Kto pompuje Korwina-Mikke ?

Media mają problem - jak podać trochę prawdy, ale nie do końca, żeby całość zabrzmiała nieco wiarygodnie, bo przecież ilość błędów i kłopotów rośnie lawinowo i trzeba coś z tym zrobić, bo nie da się pozamiatać pod dywan.

Nie ważne, co mówią media i ludzie:
"odnowić parlament","dać szansę nowym ludziom", "dać szansę nowym ugrupowaniom","wprowadzić JOWy", "śledzić programy", "pracować i rozwijać przedsiębiorczość".

Bzdury. Przecież o tym, co się dzieje, nie decydują partie, nie decydują jednostki, nie decyduje pracowitość, nie
decydują programy, ani lepsi czy gorsi ludzie. Decyduje establishment, postkomunistyczny establishment, który wywiera zakulisowy, nieformalny wpływ na władzę, i dobiera sobie ludzi i partie realizujące jego grupowe interesy. Establishment wytworzył struktury społeczne, opanował kluczowe instytucje i to ona ma realny wpływ na państwo, blokujac niewygodne dlań zmiany.

Media tego nam nie powiedzą, fundując nam bicie piany, która ma przesłonić realia i realnie działający system. I próbują generować poparcie dla mniejszego dla systemu zła.

A tylko ta siła polityczna jest godna uwagi, która ma w programie dwa punkty:

1.Odcięcie establishmentu postkomunistycznego od wpływu na instytucje państwa
2.program rozwoju realizujący interes narodowy

Nic innego się nie liczy. I w tym momencie proszę popatrzeć na medialne pompowanie Korwina-Mikke. Na czele jego programu jest redukcja państwa do minimum. W tej sytuacji jaka jest redukcja państwa ? Przecież państwo polskie zostało już kompletnie zredukowane - jego instytucje nie działają. Funkcjonuje tylko biurokracja, pracująca sama dla siebie, a przecież jest ona częścią establishmentu. Niech Państwo pooglądają/posłuchają w pomorskich mediach reklamy promującego się marszałka województwa. Więc o co tak naprawdę Korwinowi-Mikke chodzi ?

Ludzie wypowiadający się na temat ewentualnych zmian popełniają podstawowy błąd naoczności - dostrzegają drzewa, ignorując las. A do tego należy mieć na uwadze,że to nie jest prawdziwy las, to po prostu plantacja, tyle że nie rosną na niej drzewa owocowe.

Więc kto kupuje Korwina-Mikke ? Młodzi, infantylni, którzy nie ogarniają wszystkich zmiennych, więc łatwo ich
wywieść w pole, jak zwykle.