Czy rzeczywiście "wszelka władza pochodzi od Boga"?

Obrazek użytkownika Obserwator
Idee

Czy naprawdę wszelka władza pochodzi od Boga, jak za św. Pawłem powtarza prof. Wielomski?

Rzecz ważka, choć wydaje się banalną, bo wskutek osłuchania zdanie "wszelka władza pochodzi od Boga" zmieniło się we frazes tak wyświechtany, że nawet zawodowo niewierzący Leszek od św. Barbary potrafił kiedyś mimochodem go rzucić przed kamerami (co prawda ostatnio zaczął rozmawiać we snach ze zmarłymi, więc być może powstały w ten sposób dysonans poznawczy rozwinie się w pożądanym kierunku, prowadząc do nieuchronnej refleksji, ale to czas pokaże).

Otóż w samym tym zdaniu wypowiadający zawiera uznanie istnienia pewnego porządku, pewnej hierarchii, wskazując że źródłem władzy jest Bóg. Jeżeli zaś dla wypowiadającego to zdanie Bóg jest na pierwszym miejscu, to z konieczności akceptuje również wskazane przez Niego reguły.

I dlatego też tylko tam gdzie rządzący mają świadomość że "wszelka władza pochodzi od Boga" i zgodnie z wskazanymi przez niego regułami postępują, zdanie to jest zdaniem prawdziwym. W innym wypadku władza jest czystą uzurpacją, zaś powoływanie się przez rządzących na to, że ich władza rzekomo pochodzi od Tego w którego nie wierzą lub którego istnienie negują, czystym nadużyciem.

Oczywistym jest, że jedynie w takim porządku społecznym i moralnym, dla którego Bóg jest źródłem norm - a w konsekwencji również źródłem władzy - sensowne jest pojęcie "obywatelskiego nieposłuszeństwa" wobec nadużyć władzy, przejawiających się w żądaniach działań i postaw sprzecznych z porządkiem moralnym.

Nic więc dziwnego, że obecna Europa próbuje się laicyzować na potęgę, wykluczając Boga z hierarchii władzy, gdyż pozwala to na odrzucenie ocen moralnych postępowania rządzących.

Niestety, coś za coś - odrzucając Boga jako źródło władzy (a więc w konsekwencji również wartości moralne), z konieczności możemy wskazać jedynie na pozostałe dwa: prawo stanowione (przepisy) oraz przemoc.

W cywilizacji łacińskiej prymat moralności nad prawem ma swoje źródło w uznaniu, że "źródłem wszelkiej władzy jest Bóg" i w swoich działaniach władza jest ograniczona Jego wymaganiami.

Jeżeli jako źródło władzy będzie wskazane prawo stanowione, cofamy się do cywilizacji bizantyńskiej i to w wersji niemieckiej, zeświecczonej, jeżeli natomiast wskazujemy na siłę, to do czysto turańskiej.

I dlatego narastający konflikt cywilizacyjny doprowadzi nieuchronnie do rozpadu Unii Europejskiej - pozostaje tylko pytanie czy będzie to rozpad na modłę Czech i Słowacji, czy też życie wybierze scenariusz bałkański.

I nie łudźmy się, to nastąpi bardzo szybko, szczególnie że kryzys finansowy uwypukli różnice i zwiększy determinację w dążeniu do zmian.

W Polsce ten rozłam już trwa, a roszczenie sobie przez obecnie rządzących prawa do władzy na podstawie twierdzenia że "wszelka władza pochodzi od Boga", jest w świetle ich postępowania zwykłą uzurpacją, co zwalnia z obowiązku posłuszeństwa wobec rządzącej ekipy.

CBDO 

Brak głosów

Komentarze

Athina

ale czasem jak Pan Bóg POkarać raczy to rozum odbiera - tak stało się z elektoratem polskim

Vote up!
2
Vote down!
-2

Athina

#261113