1585 odsłon
Komentarze
Zgadzam się w 100%
4 Czerwca, 2009 - 02:59
Niestety, potraktowali to jako świętość - i zdają się traktować po dzień dzisiejszy. Swojego czasu rozpisałem się na ten temat, dziś nie mam już siły powtarzać. Linki:
http://www.niepoprawni.pl/blog/287/rozrachunki-z-okraglym-stolem
http://www.niepoprawni.pl/blog/287/rozrachunki-z-okraglym-stolem-cz-ii
http://www.niepoprawni.pl/blog/287/rozrachunki-z-okraglym-stolem-cz-iii-i-iv-ostatnia
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
100%
4 Czerwca, 2009 - 08:43
nie mieli zgody narodu na układanie się komunistami, a potem odrzucili wolę narodu wyrażoną w wyborach, który nie poprał ich paktów. do tej pory tkwią w zakłamaniu, bo nie potrafią tego przyznać.
Budyń, w tym "upadku komunizmu" ileż hiPokryzji, Kiszcak, Jaruze
4 Czerwca, 2009 - 08:46
i ta cała banda zbrodniarzy esbeków bezkarna do dzisiaj! I niby upadł komunizm! On się tylko sprytnie przePOczwarzył!
Wczoraj słyszałem jak Onyszkiewicz u Pospieszalskiego wypierał się kontaktów z Rosjanami przed `1989r.
Ileż agenturalnych zachowań i powiązań mieli ci czołowi koncesjonowani opozycjoniści! i trwa to do dzisiaj!
pzdr
antysalon
@ antysalon
4 Czerwca, 2009 - 08:59
Pospieszalskiego słuchałem jednym uchem, pisząc właśnie ten tekst, ale to też zwróciło moją uwagę. Onyszkiewicz wydawał się zaskoczony poruszeniem tej sprawy i słychać było, że nawet nie miał przygotowanej żadnej linii obrony.
Okrągłostołowe elity dalej idą w zaparte
4 Czerwca, 2009 - 09:59
oszołom z Ciemnogrodu
słuchałem wczoraj u Pospieszalskiego wypowiedzi Onyszkiewicza. Żonie się wyrwało: jaki on jest tępy! Opowiadał dyrdymały jak to wszyscy go w resorcie słuchali, gdy był wiceministrem u Mazowieckiego. Nie dostrzegał, że wyciulali ludzi w sprawie listy krajowej. Bo co by było jakby komuniści unieważnili wybory? No co by było? Zostaliby nieco później obaleni w sposób nieokrągłostołowy i nie zdążyliby się uwłaszczyć. Onyszkiewicz i Friszke nie byli w stanie przyjać tego co mówił Antoni Dudek - że 4 czerwca naród obalił Okrągły Stół a elity postanowiły tego nie dostzreć i trzymać się sztywno tychg ustaleń kosztem cofnięcia demokratycznych przemian. Gdy Dudek przypominał, ze Piłsudski demokratyczne wybory do Sejmu przeprowadził jak najszybciej - w ciągu 3 miesięcy - Friszke i Onyszkiewicz próbowali coś tam mętnie tłumaczyć sytuacją gospodarczą.
oszołom z Ciemnogrodu
co by było...
4 Czerwca, 2009 - 10:16
[quote=oszołom z Ciemnogrodu]Bo co by było jakby komuniści unieważnili wybory? No co by było? Zostaliby nieco później obaleni w sposób nieokrągłostołowy i nie zdążyliby się uwłaszczyć.[/quote]
to nie wchodziło w rachubę - pacta sunt servanda
we własnym interesie - bo nie narodu - przepchnęli pacta kolanem
Kuki, tak Michnik i spółka nie daliby skrzywdzić ludzi honoru
4 Czerwca, 2009 - 13:23
pzdr
antysalon
zamiast świętować...
4 Czerwca, 2009 - 14:47
... trzeba wreszcie pogonić postkomunę, w tym tą o "solidarnościowym" rodowodzie!
Tusk dziś podłączył się pod wszystko, co mu do głowy przyszło. Zatrzymywał tramwaje i szedł na dwa bieguny.
W komiksach z Kapitanem Żbikiem była szpalta poświęcona bohaterom odznaczonym medalem "Za ofiarność i odwagę", czyli milicjantom, którzy wskoczyli do wody i uratowali dziecko, albo żołnierzom, którzy złapali złodzieja. Szkoda, że Tusk na to nie wpadł, bo mógłby i pod to też się podczepić :)
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi,Płemieł uprawiał ulubioną POetykę, Tusk na biegunach
4 Czerwca, 2009 - 15:18
pzdr
antysalon
w poprzedznim poście popełniłem literówkę:
4 Czerwca, 2009 - 15:44
"Rząd Polski". Może to pomyłka freudowska?
Mieliśmy nieproporcjonalnie więcej rządów Polski, niż rządów polskich.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"