Czy bokser Krzysztof Włodarczyk powinien zmienić pseudonim?
Obserwując życie boksera Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka widać, że nie jest to życie poukładane - pokazują to wydarzenia takie jak przedawkowanie leków antydepresyjnych i zapadnięcie w śpiączkę (co zostało uznane za próbę samobójczą), nierówna forma na ringu (walki z trenującym na pół gwizdka Palaciosem - pierwsza prawie przegrana i druga w której przewagę uzyskał dopiero gdy mający braki kondycyjne rywal opadł z sił), wypowiedź samego Włodarczyka po walce z Palaciosem, że jest „kawał drania”.
Inni polscy zawodowi bokserzy z nielicznymi wyjątkami nie prezentują takich zachowań (przynajmniej nie są znane publicznie), dlatego zacząłem się zastanawiać czy nie ma to związku z pseudonimem Włodarczyka. „Diablo” po hiszpańsku oznacza diabła, a w języku angielskim „diabolical” to „diabelski, diaboliczny” - bokser niewątpliwie świadomie przyjął taki przydomek (co nie znaczy, że go wymyślił - mógł mu zostać zaproponowany przez promotorów). Niewątpliwie zdaje sobie sprawę, że miliony Polaków i wielu ludzi spoza Polski negatywnie odbiera określanie się takim mianem - chrześcijanie wiedzą, że lepiej nie postępować w taki sposób. Wielu wierzących uważa też, że to może się źle skończyć. O negatywnym nastawieniu do tego wielu Polaków świadczy protest konsumencki, wywołany wprowadzeniem na rynek napoju "Demon", produkowanego przez koncern Agros Nova.
Dlatego myślę, czy to ten nieszczęsny przydomek nie jest źródłem a przynajmniej jednym ze źródeł problemów Włodarczyka. I nie chodzi mi tylko o moce niebieskie czy piekielne - o ich działaniu nie wiemy i wielu z Państwa może nie wierzyć, że mają one jakikolwiek wpływ czy nawet że działają. Chodzi o to jak sam Włodarczyk odbiera swój pseudonim - po pierwsze świadomie lub podświadomie może czuć, że ten przydomek nie jest dobry, że to coś złego i to może powodować u niego niepokój. Po drugie nawet jeśli sam nie ma wrażenia działania wbrew swemu sumieniu, to bez wątpienia wie, że miliony jego rodaków nie akceptują jego pseudonimu - i to z pewnością wywołuje u niego napięcie, zwłaszcza że jak mówi walczy dla swoich rodaków czyli zależy mu na ich sympatii.
Z tego wynika moja prośba aby ci z Państwa, którzy mają kontakt z Krzysztofem Włodarczykiem przedstawili mu powyższą argumentację (choćby w skróconej formie) i zapytali boksera, czy nie uznałby za wskazaną zmianę przydomka. Oczywiście sprzeciwiać temu mogliby się promotorzy Włodarczyka, ale ma on już tak wyrobione nazwisko że ich sprzeciw nie byłby przeszkodą w jego karierze.
http://gwizdek24.se.pl/boks/diablo-wlodarczyk-w-spiaczce-chcial-popelnic-samobojstwo-diablo-przedawkowal-leki_197097.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_W%C5%82odarczyk
Igranie z satanizmem, jest jednym z najcięższych grzechów przeciwko Bogu i człowiekowi oraz otwarciem się na opętanie demoniczne, co wykazuje praktyka egzorcystów - przestrzega ks. prof. Aleksander Posacki w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".Zdaniem rozmówcy ND protest konsumencki, wywołany wprowadzeniem na rynek napoju "Demon", produkowanego przez koncern Agros Nova świadczy o powszechnym sprzeciwie wobec profanacji i bluźnierstwu. Ludzie, którzy nawet nie znają dobrze teologii, wyczuwają to intuicyjnie. Chrześcijanie powinni się bronić, a nie pasywnością ośmielać bluźnierców i manipulatorów do bezkarnych działań czy to z powodu głupoty, czy nieprawości- podkreśla ks. Posacki. Niebezpieczne jest używanie imion szatana, które występują w Biblii: szatan, demon, diabeł, Lewiatan czy Behemot. Nie powinno się tymi imionami szatana nazywać dzieł kultury czy instytucji usługowych. Nie chodzi tu o strach, ale właśnie o rozsądek: uznanie realizmu imion i symboli, trzeźwość umysłu, zamiast igrania z osobowym Złem, niedotykanie tego, który jest przeciwnikiem Boga, co ocierałoby się o bałwochwalstwo czy profanację- wyjaśnia ks. Posacki.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/35058-igranie-symbolika-satanistyczna-otwiera-na-swiat-ciemnosci-o-protescie-konsumenckim-ws-napoju-z-pentagramem
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3886 odsłon
Komentarze
@Filip_Stankiewicz - W zupełnosci masz rację.
23 Września, 2012 - 22:25
Już dawno zwróciłem na to uwagę i zastanawiałem się, dlaczego "Diablo", a nie na przykład "Grzmiąca pięść"? Twój apel jest ze wszech miar słuszny. Popieram.
"Talent i siły dostałem od Boga" - powiedział TOMASZ ADAMEK - pięściarz wagi ciężkiej, były mistrz świata federacji WBC w kategorii półciężkiej i IBO w wadze junior ciężkiej.
Zatem jakże inną postawę niż Krzysztof "Diablo" Włodarczyk prezentuje inny polski pięściarz - Tomasz Adamek. Można o nim przeczytać tu:
http://www.naszdziennik.pl/sport-pozostale-dyscypliny/8200,talent-i-sily-dostalem-od-boga.html
Ale Tomek w związku z taką postawą, a nie inną, w mediach mainstreamowych jest niezauważany. 9 września br. walczył z Travisem Walkerem w Newark. Jakież było moje rozczarowanie, gdy TVP, ani żadna inna polskojęzyczna stacja telewizyjna nie transmitowała tego pojedynku. Mało tego, - nawet nie raczyła dać wzmianki w wiadomościach sportowych!!! - Skandal!!! Powód takiego zachowania się redakcji sportowych tych mediów jest aż nadto klarowny i dla mnie oczywisty. Otóż... media te nie lubią sportowców, którzy wierzą w Boga i jawnie deklarują się jako praktykujący katolicy. A ci, którzy chociażby tylko mają np. przydomek "Diablo", są przez nich hołdowani. Coś mi się wydaje, że idzie to w niewłaściwym kierunku.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Tylko Tomek !
23 Września, 2012 - 23:21
mukuzani