Błędy prof.Kieżuna
Błąd Kieżuna, cytuję za "wpolityce":
"Skoro funkcjonariusz do mnie dzwoni, to nie ulega wątpliwości, że mi wydaje polecenie. Wie pan, dziś to każdy jest mądry, i ja też, dziś mnie pytają: „Czemuś poszedł? Trzeba było nie iść”. Ale to były czasy przed opozycją, wszyscy szli na przesłuchania, więc i ja poszedłem"
Drugi cytat:
"On powołuje się na to, że to prywatna prośba, więc żebym podpisał zobowiązanie, że całą rozmowę zachowam w pełnej tajemnicy. I ja to podpisuję. A teraz widzę założoną mi teczkę tajnego współpracownika „Tamiza”, a w niej to zobowiązanie, moje zdjęcie, pseudonim… (…) Żaden podpis „Tamiza” nie wyszedł spod mojej ręki!"
Daj diabłu paluszek,wciągnie rękę. Funkcjonariusz wydaje mi polecenie ??? Zachowam w tajemnicy i podpisuję? Nie można wszystkiego tłumaczyć, że takie były czasy.
I cytat trzeci,kluczowy:
"Próbowałem jakoś oddziaływać na sytuację w Polsce, tak trudno to zrozumieć? Skończyła się moja walka zbrojna, nie udało mi się z Polski uciec, więc chciałem być potrzebny - nie komunistom, na litość boską, ale mojemu krajowi! (…) Miałem ambicje wpływania na to, co się dzieje"
Grzech pychy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1074 odsłony
Komentarze
Panie "zetjot"
26 Września, 2014 - 20:40
Wczoraj zamieścił Pan blog pt. "Efekt kretyna".
Dzisiaj pisze Pan na akord obelżywe słowa o Pięknym, Wspaniałym Bohaterze Polski - POWSTAŃCU WARSZAWSKIM - Panu profesorze Witoldzie Kieżunie.
Kto Panu zlecił tę brudną robotę ?????
W krótkim czasie, w ciągu kilku godzin publikuje Pan DWA blogi znieważające tego WIELKIEGO CZŁOWIEKA.!!!
Czy czytelników tego portalu uważa pan za "bohaterów" tytułu wczorajszego bloga, który Pan zamieścił?
bursztyn
Nic bardziej groźnego, niż głupi przyjaciel.
Lepszy byłby mądry wróg.
/Jean de Lafontaine/
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika zetjot nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Odbiło wam ludzie i26 Września, 2014 - 20:52
Odbiło wam ludzie i zamieniliście się w lemingi ? Michnk i spółka cieszą się.
Proszę mi podać "obelżywe" słowa, których użyłem. Cechą leminga jest właśnie obrażalstwo - dla leminga słowo "leming" jest najgorszą obrazą.
Ale takich bzdetów już dawno nie czytałem - od paru lat, tu i w s24, promuję książki prof.Kieżuna i zamieszczam cytaty. A Pan chociaż przeczytał coś Kieżuna, bo przecież na czymś musi Pan opierać tezę o " wielkim czlowieku".
Zetjot, wiesz, co myślę o Twoim wpisie?
26 Września, 2014 - 21:50
Nie chodzi nawet o to, czy mi się podoba, czy nie, bo to oczywiste. Z tekstu wynika coś więcej i to mnie najbardziej niepokoi.
Od początku ukraińskiego przewrotu angażowałeś się bardzo silnie po stronie majdanowców. Nie byłeś wyjatkiem, i ja też, z wypiekami na twarzy,śledziłam rozwój wypadków. Jedno nas jednak różniło. O ile ja z niepokojem obserwowałam postępujący nacjonalizm i alarmowałam głośno o symptomach nawiązujących do niechlubnej przeszłości faszystowskich organizacji, Ty, patrzyłeś na to pobłażliwie i starałeś się łagodzić ich znaczenie.
http://niepoprawni.pl/blog/2581/polacy-a-kryzys-ukrainski
"...Nie ulega wątpliwści, że wolnościowe aspiracje Ukraińców zaslugują na poparcie. Jednak osiągnięcie wolności wymaga w sposób naturalny czynnika nacjonalistycznego, nacjonalistycznego rozumianego w sensie podstawowym a nie jako szowinizm. A czynnik nacjonalistyczny to oczywiście ruch banderowski, który można zaakceptować, o ile nie gloryfikuje elementów tradycji banderowskiej z okresu II WŚ..."
Teraz, kiedy rzeczywistości nie można już zatuszować, a idee banderyzmu stają się na Ukrainie priorytetem i wytyczną dla dalszej polityki państwa, zachodzi pilna potrzeba relatywizacji dokonań gierojów spod znaków OUN UPA, zwłaszcza w kontekście działań wyzwoleńczych.
Polacy, tak potrzebni dzisiaj Ukrainie, chlubią się swoimi bohaterskimi partyzantami. Chwała ich czynów rozchodzi się po świecie.
Czy można porównać jednych do drugich? Nijak się nie da!
I teraz do rzeczy: Zetjot, a może wolałbyś widzieć wizerunek Witolda Kieżuna i innych, jemu podobnych, w świetle mniej jasnym, tylko po to, by ciemniejąc, mniej odróżniali się od ponurych postaci tamtych, z UPA?
Poroszenko zapowiedział działania państwa na rzecz nadania praw kombatanckich i przywilejów dla żyjących jeszcze członków UPA. W komentarzach pod tą informacją złorzeczeniom i przekleństwom nie było końca.Tak zareagowali Polacy. A ja myślę, że dobrze się stanie.Niech wyjdą, niech wypełzną te kreatury na światło dzienne. Chciwe zysku ujawnią się na pewno. A wtedy...Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy!
Zetjot, jeśli się mylę i źle Ciebie oceniam, wybacz.
Poroszenko żyje i dziala w
27 Września, 2014 - 11:34
Poroszenko żyje i dziala w kraju zaatakowanym przez wroga, więc szuka elementów tradycji, które są najbardziej antyrosyjskie i takie znajduje w banderowszczyźnie. A czy Ukraińcy mają jakieś inne, w miarę aktualne ? Są na Ukrainie ludzie popierający banderwców czyli wrogów Rosji. W Polsce są ludzie popierający komunistów, przyjaciół Rosji i Sowietów.. No to ja wolę tych Ukraińców. Czy to jasne ? A Pani akceptuje komunistów ?
Popierałem Majdan, bo popierałem Solidarność i byłem jej czlonkiem. To chyba oczywiste dla każdego, kto był zaangażowany w opozycję wobec komuny.
A Pani nadal nie rozumie mojego stanowiska i oceny prof.Kieżuna, wobec czego ponownie wklejam mój tekst:
Nie emocjonuje mnie "sprawa Kieżuna". nawet jeśli sugerowany wątek współpracy z Amerykanami pozostaje nie wyjaśniony. Powód jest prosty a chodzi o sekwencję wydarzeń. Popatrzmy na sprawę Wałęsy i na scenariusz w jego przypadku a następnie popatrzmy na sekwencję działań Kieżuna. Obie sprawy można streścić bardzo krótko. Wałęsa rozpoczął mało chwalebnie, potem miał okres chwalebny lecz koniec okazał się żałosny. Jeśli chodzi o prof. Kieżuna, to zaczął chwalebnie, środkowy etap był niegodny ( o ile nie uwzględnimy wątku amerykańskiego), ale za to koniec właściwy. A przecież koniec wieńczy dzieło i przy tym twierdzeniu będę obstawał.
Dotarło czy muszę przełożyć na nasze ?