Problemów Czumy ciąg dalszy
Jakby spojrzeć na ostatni niecały miesiąc, Andrzej Czuma jest rekordzistą w ostatnich latach, jeśli chodzi o wtopy. Nowy minister ma problemy z długami, chlapał o sukcesach polskiego wywiadu w sprawie zabójców Piotra S., bronił Jacka Karnowskiego, dziennikarze wytropili niezbyt atrakcyjną i przyjemną dla wizerunku Czumy stronę czuma.pl, naruszył on ustawę antykorupcyjną, bowiem nadal jest członkiem Rady Nadzorczej firmy "Elektron". Firma ta może mieć poważne kłopoty, o czym pisze nawet internetowa strona "Gazety Wyborczej", której oczkiem w głowie jest partia Tuska po kompromitacjach SLD.
Donald Tusk powiedział dziś sprytnie, że sprawę Czumy uważa "prawie za zamkniętą". Prawie robi wielką różnicę i fajnie by było, gdyby wszystkie wątpliwości zostały wokół osoby ministra wyjaśnione. Problem w tym, że tyle tego jest, że odpowiedzialna osoba powinna podać się po prostu do dymisji i po oczyszczeniu się z wszelkich zarzutów powrócić na stanowisko, przymykając usta krytykom. Sprawa firmy syna wygląda poważnie.
'Elektron Warszawa" zajmuje się hostingiem stron internetowych. W grudniu 2004r., właściciel "Allegro" - Maciej Pajęcki - złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Krzysztofa Czumę. Ponoć firma syna ministra miała umieszczać na swoich serwerach strony, które umożliwiają popełnianie oszustw internetowych - wyłudzanie loginów i haseł do "Allegro" chociażby. Sprawa ruszyła i zakończyła się skandalicznie, wyrokiem z lutego 2006 roku. Krzysztof Czuma otrzymał niebotyczną grzywnę na sumę 100 zł (dosłownie: stu złotych) i musiał opłacić koszty postępowania, uwaga - 130 zł. Wyrok jest prawomocny. I teraz zadaje pytanie - co to znaczy, do jasnej ciasnej?! Przestępstwo wydaje się być poważne, a kwota grzywny niższa, jak przejście po "pasach" na czerwonym. Andrzej Czuma ma tyle wspólnego ze sprawą, iż siedzi w Radzie Nadzorczej firmy, która kontroluje zarząd i jest po części odpowiedzialny za oszustwa.
Mam żal do mediów, że nie ujawniali tych spraw wcześniej. Nie byłoby błazenady, cyrku i kompromitacji ministra sprawiedliwości. A teraz musi on tak trwać i liczyć się z tym, że dopóki nie wyjawi niektórych brudnych rzeczy, będzie linczowany z każdej, nawet zaprzyjaźnionej strony. Nie chcę się powtarzać, ale dymisja w tym przypadku to ludzki, normalny odruch. Nie w Polsce, pod rządami Platformy Obywatelskiej, która dba o standardy i ma je wyższe, niż PiS.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1419 odsłon
Komentarze
Pani Miroslawa Kruszewska z Seattle
18 Lutego, 2009 - 02:38
Napisala tekst o charakterze druzgocacym. Opierala sie na wlasnym doswiadczenu, W pale mi sie nie miescilo, ze tak moglo z obecnym ministrem byc.
Koniec, kropka, czas powiedziec, przepraszam, zegnam.
Czy pan Andrzej Czuma przetrwa jeszcze z tydzien/ to bardzo dlugi odcinek czasu.
Gdzie można przeczytać
19 Lutego, 2009 - 11:23
ów tekst p. Mirosławy Kruszewskiej z Seattle? Można prosić o link. Dziękuję.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa]]>
]]>Foto-NETART]]>
gw1990
18 Lutego, 2009 - 15:21
Stary,dobry "kryształ" się Donaldowi rozleciał.
pzdr
Czuma c.d.
18 Lutego, 2009 - 23:27
Ja się Donciowi nie dziwię.W tej chwili jakby się nie odwrócił
dupa z tyłu.Zdymisjonuje Czumę źle,nie zdymisjonuje też źle.
I bądź tu człowieku mądrym,szczególnie jak ma się takich doradców jak Nowak,Schetyna czy Bartoszewski.No i dobrze mu tak.Jak w 2007 Kaczyński proponował mu współpracę to on to olał,
a teraz zbiera żniwo.
DONEK
18 Lutego, 2009 - 23:43
pat Cokolwiek ten czlowiek powie to zenada.Niedouczony historyk nie ma pojecia o zarzadzaniu krajem.Jestem pewien ze przedsiebiorstwo ktorym by zarzadzal szybko ulegloby bankructwu.
pat