Poważne wątpliwości w sprawie śmierci generała Petelickiego

Obrazek użytkownika Filip_Stankiewicz
Kraj

Nie wiemy w jaki sposób zmarł generał Sławomir Petelicki, ale w świetle wymienionych poniżej działań prokuratury i innych służb nie wygląda to na samobójstwo. Śledztwo pełne nieudolności i dziwnych zbiegów okoliczności przypomina postępowanie organów Państwa w sprawie zabójstwa szefa policji generała Marka Papały, śmierci szefa kancelarii tajnej premiera Tuska Grzegorza Michniewicza, porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, rzekomego samobójstwa ministra i posła Ireneusza Sekuły, który według oficjalnej wersji strzelił sobie trzy razy w brzuch (pewnie nawet ktoś wierzy, że to było samobójstwo) i śmierci wielu innych ludzi.

Być może to jest też jeden z powodów dla którego coraz więcej ludzi domaga się połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - głosujemy w wyborach, aby politycy zapewnili nam bezpieczeństwo i aby po kadencji rozliczyć rząd z tego. W obecnej sytuacji Platforma umywa ręce i mówi, że prokuratura jest rzekomo „niezależna” (choć ekipa Tuska ma wiele możliwości nacisku na nią, jak choćby zwiększenie lub zmniejszenie budżetu prokuratury czy przyjęcie lub odrzucenie rocznego sprawozdania Prokuratora Generalnego). Zapewne to są także przesłanki z powodu których Solidarna Polska chce połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Zbigniew Ziobro przedstawił kilka dni temu konkretne propozycje zmian prawnych.

Najważniejsze informacje w sprawie śmierci generała Petelickiego:

Przeprowadzenie sekcji zwłok gen. Petelickiego dopiero dwa dni po jego śmierci to ewidentne tuszowanie sprawy! Jeśli został odurzony i wtedy zastrzelony, to po tym czasie już tego nie wykryją. Podobnie było w przypadku Andrzeja Leppera. Ile ludzi mających dużą wiedzę musi jeszcze umrzeć, aby sekcje zwłok robiono bez zbędnej zwłoki i aby ewentualne ślady substancji chemicznych można było wykryć?
http://fakty.interia.pl/polska/news/smierc-gen-petelickiego-bron-z-ktorej-padl-strzal,1810609

Prokuratura nie wystąpiła o billingi Petelickiego! Jak dowiedziała się Niezalezna.pl - prokuratorzy do dziś nie wystąpili o bilingi rozmów gen. Sławomira Petelickiego. A przecież twórca jednostki GROM mógł otrzymać przed śmiercią jakąś wiadomość albo przeprowadzić rozmowę telefoniczną, która spowodowała podjęcie dramatycznej decyzji. Billingi mogą też być wskazówką, czy w śmierci generała nie maczały palców osoby trzecie - na przykład zwabiając go na jakieś spotkanie, czyli do zejścia na parking do samochodu.
http://niezalezna.pl/30128-prokuratura-nie-wystapila-o-billingi-petelickiego

Dlaczego nikt nie słyszał strzału? Generał Sławomir Petelicki zastrzelił się - jak twierdzi prokuratura - w garażu domu, w którym mieszka kilkadziesiąt osób. Jakim cudem nikt nie słyszał wystrzału? Tym bardziej, że - jak ustaliła Niezależna.pl - na pistolecie znalezionym obok ciała nie było zamontowanego tłumika. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że śmierć gen. Petelickiego nastąpiła około godz. 16, a jego ciało odnaleziono dopiero ok. godz 18. Dlaczego przez dwie godziny nie zareagował ani jeden z lokatorów?
http://niezalezna.pl/30134-dlaczego-nikt-nie-slyszal-strzalu

Zwróćcie uwagę na liczbę mnogą słów „rany” i „strzały” - rozumiałbym, gdyby w jednym wyrazie była przypadkowo liczba mnoga, ale w dwóch? W dodatku jedne media podają: strzał w skroń, a inne, że pistolet był włożony w usta. To nie wygląda na przypadek, ale celową dezinformację, aby zdezorientować obywateli - a takich celowych zabiegów nie byłoby po samobójstwie.
http://konflikty.wp.pl/kat,1342,title,Szok-i-niedowierzanie-po-smierci-gen-Petelickiego,wid,14580345,wiadomosc.html

Jak manipuluje "Gazeta Wyborcza". Oto tytuł z "GW": "Oficerowie BOR: Powody samobójstwa generała były w 100 proc. prywatne i nie ma w tej śmierci drugiego dna". A jak brzmi prawdziwa - a raczej: "podana tam" - informacja: „Europoseł PO Jacek Protasiewicz nie znał generała osobiście, ale podkreśla, że szanuje jego dorobek. Dodał, że rozmawiał z oficerami BOR-u, którzy znali Petelickiego, i wskazywali, że powody były w 100 procentach prywatne i nie ma co szukać w tej sprawie drugiego dna.” Czyli: to, co mówi pewien CEP z najbardziej prawdomównej inaczej partii politycznej jest przedstawione jako obiektywny fakt! Tymczasem na onet.pl jest kolejna zabawna wypowiedź: Wiem, że od pewnego czasu nasilały się jego prywatne kłopoty. Nie ma znaczenia tu, że był krytyczny wobec władz - skomentował Jacek Protasiewicz (PO) Hmmm... Gdybym był śledczym, po takim dictum rozpocząłbym czynności od zbadania alibi p.Protasiewicza i Jego współpracowników.
http://jkm.nowyekran.pl/post/65812,jak-manipuluje-gazeta-wyborcza-z-uzupelnieniem

- Są sposoby zaskoczenia i obezwładnienia także kogoś takiego jak gen. Petelicki. W garażu mógł np. być jego znajomy, który z zaskoczenia użył środków paraliżujących ofiarę, a następnie zainscenizował samobójstwo. Sekcja zwłok przeprowadzona z opóźnieniem niczego nie wykaże - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Romuald Szeremietiew, były minister obrony. - Jestem jak najdalszy od tłumaczenia wszystkiego spiskową teorią dziejów. Wiem jednak, że w realnym świecie są spiski i są spiskowcy - dodaje. (...) - Relacje między Czempińskim i Petelickim od dłuższego czasu nie były najlepsze. Nie wiem więc, na ile jego opinia o frustracji Petelickiego jest zgodna z rzeczywistością. Według mnie Petelicki był owszem człowiekiem ambitnym, ale nie był frustratem. No i był zawodowo przygotowany do radzenia sobie ze stresem, do działania w sytuacjach ekstremalnych. Petelicki był przecież w przeszłości oficerem wywiadu i dowódcą komandosów. Taki człowiek nie strzela sobie w głowę z byle powodu.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Romuald-Szeremietiew-sa-sposoby-obezwladnienia-takze-kogos-takiego-jak-gen-Petelicki,wid,14681429,wiadomosc.html

W III RP samobójstwo jest szczególnie popularną przyczyną zgonu. W ostatnich latach, pomijając świadków koronnych, którzy jeden po drugim popełniali samobójstwa w celach więziennych pod specjalnym nadzorem, mieliśmy do czynienia z serią rzekomych samobójstw osób z kręgu władzy, takich jak: Grzegorz Michniewicz, dyrektor Kancelarii Premiera Tuska, który jakoby powiesił się pod koniec 2009 roku na kablu od odkurzacza, mamy przypadek szyfranta Zielonki wprowadzonego w tajniki łączności NATO, który zawieruszył się gdzieś, a następnie wypłynął w Wiśle; a w zeszłym roku rzekome samobójstwo Andrzeja Leppera, należącego w swoim czasie do pierwszych osób w państwie i z pewnością dobrze poinformowanego (zwróćmy uwagę, choćby na jego kontakty w Mińsku). Nagle poumierali także niektórzy z prawników współpracujących za życia z Lepperem. Przypomnijmy sprawę śmierci Eugeniusza Wróbla, byłego ministra, który miał występować jako ekspert w śledztwie smoleńskim - i wedle podobnego modus operandi (rzekomo z rąk własnego syna) śmierć byłego szefa sztabu generalnego, Szumskiego. To przecież niepełna lista - a wszyscy figurujący na niej, to przecież najwyższa półka, jeśli chodzi o dostęp do tajemnic państwowych. Dodajmy zgon z powodu nagłej zapaści płk Leszka Tobiasza, świadka w sprawie komisji weryfikacyjnej służb specjalnych - sprawie dotyczącej m.in. aktualnego prezydenta Komorowskiego.
http://wzzw.wordpress.com/2012/06/26/wojna-gangow

Być może któraś z tych tajemnic, których nosicielem był generał Petelicki, go zabiła? Jeśli nawet jego przejście na stronę Polski było w jego własnym mniemaniu nieudawane, jeśli nie tylko werbalnie i kostiumowo przedzierzgnął się w polskiego patriotę, sądzę, że trzeba było większej determinacji. Zabijają tylko skrywane tajemnice. Prawdy wypowiedziane przestają być śmiertelnie groźne. Generała mogły zabić jakieś informacje, którymi nie podzielił się w porę z dostatecznie licznym kręgiem odbiorców. Być może mógł tę „bombę”, od której zginął, bezpiecznie sam zdetonować. Jaki z tego wniosek? Pozostający jeszcze przy życiu postsowieccy generałowie, oficerowie milicji, esbecy powinni uprzytomnić sobie tę sytuację, że w tej wojnie gangów, która się rozkręca mogą spaść także ich głowy i powinni w porę przejść na stronę Polski i opowiedzieć w czym brali udział.
http://wzzw.wordpress.com/2012/06/26/wojna-gangow

Generał mógł pogrążyć wielu. Marek Pyza i Bartłomiej Wróblewski zwracają uwagę na nieścisłości, jakie przedostały się do mediów w związku ze śmiercią Petelickiego, oraz na teorie opisujące rzekome przyczyny samobójczej śmierci: informacje o problemach alkoholowych, a nawet chorobie Alzheimera. Stąd już tylko krok do zrobienia z niego człowieka zupełnie oderwanego od rzeczywistości. Kolportowano też plotki o kłopotach rodzinnych. Petelicki mógł pogrążyć wielu. Dokumentami w jego mieszkaniu zajęła się ABW, która od razu pojawiła się na miejscu zdarzenia. Minister Jacek Cichocki potwierdził: „Służby interesowały się Petelickim".
http://www.rp.pl/artykul/897507.html

Postępowanie prorządowych dziennikarzy uznaję za - celowe lub nie - przygotowywanie gruntu pod kolejne niewyjaśnione śmierci. I jeśli nie zatrzymamy putinizacji, zaczną ginąć także dziennikarze. To jest pewne, taka jest dynamika tego procesu. Czy tylko źli, opozycyjni? Niekoniecznie. Dotychczasowa lista ofiar pokazuje, że także ci, którzy za dużo wiedzą. Gdy mających wątpliwości jest za dużo, należy ich postraszyć, że zostaną uznani za moherowych wariatów. „Pewne umysły muszą snuć teorie spiskowe" - wskazuje, uzupełniwszy, że mowa o „radiomaryjno-konserwatywnej" części społeczeństwa. „A, to ja przepraszam" - wycofuje się przestraszony wyborca PO. Sposób manipulacji jest opracowany niemal do perfekcji.
http://niezalezna.pl/30349-po-smolensku-petelicki-pestka

Przyjaciele Petelickiego nie wierzą w samobójstwo. Miał w najbliższych dniach podpisać ważny kontrakt. Był zaangażowany we współpracę z Amerykanami ws. gazu łupkowego. - Byłem z nim w stałym kontakcie i nic, absolutnie nic nie wskazywało na to, że mógłby odebrać sobie życie - mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Janusz Wójcik, b. trener reprezentacji Polski w piłce nożnej, prywatnie przyjaciel gen. Petelickiego. Znajomi generała podkreślają, że garaż, do którego praktycznie każdy może wejść, był faktycznie jedynym miejscem, w którym generał nie był bezpieczny. Wystarczyło wejść przez otwartą bramę, kiedy wjeżdżał nią samochód któregoś z lokatorów. Do mieszkania nie można już było się dostać bez użycia specjalnego kodu i karty. Natomiast na mieście generałowi na co dzień miał towarzyszyć funkcjonariusz GROM.
http://niezalezna.pl/30071-przyjaciele-petelickiego-nie-wierza-w-samobojstwo

Jak ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”, niedługo przed śmiercią gen. Sławomir Petelicki bawił się na imprezie w towarzystwie zaprzyjaźnionych biznesmenów zajmujących się m.in. handlem bronią. Wśród zaproszonych gości były także osoby zajmujące czołowe miejsca w rankingach najbogatszych Polaków. Według relacji jednego z gości gen. Petelicki nie sprawiał wrażenia załamanego czy chorego. Huczne przyjęcie trwało kilka godzin - generał był w doskonałym humorze.
http://niezalezna.pl/30166-tajemnicze-spotkanie-petelickiego

"Super Express" rozmawia z Andrzejem Kusiołkiem, szefem wielkopolskiego oddziału Fundacji GROM, który rozmawiał z gen. Sławomirem Petelickim 40 godzin przed jego śmiercią i jak mówi, "W wersję o samobójstwie nie wierzę, spreparować można wszystko". Tuż przed jego śmiercią omawialiśmy wiele przyszłych działań. Był pełen optymizmu i planów na najbliższy czas. Absolutnie nic nie wskazywało na to, żeby miał jakiekolwiek zamiary samobójcze. To niedopuszczalne przypuszczenie. Nikt, kto go dobrze znał, w to nie wierzy. Mówi się też, że podobno miał być chory, ale o tym nikt, kto go znał, nie słyszał. Wiem, że to tylko spekulacje, ale powodów jego śmierci upatrywałbym gdzie indziej. Nikt nie chce tego głośno mówić, a wszyscy wiemy, że generał Petelicki był dla wielu osobą niewygodną.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30749-rozmawial-z-gen-petelickim-40-godzin-przed-jego-smiercia-w-wersje-o-samobojstwie-nie-wierze-spreparowac-mozna-wszystko

Doradca Komorowskiego sugerował by gen. Petelicki "strzelił sobie w łeb". Tomasz Nałęcz powiedział: "Żeby w II RP emerytowany generał mówił, co ktoś do kogoś w telefonie powiedział, to by sobie najpierw w łeb strzelił". Chodziło o sms z instrukcją, aby fałszywie obciążyć pilotów winą za katastrofę samolotu 10 kwietnia 2010.
http://acontrario.nowyekran.pl/post/66031,doradca-komorowskiego-sugerowal-by-gen-petelicki-strzelil-sobie-w-leb

Sławomir Petelicki. Ulubieniec mainstreamowych mediów. Przedstawiano go tak, jak sam chciał i jak się wykreował: twórca jednostki specjalnej GROM, oficer wywiadu, dyplomata, przyjaciel wielu polityków. Rzeczywistość była jednak zupełnie inna: związki ze służbami specjalnymi PRL-u, przejście na stronę USA po 1989 r., funkcjonowanie w sieci wielkiego biznesu. I chociażby z tych powodów samobójstwo jako przyczyna śmierci gen. Sławomira Petelickiego dla jego znajomych jest po prostu czystym absurdem.
http://niezalezna.pl/30161-nikt-nie-wierzy-w-samobojstwo

Lista niewyjaśnionych śmierci
http://niezalezna.pl/30087-lista-niewyjasnionych-smierci

List Otwarty gen. Sławomira Petelickiego do premiera Donalda Tuska
http://www.bibula.com/?p=20740

Polski punkt widzenia - 05.02.2011 - gen. bryg. Sławomir Petelicki
http://www.youtube.com/watch?v=pDRd8BH6aIQ&feature=player_embedded

Wywiad zniknął, bo gen. Petelicki krytykował rząd? Portal Wprost24.pl usunął wywiad, w którym gen. Sławomir Petelicki zarzucił rządowi odpowiedzialność za przyczynienie się do katastrofy smoleńskiej.
http://www.rp.pl/artykul/640364.html

W piątek 15 czerwca 2012 roku, dzień przed śmiercią gen. Petelickiego w Moskwie doszło do bardzo ważnego wydarzenia, które zostało niemal całkowicie ocenzurowane przez media w Polsce. Zamiast przekazania informacji z Moskwy w piątek 15 czerwca 2012 roku została ogłoszona wiadomość, że największy amerykański koncern energetyczny Exxonmobile wycofuje się z Polski. Informacja ta od piątku jest na stronie głównej wielu portali w Polsce. Także przedwczoraj, 15 czerwca 2012 roku a więc dzień przed śmiercią gen. Petelickiego Exxonmobile podpisał kolejną umowę, tym razem w sprawie eksploatacji złóż w zachodniej Syberii.
http://ndb2010.salon24.pl/427298,smolensk-i-petelicki-sprzedani-za-barylke-ropy-i-gaz

Niespodziewana śmierć generała Sławomira Petelickiego jest kolejnym takim zdarzeniem w okresie rządów Platformy Obywatelskiej. W dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach umierali wojskowi, funkcjonariusze służb specjalnych, urzędnicy, politycy, podejrzani o popełnienie najgłośniejszych morderstw oraz świadkowie i osoby mogące pomóc w ważnych śledztwach.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120618&typ=po&id=po21.txt

Samobójstwo? Coraz bardziej wątpię. Śmierć generała jest w istocie jest wielką tajemnicą. Tak jak śmierć dyrektora z KPRM Grzegorza Michniewicza, a potem Andrzeja Leppera. Zresztą trzeba wiedzieć, że wielką tajemnicę zgonu lidera Samoobrony poprzedziły trzy inne wielkie tajemnice - śmierć jego prawnika Ryszarda Kłucińskiego, kolejnej prawnik z tego kręgu Róży Żarskiej, i doradcy Wiesława Podgórskiego. Wszystkie cztery wydarzyły się w jednym 2011 roku. Generał zginął w garażu. Tak odszedł facet, który ryzykował życiem w sposób szalony, z którego podśmiewano się, że jest „gadżeciarzem" - bo kochał te przedwojenne mundury, wężyki i pagony. Kochał cały militarny sztafaż, coś co dla cywilów jest cepelią, a dla ludzi wojska ma wartość porównywalną z relikwiami. Ludzie ocierający się o śmierć, spędzający całe życie w zrytualizowanej hierarchicznej strukturze, są szczerze przywiązani do tych rytuałów. Generał Petelicki też, o czym sam mówił wielokrotnie. Można to sprawdzić w jego wywiadach. Uwierzyłbym w samobójstwo - dobrowolnie popełnione samobójstwo - gdyby generała znaleziono w miejscu innym niż osiedlowy garaż. Gdyby przed ostatecznym aktem włożył swój najlepszy mundur. Ten z wężykami. I wreszcie, gdyby dał znać światu w imię czego zrobił ten ostatni krok.
http://www.rp.pl/artykul/9133,894022-Samobojstwo--Coraz-bardziej-watpie.html

Po śmierci gen. Sławomira Petelickiego, Romuald Szeremietiew, były wiceminister i p.o. minister obrony narodowej zamieścił na Facebooku oświadczenie, w którym pisze, że nie zamierza popełnić samobójstwa.- Jestem zdrowy, nie mam żadnych kłopotów natury osobistej lub finansowej i nie zamierzam popełniać samobójstwa - pisze Romuald Szeremietiew, były poseł i wiceszef MON. Tłumaczy, że do nietypowego wyznania "zmusiła go" śmierć gen. Petelickiego. Szeremietiew twierdzi, że słyszał, iż ktoś chciał go "uciszyć na zawsze"."W ubiegłym roku otrzymałem z poważnego źródła wiadomość, że w pewnym wpływowym gronie rozważano kwestię 'uciszenia mnie na zawsze'. Nie było pewności, czy decyzja w tej sprawie zapadła" - pisze Szeremietiew.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Romuald-Szeremietiew-nie-zamierzam-popelnic-samobojstwa,wid,14582094,wiadomosc.html

Seryjny Samobójca powraca. - Co mnie to obchodzi!? Mecz jest! - te słowa z sobotniego wieczoru zapamiętam na długo. Była to reakcja sąsiadki gen. Sławomira Petelickiego, którego z ranami postrzałowymi znaleziono w sobotę martwego w garażu na Mokotowie.
http://niezalezna.pl/30046-seryjny-samobojca-powraca

Seryjny samobójca tym razem przedobrzył. Nie pomogło nawet przeniesienie tradycyjnej pory "samobójstw" z piątku wieczorem na sobotę. Polska drużyna przegrała, nie przeszła do drugiej rundy mistrzostw i entuzjastyczne relacje, wywiady i prognozy merdiów nie zakryją najważniejszego newsa - kolejnego "samobójstwa" w najlepszym rosyjskim stylu. Rosyjskim dlatego, że to w Rosji generałowie uwielbiają odbierać sobie życie w dziwnych miejscach - na klatce schodowej, w czasie kąpieli w ciepłych wodach Morza Śródziemnego, we własnym samochodzie, czy też gdzieś polecą i wszystko się zmienia. Tak przypadkiem. Piszę "generałowie", ale ta przypadłość dotyczy także rosyjskich polityków, mniej więcej w taki sam sposób. Moja wizja człowieka w generalskim mundurze, który pragnie rozstać się z tym światem, ale nadal jest świadomym honoru i odpowiedzialności oficerem, przewiduje raczej wysłanie rodziny z domu pod jakimś dobrym pretekstem, napisanie listu i odejście w godny sposób. W każdym razie nie na brudnej podłodze garażu. Nie mam tutaj na myśli oczywiście osób ewidentnie chorych, jak ten palant od strzelania sobie w policzek, który mundur nosił chyba przypadkiem, czy wybryków historii w postaci szofera w generalskim mundurze jak za Stalina. No i czy odbiera sobie życie człowiek, któremu nie tak dawno temu urodził się upragniony syn? Chyba, że był bardzo chory. Ale wtedy nie czekałby na piątek czy sobotę wieczorem, na dzień w którym Polska przejdzie do następnej tury mistrzostw. Byłoby mu wszystko jedno.
http://niezalezna.pl/29990-seryjny-samobojca-tym-razem-przedobrzyl
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=O2Abo5Vf0K4
http://wgadowski.salon24.pl/427273,sylogizm-spiskowy
http://wpolityce.pl/wydarzenia/30639-prof-staniszkis-nie-wierze-w-samobojstwo-gen-petelickiego-mial-ogromna-wiedze-dla-wielu-niebezpieczna-naciskano-by-milczal

Bronisław „wtopa” Komorowski o gen Petelickim - porażający brak wiedzy
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WpNvjb8M_Qc

Komunikat Ministerstwa Prawdy: Rana postrzałowa gen. Petelickiego
http://www.youtube.com/watch?v=FVWrhTYIvSA&feature=player_embedded

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

kawał rzetelnej roboty

Vote up!
0
Vote down!
0
#270030