Wpływ Majdanu na politykę polską

Jeżeli zastanawiamy się nad meandrami aktualnej polityki, nie od rzeczy byłoby zastanowić się nad wpływem nowych wydarzeń takich jak rozwój wydarzeń na Ukrainie. Brak tu jakichkolwiek danych, ale spróbujmy pospekulować. Mamy parę faktów, od których możemy wyjść. Po pierwsze, podobno widać lekki wzrost poparcia dla Platformy. Czy jest to wywołane wzrostem aktywności premiera czy wpływem wydarzeń na Ukrainie, trudno powiedzieć. Po drugie wielce wymowna może być cisza w obozie lemingów wywołana rewolucją na Majdanie. Po trzecie, trzeba uwzględnic wpływ czynników
nieoczekiwanych.

Stosunek polskich władz do wydarzeń na Ukrainie tu pomijam, bo sprawa nie warta dyskusji. Ta ekipa nie jest zdolna do samodzielnych kroków. I jeszcze miałaby się narażać Rosji ?

Wygląda na to, że lemingi się przestraszyły i powróciły do starego hasła "świętego spokoju", który zapewniały w pewnym stopniu rządy Tuska, bo poczuły, że rozwój wypadków w Polsce analogiczny do tych na Ukrainie mógłby spokój ten zakłócić. A Platforma oznacza zachowanie status quo. Więc lepsze zło oswojone niż nieznane i wróbel w garści niż gołąb na dachu.

Wsparcie dla Platformy oznaczałoby jednak wzrost ryzyka katastrofy w nieodległej przyszłości, a już widać po wydarzeniach na kolei i w służbie zdrowia, że system zbliża się do granicy funkcjonalności albo już ją przekroczył. Wiadomo już dokładnie,że Platforma z kilku względów nie jest zdolna do przeprowadzenia zmian. Po pierwsze jest uzależniona od decyzji establishmentu, po drugie, nie wszyscy platformersi utożsamiają się z lewicowymi tendencjami jakie preferuje aktualnie Tusk, a po trzecie straciła polityków, którzy posługiwaliby się kategorią interesu narodowego i mogliby zainicjować niezbędne zmiany. Przeznaczeniem Platformy jest dalsze gnicie, co oczywiście powoduje podobny proces w państwie.