Chłopek roztropek na globalnej scenie

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Śledzę dyskusję w polskich mediach n/t konfliktu libijskiego i jego roamaitych aspektów i właśnie kwestia braku wyraźnego wyliczenia tych aspektów budzi moje zastrzeżenia.

Przede wszystkim irytuje mnie lekceważenie w takich rozważaniach dążeń i aspiracji ludności krajów Afryki Północnej.Te aspiracje są faktem i możemy tylko rozważać czy się trzymać od konfliktu z daleka czy wziąć w nim udział i w jakiej formie.Lekceważenie jest po prostu objawem buractwa.

Drugim istotnym czynnikiem, który jest słabo rozpoznany, jest stanowisko rozmaitych krajów europejskich z basenu Morza Śródziemnego. Konflikt ma miejsce tuż za ścianą i one muszą nań zareagować, z wielu rozmaitych względów - bo mają emigrantów z tych krajów, bo mają zobowiązania z racji koniecznośći monitorowania przestrzegania praw człowieka, bo mają wreszcie rozmaite gospodarcze interesy i zobowiązania międzynarodowe.Mają pewien określony wizerunek w polityce międzynarodowej i muszą oń dbać.

W naszych mediach tymczasem analiza zostaje spłaszczona do jednego poziomu - brać udział czy nie,i motywowana jest głównie względami zbliżających się wyborów. Dziadostwo.

Brak głosów