Dlaczego W.Kuczyński taki nerwowy jest

Ma powody. Ale po kolei...
Jako świetna miara stopnia spatologizowania obecnej rzeczywistości w Polsce może służyć ilość krytycznych książkowych publikacji n/t reform po r.1989. Na palcach jednej ręki da się policzyć. Książeczka prof. POznańskiego o przekrętach, z lat 90tych, a teraz "Patologia transformacji" prof. Witolda Kieżuna. W bardzo ogólny, bo z punktu widzenia filozofii politycznej pisała o tym także prof. Staniszkis. W ciągu dwudziestu lat doczekaliśmy się więc zaledwie jednego takiego opracowania o charakterze syntetycznym. Prof.Witold Kieżun, specjalista w starszym wieku, o karierę lękać już się nie musi.

Dzięki tej książce odświeżyłem sobie pamięć o początkach transformacji a także zapełniłem pewne luki w mojej wiedzy. Szczególne wrażenie wywarł na mie opis operetkowych wręcz okoliczności przyjmowania projektu zmian w Polsce wykoncypowanego rzez Sorosa, opracowanego przez Sachsa a wdrożonego, z pewnymi zmianami, przez Balcerowicza. To byli ci wszyscy wybitni naukowcy, sprawdzeni praktycy i kompetentni politycy, ktorzy decydowali o losie kraju.

Ale to tylko początek tej jazdy na rollercoasterze. Dalszy ciąg jest jeszcze bardziej emocjonujący. Otóż projekt ten przyjmowali inni wybitni naukowcy, praktycy gospodarczy i politycy. Propozycję Sachsa omawiali z nim tak wybitni ekonomiści jak Geremek, Kuroń, przy wódeczce oczywiście,i Michnik. Potem przedstawili ją Wałęsie, który spotkanie skomentował tak oto:

"Nie wiem, o czym ten facet mówił, ale to było interesujące."

Michnik, gdy plan mu przedstawiono, zareagował podobnie, przyznając, że nie ma pojęcia o ekonomii. Z notatek ze spotkania Sachsa z Kuroniem sporządzono plan, ktory Michnik wydrukował w "Wyborczej" jako program reform. A cały ten cyrk, jako główny doradca premiera Mazowieckiego, pilotował inny wybitny praktyk i naukowiec, Waldemar Kuczyński,później minister przekształceń własnościowych i to jemu zawdzięczamy to bagno, ktore mamy. Jaka demokracja była na początku, taka jest i obecnie i takie są jej zgniłe owoce.