Żywy odpowiednik Krzyża i PiSa sypanie
Rozbawia mnie, gdy najzajadlejsi przeciwnicy PiS i akolici Tuska odtrąbiają upadek Jarosława Kaczyńskiego i sypanie się (teraz już naprawdę ostateczne hehe) partii, którą zbudował. Załamują ręce, podśmiewają się „a nie mówiłem”, utyskują, wieszczą i oczywiście radzą. A jakże.
Co najśmieszniejsze robią to tylko dlatego, że jeden świeży polityk o dobrym piórze, który swoją karierę europejską związał z PiS, ma inne zdanie niż Jarosław Kaczyński i nie boi się tego zdania użyć. A że, przez przypadek, Marek Migalski – bo o nim tu mowa – stał się dla zleminżałych mediów żywym odpowiednikiem wygasającego i opatrzającego się „Krzyża”, a więc kolejnym tematem zastępczym, koniecznym by przykryć dno i wodorosty Rządów Tuska oraz płyciznę Prezydentowania Broniarka Komarka – to i w tychże mediach Pana Marka pełno. Dosłownie, poszedł Marek na jarmarek.
Kolejnymi przyczynkami do ogłaszania Wielkiej Kompromitacji Kaczora, jest wynik sondaży, tych samych, które same się tak pięknie skompromitowały podczas wyborów oraz krzyki tych, co (co prawda) na PiS nigdy nie głosowali, ale już na Prezydenta Kaczyńskiego Tak. Jednak tylko dla tego, by zachować do siebie elementarny szacunek i nie popierać człowieka, co wygląda na myśliwego z lat 70-tych, stoi za nim wroga Polsce agentura, a zachowuje się jak intelektualna lepeta.
Powszechna dyskusja, więc trwa w najlepsze. Marek Migalski, chodzący pretekścik i żywy odpowiednik „Krzyża Zastępczego” jest rozcmokiwany przez środowisko Gazety Wyborczej, dawany za przykład zdrowego rozsądku przez SLD, zapraszany i cytowany przez TVN i Polsat, oraz poklepywany z uznaniem (najlepiej przez kamerę i dziurę w spodniach) przez osoby pokroju Nowaka czy Niesiołowskiego z PO. W zasadzie nie ma dnia i newsa byśmy się nie dowiedzieli, co Migalski napisał na blogu, co powiedział, jak skomentował, jakim bon motem błysnął i że Jarosław Kaczyński na to nic, albo jednak coś.
A, że Migalski czaruje mądrze, to znaczy niezbyt mądrze, ale co najmniej mądrze to wygląda, (ważne dla tych, co nauczyli się, że nie jest ważne, co jest jak, ale jak wygląda i jak się o tym mówi) i prezentuje stanowisko umiarkowane (z tych, co potrafią się podobać większości) to internetowi szukacze treści wszelakiej w polityce (która wyparowała za rządów PO) tym bardziej dyskusję tę nagłaśniają.
Snują pasibrzuchy o diecie pogaduchy.
I dziś, czym bardziej Migalski staje się następcą „Krzyża”, tym bardziej przestaje być w polityce. Czym bardziej przestaje być tam, tym bardziej zaczyna być gdzie indziej. Aż w końcu na świeckim odpuście przed siedzibą Krajowej Partii Poparcia (Palikota) pojawią się puszki z wyskakującym Migalskim na harmonijce piszczącym: koniec kaczora, kaczor kaput. Nastąpi też wysyp papug i gwarków „migalskich” skrzeczących to samo, gdy pieprz podawać lewą ręką. Gdy prawą – może „Kajzer Idiot”. Tresurę ptaków zlecą komisarze z KPP(P) lub innych bratnich formacji.
Gdy to wszystko widzę, słyszę i poruszę wyobraźnie to mnie pusty śmiech ogarnia. A także zdziwienie.
Śmieję się z dyskutantów poważnie traktujących mary Marka.
Dziwię się samemu Panu Markowi, którego zdanie zawsze ceniłem (do niedawna), bo prezentował wiele zdrowego rozsądku, jak łatwo dał się wkręcić w polityczną krecią robotę i jak wielkim jest politycznym dzieciakiem. Boże strzeż nas od takich analityków politycznych, że o samych politykach nie wspomnę. Wyrażać swoje zdanie odrębne - to jedno, kierować wielką formacją polityczna w trudnych czasach - to drugie, a dać się bzykać bez mydła przez propagandę wrogich formacji i ewidentnych przeciwników – to jeszcze inna para kaloszy.
Stalinista Lec napisał: „Rada dla pisarzy. Czasem warto przestać pisać – nawet przed zaczęciem”. Można to odpowiednio przeparafrazować mając z tyłu głowy przypadek Marka Migalskiego: „Rada dla polityków. Czasem warto przestać gadać – nawet w telewizji”.
Cóż, może nie jest tak fatalnie, gdy jest popularnie.
Najbardziej się dziwię jednak wytrawnym dziennikarzom w rodzaju Pawła Lisieckiego, który o głupią popularność chyba nie zabiega, lecz najnormalniej w świecie nie rozumie, że PiS nie ma wyjścia – musi przede wszystkim zrobić wszystko by wyjaśnić katastrofę smoleńską, upamiętnić jej ofiary i znaleźć winnych.
Bo, po pierwsze nikt oprócz PiS oto w tym państwie dziś nie zadba. Po drugie, Prezes PiS jako brat zabitego (słyszycie lewaki, napisałem ZABITEGO – bo tak uważam, i nie pojawiły się żadne fakty bym mógł sądzić inaczej!!) Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest jedynym gwarantem rzetelnego podejścia do tej sprawy i osobą predestynowaną moralnie do jej wyjaśnienia. Po trzecie, wymaga tego od Prezesa Kaczyńskiego żelazny elektorat PiS, dzięki któremu tylko partia ta ma szansę na przetrwanie czasów wyparcia prawdy z mediów i zawłaszczenia państwa przez PO. Sorry Czarku Krysztopa, ale na takie niepewne i rozłopotane osoby jak Ty PiS przecież liczyć nie może.
I wreszcie po czwarte i dziesiąte, poważna partia nie może robić polityki zanim nie wyjaśni czy ci po drugiej stronie to tylko cwaniaki medialne i niemoty państwowe, czy może mordercy i zdrajcy. Czy mają zdolność koalicyjną czy eksterminacyjną? Na co ich stać i czego można się spodziewać? Inaczej się wszak traktuje cwaniaków, a inaczej zdrajców. Różnica jest równa długości stryczka.
A przecież to sprawa fundamentalna. Jeżeli PiS ma być opozycją, to musi wiedzieć przeciwko czyim decyzjom oponuje, Tuszczym, Poutinowskim, Merkelskim czy jeszcze kogoś innego. Jeżeli Jarosław Kaczyński planuje wygrać wybory i rządzić Polską, to musi się wpierw dowiedzieć, czy jest jeszcze, czym rządzić i co wygrywać, czy może lepiej od razu przygotowywać się do konspiracji i budować zalążki państwa podziemnego.
Przesadzam?
Nie jestem pewien.
Więc zanim uwierzymy, że PiS się sypie zadbajmy o usypanie należytych kopczyków ofiarom katastrofy, poczekajmy na wysyp nowych faktów, do których dotrze Antoni Macierewicz z zespołem, sypnijmy piachem w oczy ślepych komentatorów (niech nie łypią, jeśli nie potrafią), znajdźmy i rozliczmy winnych tak, jak powinno ich się rozliczyć. Bez niuansów, problematyzowania problemów i dzielenia włosa na czworo. Po prostu uczciwie. Tak jakbyśmy żyli w suwerennej i sprawiedliwej Polsce.
ŁŁ
Ps. O podobnych sprawach już kiedyś pisałem tutaj:
http://www.niepoprawni.pl/blog/164/juz-koniec-polityki-w-polsce
ale widząc co się dzieje, rozumiem, że niektórym nie tylko trzeba szuflą ale i wiele razy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3836 odsłon
Komentarze
Jak zwykle świetny tekst Łazarzu!
24 Sierpnia, 2010 - 16:13
Trochę to smutne, że Migalski tak ochoczo dołącza to V kolumny. Rzeczywiście będzie mógł teraz spokojnie brylować w WSI24. Myślę, że to może go mocno rozochocić i na tym nie poprzestanie. WSI24 zestawiło go w wiadomościach razem z Palikotem, że niby obydwaj tacy odważni partyjni kontestatorzy z dużym poparciem. Może więc Pan Marek pójdzie krok dalej i pomyśli o jakimś wspólnym projekcie z Palikmiotem. Byłoby pysznie.
@ rocco
25 Sierpnia, 2010 - 04:39
Chyba masz rację. Ale to świadczyłoby o podwójnej twarzy Migalskiego nie od dzisiaj. Takiego zadania nie powierza się człowiekowi nie sprawdzonemu. Pożyjemy, zobaczymy.
Uczciwie mówiąc coś mnie w Migalskim niepokoiło od bardzo dawna. Nie byłem w stanie tego okraślić, ale jednak.
_______________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Rocco - a ja myślę
25 Sierpnia, 2010 - 08:43
Że on teraz po prostu nie wie jak sie z tej afery wykręcić z twarzą. Czytałeś jego tekst o dziennikarzach TVN gdyby rządził PiS? To forma rehabilitacji.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Łazarzu!,a gdzie tym koniosrajom do takiego gościa jak Jarosław!
24 Sierpnia, 2010 - 20:43
więcej na podobny temat w moim dzisiejszym tekście.
pzdr
antysalon
Antysalonie - pleciug i wujków dobra rada zawsze na kopy
25 Sierpnia, 2010 - 08:44
Jestem ciekaw gdzie by byli gdyby to oni musieli sprawy brać na klatę i podejmować decyzje.
W mokrych galotach.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
10
24 Sierpnia, 2010 - 21:52
Moi Panowie i Panie
Miej oczy szeroko otwarte. zz113 http://365.info.pl
Miej oczy szeroko otwarte.
PO
24 Sierpnia, 2010 - 23:35
pilnowałoby swego ogona, gdyby była mądra. Skupia się na oczernianiu PiS i nie zauważa, że SLD nie tylko owoce ich głupoty zbiera, ale realizuje żelazny plan dojścia do władzi.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
@ ciociababcia
25 Sierpnia, 2010 - 08:56
Doszło do tego, że ja, stary antykomuch jeżeli musiałbym wybierać między SLD i PO, a nie miałbym najmniejszych szans głosowania nawet na kota prezesa Kaczyńskiego, wybrałbym SLD. Potworne!
____________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Sen
25 Sierpnia, 2010 - 01:12
Mój sen o Polsce jeszcze czeka, bezkrwawa rewolucja zbiera plony a mordercy zamachu dalej są u władzy. Czekając na wybudzenie jesteśmy bardziej bierni niż niesiłowski albo inna anormalna kurwa - takim ufa naród - a w prawdę, dalej wierzą nieliczni.
ps. Marek Migalski mówi co myśli, Jarosław Kaczyński odda życie dla Polski - oszuści zwani dziennikarzami, przefarbują wszystko - dla pieniędzy i stanowiska. Pamiętam jak w 89 roku rozstrzeliwano zdrajców w Rumuni, a obecni bandyci rzadzący Polską czują się bezkarni - czekajcie, przyjdzie czas.
Bóg-Honor-Ojczyzna
Bóg-Honor-Ojczyzna
krzyż
25 Sierpnia, 2010 - 04:26
http://www.niepoprawni.pl/blog/34/niech-polska-stanie-sie-krajem-krzyzy
Migalski ?
25 Sierpnia, 2010 - 10:33
nie zdziwiłbym się , jeżeli okaże się że, Migalski może być "wtyką " Platformy lub SLD , a jego dotychczasowe wypowiedzi otworzyły mu drogę na euro posła z nadania PIS. Teraz ma otwartą drogę aby zostać euro posłem czy to PO czy SLD. Typowe zachowania zarówno WSI jak UB czy SB.
głosowałam na pana Marka i bardzo byłam dumna
25 Sierpnia, 2010 - 12:29
z Niego,ale tym RAZem coś nie wyszło,coś zazgrzytało,a
moze to tylko
chwilowe rozpetanie burzy przez "merdia" by coś znowu zakryć....?
Pan Marek ma wiele zasług,mam nadzieje,ze wszystko się
dobrze znowu pouklada......
natomiast jesli idzie o Prezesa,to powiem TAK,TYLKO pan
Jarosław Kaczynski,bez Niego
dla mnie osobisie nie ma PISu,A "merdia"
miast martiwc sie PISem,niech zaczna martwic sie rosnacym rozwarstwieniem społecznym,bezrobociem,upadkiem firm
i wyprzedawaniem Resztek Polskiego Majątku
np Francuzom,bo czym jest wyprzedawanie ENERGETYKI
panstwowym firmom francuskim,jak nie
"zdradą" polskiej gospodarki,pomijam
juz
brak zainteresowania ludzmi typu grzechymiry, zbychy I Panstwo "sobiesiakoPOdobne"
gość z drogi
Jarosław Kaczyński
25 Sierpnia, 2010 - 13:19
Dla mnie Jarosław, nie mówiąc o Lechu, jest święty. Wytrzymywać przez tyle lat lżeń, kopniaków, naigrywań, docinków. Naprawdę, to trzeba być bardzo odpornym psychicznie. Kto inny, na przykład ja sam, chociaż brzydzę się przemocą, podszedłbym do takich: Palikotów, Niesiołowskich, sprzedajnych gazeciarzy, dziennikarzy i innych diabelskich pomiotówi i spuściłbym im taki łomot, że sam najlepszy piłkarz w RP ich by nie poznał.
Re: Żywy odpowiednik Krzyża i PiSa sypanie
26 Sierpnia, 2010 - 20:02
Pieknie, Łazarzu, jakoś tak lepiej się poczułam, :-)
Niech się trzyma ten nasz Jarek, bo naokoło pełno hien.
Jak to było: Boże strzez mnie od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę...
@ ŁŁ: Tak jest!
27 Sierpnia, 2010 - 15:50
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Jestem właśnie cząstką żelaznego elektoratu PIS (wcześniej w wyborach prezydenckich głosowałam na p. Olszewskiego) i mam w "dużym poważaniu" Migalskiego i innych analityków, kalających w tych ciężkich czasach własne gniazdo, zamiast stać murem, nawet pomimo jakichś rachunków krzywd. Cieszę się, że Pan pisze - to takie krzepiące. Dzięki takim ludziom jak Pan nabiera się nowych sił i przekonania, że stoimy po właściwej stronie :) Byłam ostatnio na spotkaniu z Marcinem Wolskim i historykiem -piłsudczykiem, p. Nowikiem. Ależ to była uczta dla ducha!
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich