Tusk i Matka Narodu
Od dawna twierdzę, że mamy wspaniałe baby, choć przykłady pań Środy, Nowickiej czy Szczuki zdawałyby się temu przekonaniu przeczyć. Takie baby jak dr.Barbara Fedyszak-Radziejowska czy prof.Jadwiga Staniszkis nie mają sobie równych wśród obu płci. Więc ruch Tuska, by wykorzystać politycznie i piarowo babskie atuty w postaci Bieńkowskiej czy Kidawy-Błońskiej wydawał się całkiem naturalny. Ale albo pomysł został spaprany, bo okazał się spóźniony, albo też najlepsza nawet baba nie nadaje się do roli Herkulesa sprzątającego stajnię Augiasza (czytaj - Tuska).
Zresztą przydarzyło się to już po raz drugi. Najpierw na Matkę Narodu próbowano promować Jolantę Kwaśniewską, lecz bez powodzenia. A teraz Tuskowi nie wyszedł ten sam manewr z Bieńkowską. Tusk ma, zdaje się, zbyt słabe chody na górze, nieroztropnie odpuścił sobie Łagiewniki.
Matka Boska może być tylko jedna i próby uzurpacji muszą kończyć się fiaskiem. Ponadto Matka Narodu nie bylaby kompatybilna i wiarygodna z takim oseskiem jak Tusk. A czy wyobrażacie sobie Państwo Tuska z Matką Narodu w klapie ? Klapą tak czy owak to by się musiało zakończyć. Jak w przypadku Wałęsy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1204 odsłony