Gierek - miłość do Sojuza, Tusk - do dewiantów
Faktów potwierdzających strukturalną tożsamość III RP z PRLem jest mnóstwo. Okazuje się w ten sposób,że po stalinizmie, gomułkowszczyźnie, gierkowszczyźnie, jaruzelszczyznie nastała epoka postpeerelu, eufemistycznie określana jako III RP.
Oto kolejny dowód na ciągłość między peerelem a jego postpeerelowską mutacją. Gdy PZPR z Gierkiem na czele postanowiła przypodobać się sowieckim carom, wprowadziła w r.1976 do peerelowskiej konstytucji kuriozalny zapis o przyjaźni z Sowietami, stanowiący oczywiste zaburzenie w języku legislacji i parlamentaryzmu.
Tusk i Polska Zjednoczona Partia Obywatelska chcą powtórzyć ten manewr i okazać światu lew-lib jacy są nowocześni, wprowadzając do polskiego prawodawstwa zapis o faworyzowaniu homoseksualizmu, a więc zaburzenia na jeszcze bardziej podstawowym poziomie, bo biologicznego. Pełny odlot. Gierek deklarował miłość do Sojuza, Tusk miłość do dewiantów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 407 odsłon
Komentarze
to na pewno nie miłość
11 Marca, 2013 - 14:27
Tuska to może co najwyżej anus swędzić, a to już choroba, która może mieć różne podłoże ale to na pewno nie miłość.
Wypada tu przypomnieć parę zasadniczych cech miłości, wypracowanych w XX wieku przez filozofów (Scheler i inni). Pierwszą taką cechą jest to, że przedmiotem miłości godnej tej nazwy jest zawsze konkretna osoba ludzka, a nie anonimowe indywiduum, i to o tyle, o ile jest nam bliska, o ile ma tożsamości z nami.
Inną cechą miłości jest jej wielka złożoność. Z jednej strony odróżniamy (już od czasu dawnych stoików) cztery typy czy rodzaje miłości: miłość rodzinna (storge), przyjaźń (filia), miłość erotyczną (eros) i miłość duchową (agape).
Skądinąd, wobec tego, że możemy wyróżnić w człowieku co najmniej trzy poziomy: roślinny, zwierzęcy i duchowy -miłość może występować na każdym z nich. Przy tym pełna miłość obejmuje je wszystkie równocześnie.
Jest zabobonem, bardzo niestety rozpowszechnionym, sprowadzanie miłości do jednej z jej postaci, przede wszystkim do jednego tylko poziomu.
Niektórzy widzą miłość tylko na poziomie roślinnym, płciowym; tak np. w języku francuskim "uprawiać miłość" znaczy po prostu tyle co spółkować.
Inni - i to jest najbardziej rozpowszechniony zabobon - sprowadzają miłość do uczucia. Miłość jest niewątpliwie także uczuciem, ale nie tylko uczuciem. Jeśli jest pełna, obejmuje także z konieczności wolę służenia i wolę dobra ukochanej osoby.
(http://biblio.ojczyzna.pl/HTML/Bochenski_100-Zabobonow.htm)
Tak więc kochać, to i służyć i działać dla dobra ukochanej osoby, to przede wszystkim przejmować za nią odpowiedzialność, gdy opowiada się po stronie błędu, grzechu, zła.
A być odpowiedzialnym, to przede wszyskim nawracać kochaną osobę na drogę prawdy, dobra, ku mądrości natury, ku postawom prożyciowym i patrzeniu przyczynowo-skutkowego i dalekowzrocznemu.
To podjęcie trudu wychowawczego względem tej osoby, to kierowanie jej na drogę prawości i człowieczeństwa dojrzałego, zwłaszcza ku życiu w ludzkiej godności.
To wpajanie nienawiści do zła, obrzydzenia do grzechu, pogardy dla składających mi propozycje uwłaczające mojej odności osobistej.
To uczenie tej najszlachetniejszej odmiany mowy nienawiści - pełnego odcięcia się od zła.
Tu odcięcia się od tego, co aspołeczne, odcięcie się od tego, co pozbawiające ludzkiej godności, a więc zbrodniczego, jako że ludzka godność jest niezbywalna.
Odcięcia się od tych, którzy urzędowo, a więc już po faszystowsku narzucają satanistyczne dewiacje dla niszczenia i rozbijania jedności narodowej, by podzielonych łatwiej faszystowskie korporacje mogły zniewalać.
To dlatego miłość do dewiantów można tylko nazwać satanizmem, podobnie zresztą jak ,,miłość do sojuza,, , czyli ,,miłość do imperium zła,, też trzeba nazywać satanizmem.
Homoseksualiści jako sataniści, a w szerszym sensie lewacy, to światek przestępców i zbrodniarzy, światek ludzi aspołecznych, światek istot pozbawiających się i pozbawionych ludzkiej godności, światek zdeklarowanych dekadentów, światek pasożytów, światek robactwa. Zdecydowane odcięcie się od nich to nasze człowiecze samoobronne minimum.
Żaden lewak, w tym faszysta, w tym komucha uczuć nie ma. Cechuje ich stoicyzm zbrodniarzy.
To robactwo, to pasożyty. Są nienawracalni, opętani przez diabła. Tylko dobry egzorcysta może każdemu z nich i to z wielkim trudem pomóc, gdyż agresywnie reagują nawet na modlitwę wstawienniczą za nich, już nie mówiąc o dobrowolnym szukaniu pomocy Boskiej.
Jedyne, co jako ludzie możemy zrobić, to odebrać im warunki, w których mogli by się rozmnażać, tak jak humanitarnie tępi się pasożyty, tak, jak lewacy już podjęli niszczenie nas, Polaków i w ogóle chrześcijan, zwłaszcza katolików, jako ludzi o przeciwnej orentacji jako ludzi prawych.
Nie uprawiajmy polityki, budujmy więzienia dla lewaków !!!
Spieszmy się póki są tylko w ilości śladowej, bo są na tyle hałaśliwi i dość skuteczni w osiąganiu bezkarnośći, a zło nie karcone natychmiast, łatwo ulega spotęgowaniu i mogłyby kiedyś być trudności z więzieniem wszystkich.