Jak wpływać na politykę - rozważmy kryterium uliczne

I jednocześnie tworzy się w Sejmie RP komisję d/s nadzorowania internetu, to broń obusieczna? ;)

Dobre...

zetjot:
"Nikt zdrowo myślący nie może twierdzić, po dwudziestu latach bezustannego konfliktu, iż w Polsce mamy demokrację."
Raszyniak:
I tak i nie. Nie mamy demokracji takiej jaka istniała w Atenach. Nasz ustrój Ateńczycy nazwaliby pajdokracją, czyli rządami dzieci. Ale stosując pewne uproszczenia możemy uznać, że mamy w Polsce demokrację. Daleko idące uproszczenia!
Teoretycznie mamy demokrację, bo wyborów dokonuje lud.
Tyle, że to nie lud sprawuje władzę, bo sam głosuje tak jak nakazują media.
zetjot:
"Ale o ustroju faktycznym nie decydują deklaracje lecz stosunek sił - sił demograficznych , sił finansowych i sił informacyjnych. Aktualna konfiguracja tych relacji przesądza o tym, że demokracji w Polsce nie ma. Ale ta konfiguracja lada moment może się zmienić, bo przesądza o tym czynnik demograficzny i informacyjny a tu rola internetu coraz bardziej rośnie."
Odpowiedź:
Nie możemy liczyć na zmianę sytuacji w Polsce licząc na zmianę stosunków demograficznych, finansowych i informacyjnych.
Po pierwsze dlatego, ze jeśli wzrośnie rola Internetu to zostanie on ocenzurowany. PO już próbowało to zrobić, PiS też ma swoje pomysły na ograniczanie Internetu.
Z Internetem będzie tak jak było z prawyborami. Dopóki prawybory potwierdzały swoimi wynikami oczekiwania beneficjentów okrągłego stołu, to były organizowane i nagłaśniane. Kiedy w ostatnich prawyborach UPR uzyskał bodajże drugi wynik to telewizja tzw. publiczna skomentowała to tak: "Odbyły się prawybory, ponieważ jednak wyniki nie były miarodajne podajemy sondaż wykonany przez..." i od tej pory nie mamy już prawyborów.
Z Internetem będzie podobnie. Dopóki Janusz Korwin-Mikke uzyskuje ledwo czwarte miejsce w realu, to beneficjentów okrągłego stołu nie przeraża to, że jest drugi w sondażach internetowych (choć raz był pierwszy na Facebooku!). Przecież i tak o wynikach wyborów decydują media publiczne i prasa.
To zresztą temat na odrębny wątek. "Kto jest pierwszą, a kto czwartą władzą?" Skoro żeby zostać członkiem pierwszej, drugiej a nawet trzeciej władzy (ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej) trzeba uzyskać akceptację tzw. czwartej władzy, to kto jest pierwszą władzą w Polsce????
Garstka ludzi robi co chce ponad 20 lat, a my zmanipulowani przez media stale dyskutujemy nad tym kto ma racje, PiS czy PO, wcześniej wybieraliśmy miedzy UW a SLD, czyli stale wybieramy między ludźmi dopuszczonymi do władzy przez Gen.Kiszczaka.
Pora na wyzwolenie umysłów.
Normalni ludzie uczą się na swoich błędach, mądrzy na cudzych, tylko idioci nie uczą się nawet na własnych błędach!
Nie zmieniajmy polityków u koryta tylko usuńmy koryto!