Kanikuła nudy: zróbmy sobie piorun kulisty

Obrazek użytkownika Łażący_Łazarz
Kraj

Czasy są mdłe, bezmyślne, bez adrenaliny. Proponuję, więc zabawę, która da nam rozkosz przeżywania podniecenia.

 
Zróbmy sobie sami mały piorun kulisty
 
Niestety nie ma całkowitej pewności, że piorun kulisty domowej roboty jest tym samym piorunem kulistym obserwowanym w przyrodzie.
 
Wiele jednak wskazuje na to, że jest to to samo zjawisko.
 
Chałupnicze wytworzenie pioruna kulistego jest w gruncie rzeczy bardzo proste.
 
Do czystej kuchenki mikrofalowej trzeba włożyć jakieś źródło wysokiej temperatury, może to być np. zapalona świeczka z długim knotem lub kawałek palącej się wykałaczki. Ową palącą się szczapkę należy trzymać z dala od ścianek i sufitu kuchenki, aby jej nie osmalić. Płomień nie powinien być duży, czym mniejszy tym lepiej. Drzwiczki kuchenki należy zamknąć - bez obawy - płomień nie zgaśnie. Kuchenkę najlepiej jest nastawić na największą moc i włączyć.
 
Abrakadabra: Niech się stanie...!!!
 
Jeżeli wszystkie warunki są spełnione, po chwili powinien być słyszalny dosyć głośny dźwięk przypominający ciągłe wyładowanie elektryczne. W miejscu gdzie jest źródło wysokiej temperatury powinna pojawić się świecąca kula o średnicy kilku centymetrów - to właśnie jest nasz piorun kulisty.
 
Hurra!!
 
Jego kolor jest najczęściej żółto-biały lub biało-fioletowy. Jego obrzeża nie są wyraźne. Kształt jest zbliżony do kuli, chociaż rzadko jest to doskonała kula. Taki kształt sugerowałby istnienie napięcia powierzchniowego. Jako że piorun jest najprawdopodobniej lżejszy od powietrza, szybko unosi się do góry i trwa przez kilka-kilkanaście sekund pod sufitem kuchenki. Piorun wydaję się zachowywać niespokojnie, jakby nie wiedział gdzie chce lecieć, więc raczej pozostaje w miejscu. Po kilku-kilkunastu sekundach piorun przestaje istnieć.
 
Że niebezpieczne? Że namawiam do niepotrzebnego ryzyka? Że jestem niepoważny?
 
Czyżby?!
 
Mnie natomiast przeraża, że kręcący tu nosem poważny i stateczny czytelnik, którego skłonności do eksperymentów i ryzyka są zbyt małe by bawić się piorunami w swojej kuchence mikrofalowej odczeka rok, poczym pójdzie na wybory prezydenckie i zagłosuje na miernotę oraz absolutnego politycznego idiotę Donalda Tuska - marionetkę indywiduów o nieciekawych intencjach - wystawiając tym samym swój biedny kraj na wszelkie pioruny, wichury i potopy w czasie nadchodzącej, kolejnej, europejskiej burzy (vide: Rosja).
 
W tym zestawieniu domowy piorun kulisty jest o wiele bezpieczniejszym działaniem.
Brak głosów

Komentarze

Na nowe aktywności i zmiany w "Niepoprawnych" odpowiadam propozycją eksperymentu domowego ;-))

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#28370

Czyj łeb by urwał w pierwszej kolejności!?
Jaką wywłokę tuskową wywlókłby za sobą?!
POd czyim dupskiem fotel by się zapalił?!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#28383

nad tym zjawiskiem!!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#28394

.... kląć mi się chce. Szkoda. Po prostu nie mam kuchenki mikrofalowej. Gdybym miał, to piorun już by był :(

Vote up!
0
Vote down!
0
#28472

Przy okazji w Internecie odkryłem wiele najrózniejszych for dyskusyjnych. Nie eksperymentujemy bo kasę na badania dają korporacje które zainteresowane są tylko rozwojem rynku zgodnym z przyjetą strategią.

Jak ktoś z was pierwszy drodzy Niepoprawni zrobi ten piorun kulisty w mikrofalówce to poproszę o info ;-)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#28510