75 rocznica powołania Polskiego Państwa Podziemnego. Tekst bardzo, a to bardzo osobisty!
W tę tak ważną rocznicę proszę mi wybaczyć, ale będzie dużo prywaty, wątków rodzinnych! W Polskie Państwo Podziemne wpisane są losy mojej rodziny, osób mi bardzo bliskich. Tak więc dzisiejszy tekst będzie na wskroś osobisty, wręcz przesiąknięty ... nepotyzmem.
Polskie Państwo Podziemne!
Piszą, że był to fenomen!
Bo był to fenomen.
Żaden z liczących się polityków, ani wojskowych nie zostali współpracownikiem-kolaborantem.
Powołane 27 września 1939 r. Polskie Państwo Podziemne kierowane z terytorium krajów sojuszniczych to w pełni legalne władze naczelne RP z prezydentem, rządem i Naczelnym Wodzem z krajowym przedstawicielstwem.
Czyli podziemnym parlamentem, reprezentującym największe stronnictwa polityczne: Stronnictwo Ludowe, Polską Partię Socjalistyczną, Stronnictwo Narodowe oraz Stronnictwo Pracy.
Najwyższą władzę sprawował Delegat Rządu na Kraj (od maja 1944 w randze wicepremiera), kierując zakonspirowanym aparatem administracji cywilnej - Delegaturą Rządu na szczeblu centralnym, w województwach i powiatach. Delegatura to 18 departamentów m.in. szkolnictwo, kulturę i naukę, opiekę społeczną i sądownictwo oraz oczywiście własne siły zbrojne.
Cyt.
< Na czele utworzonej 27 września 1939 roku Służby Zwycięstwu Polski stanął gen. Michał Karaszewicz - Tokarzewski. SZP została przekształcona najpierw w 1940 roku w Związek Walki Zbrojnej, a następnie rozkazem Naczelnego Wodza z 14 lutego 1942 roku w Armię Krajową (AK), w skład której weszło ok. 200 organizacji wojskowych, zarówno spod okupacji niemieckiej, jak i sowieckiej.
AK od początku była organizacją masową. Liczba zaprzysiężonych żołnierzy AK wynosiła na początku 1942 roku ok. 100 tys., zaś w lecie 1944 roku już ok. 380 tys., w tym: ok. 10,8 tys. oficerów, 7,5 tys. podchorążych i 87,9 tys. podoficerów. Kadra AK rekrutowała się z oficerów i podoficerów armii przedwrześniowej oraz z absolwentów tajnych Zastępczych Kursów Szkoły Podchorążych Rezerwy i Zastępczych Kursów Podoficerów Piechoty, a także przerzucanych do kraju oficerów, tzw. cichociemnych. Od 1943 roku w jednostkach podporządkowanych Komendzie Głównej AK tworzono kompanie i bataliony, od 1944 roku - pułki, brygady, dywizje, zgrupowania pułkowe i dywizyjne.
Do walki bieżącej powołano w 1940 roku Związek Odwetu, a poza granicami Rzeczpospolitej na zapleczu frontu wschodniego, utworzono w 1941 roku organizację dywersyjną Wachlarz. W końcu 1942 roku z połączenia tych formacji powstało Kierownictwo Dywersji - Kedyw.
Państwo w konspiracji, Państwo Podziemne ze wszystkimi jej niezbędnymi strukturami.
A podbijana Europa stawała się nie tylko łupem najeżdzcy niemieckiego, ale i ofiarą zdrady, kolaboracji.
Prócz Polski w pozostałych podbitych krajach jej obywatele, politycy, i wojsko ochotnie stawały po stronie Hitlera wręcz w formie państwowo instytucjonalnej!
Nawet dzielna Wlk Brytania ma swój haniebny udział, wstydliwie ukrywany fakt kolaboracji jej administracji na wyspie Yersej!
Guernsey od czerwca 1940 r. jej władze, poddani jkm starały się nie tylko się żyć w zgodzie z hitlerowcami lecz także pomagały w zagładzie Żydów. A na Wyspach Normandzkich był też obóz koncentracyjny( wyspa Alderney) z jeńcami (m.in. polskimi) oraz robotnikami przymusowymi. Sowiecka Rosja, gdzie setki tysięcy sołdatów nie tylko rzucało broń. dezerterowało lecz wstąpiło do formacji podporządkowanych niemieckiemu dowództwu!
A Polska, Polacy już niemal od upadku Warszawy przystąpili w walki z Niemcami.
A teraz już tylko zapowiadana we wstępie prywata.
Nasi rodzice ( mieli już dwoje dzieci) jako bogaci gospodarze na grodzieńszczyżnie przez lata niemieckiej okupacji wspomagali miejscową AK. Młodszy brat ojca oraz młodsi bracia naszej Mamy byli w leśnym oddziale.
Po operacji Ostra Brama wuj Kazimierz ( rocznik 1920) został aresztowany i zesłany za koło podbiegunowe( Workuta, Wołogda, Wyszegda). Ciocia Gienia (r. 1928) łączniczka, sanitariuszka aresztowana latem 1944 na Wileńszczyżnie dostała wyrok 10 lat wyrębu tajgi na Syberii.
Jako niepełnoletnia( małoletka) powinna wedle owoczesnego sowieckiego kodeksu karnego otrzymać co najwyżej 1-2 lata poprawczaka.
Stryj Józef, młodszy brat ojca oraz wuj Janek- najmłodszy brat naszej mamy oraz wielu innych zdołali uciec za linię frontu i tzw wyzwolenie zastało ich na tzw ziemiach odzyskanych. Obaj pod zmienionymi nazwiskami. Oczywiście nie złożyli broni trwając przy złożonej przysiędze.
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia.
Prezydentowi Rzeczypospolitej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy dochowam niezłomnie cokolwiek by mnie spotkać miało.
Tekst wypowiadany przez odbierającego przysięgę
Przyjmuję cię w szeregi żołnierzy Armii Polskiej walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie twoją nagrodą. Zdrada karana jest śmiercią.
(Rota przysięgi żołnierzy „Kedywu" Armii Krajowej wprowadzona rozkazem z dnia 12.XII.1942 r. przez Komendanta Głównego A.K. generała „Grota").
Wuj Janek wpadł w Jeleniej Górze w 46r., po ciężkim śledztwie we wrocławskiej katowni najpierw dostał ks, potem w ramach ... łaski Bieruta otrzymał 15 lat ciężkiego więzienia w kamieniołomów w Strzelcach Op. Wyszedł po 10 latach jako wrak człowieka. Miał zakaz nauki i studiowania, mógł pracować tylko w spóldziełczości z dala od przemysłu. Inwigilowany bez przerwy do końca swego życia. Zamieszkał w jednym z miast Dolnego Ślaska. Ożenił się. Trójka dzieci. Schorowany zmarł w połowie lat 70.
Wuj Kazik przeżył łagry, wyszedł w 1956r. Po drodze jeszcze praca na Syberii, gdzie musiał ... zarobić na bilet powrotny. Tam też spotkał swoją przyszłą żonę, czyli naszą Ciocię Gienię, której też udało się przeżyć katorgę przy wyrębie tajgi.
Wrócili do Polski. Pobrali się. Miał zakaz pracy w przemyśle, tylko spółdzielczość, aby nie zarażać klasy robotniczej reakcyjną przeszłością. Inwigilowany do 90r. Ich dwoje dzieci było przez całe okres studiów też było pod specjalnym nadzorem sb.
Po drodze z łagrów wuj przekonał naszych rodziców, aby nie czekali na III wojnę Ameryki z Sowietem, bo jej po prostu nie będzie.
I my także ma mocy porozumień Gomułki z Chruszczowem ostatnią okazją uciekliśmy wiosną 1958r. z tego raju.( razem z nami wracała też do Polski rodzina Wydrzyckich z Wasyliszek czyli Czesława Niemena!).
Oboje ciocia Gienia i wuj Kazik bardzo schorowani żyją do dziś także na Dolnym Śląsku.
Ojciec mojej żony, Stanisław jako żołnierz ZWZ wpadł w wyniku donosu. Aresztowany latem 1940 w Rypinie, poprzez toruńską Beczkę-Okrąglak, więzienie w Grudziądzu wysłany do Stuthoff aż do stycznia 1945r. Przeżył. Po powrocie w rodzinne strony musiał codziennie się meldować na ub jako członek reakcyjnego podziemia-ZWZ. Po kilku tygodniach oświadczył na ubecji, że zaprzestaje do nich się zgłaszać i że mogą go po prostu znów zamknąć albo zabić, bo on już nie ma siły dłużej tego znosić.
A ten co go zadenuncjował na gestapo, volksdojcz był w tym czasie już ... prominentnym działaczem ppr w Bydgoszczy.
Pracując w toruńskiej Elanie ( było nas tam 6500-7000 ludzi) miałem szczęście poznać pana Leszka, szefa wywiadu AK na prawobrzeżny Toruń w l. 1944-45. Aresztowany latem 45r. po donosie volksdojcza ( w Toruniu w czasie okupacji bardzo masowo podpisywano te deklaracje, rodzina pana Leszka była w grupie tych nielicznych toruńskich porządnych rodzin, których nie tylko nie zastraszono, ale i nie zwabiono na ...przydział mięsa i smalcu!!) dostał ks, potem złagodzenie 15 lat. Rawicz, Wronki, Potulice. Zwolniony po 56r. wrócił jako wrak człowieka. Po wyroku, ks-ie czekając w celi śmierci w ciągu kilku nocy osiwiał jak gołąbek! Na wolności miał oczywiście zakaz studiowania oraz nakaz pracy tylko w księgowości i w spółdzielczości. Dopiero w r. 1966 jakimś cudem przemycił się do księgowości w nowo powstającej Elanie.
Jedynie przez przypadek odkryłem jego rolę w AK i poznałem losy pana Leszka dopiero w r. 1991. ( zmarł w 2004r.) był niesamowicie dobrym, mądrym i skromnym człowiekiem.
I to ON m.in. poza rodzicami oczywiście ukształtował mnie w czasach trudnych. I to także m.in. dzięki niemu nie muszę dziś się wstydzić lat 80 i nie muszę się bać archiwów ipn!
I mogę chodzić nie tylko po Toruniu z podniesioną głową!
I na koniec kilka słów już totalnie prywatnych, rodzinnych.
Kilka lat temu przez zwykły przypadek wyszło, że nasza najstarsza siostra, Wanda (r. 1937) mając lat 10-11 po tamtej stronie, czyli sowieckiej razem z naszą Mamą regularnie przenosiły meldunki oraz dostarczały chłopcom z lasu jedzenie i lekarstwa. Wanda jako dziecko bardzo często przenosiła zaszyte w paseczku od sukienki lub kołnierzyku meldunki do Grodna i Indury oraz z powrotem do leśnych.
Dziecko mogło łatwo bez podejrzeń to zrobić.
Wanda nigdy się tym nie chwaliła.
I dopiero mocno przeze mnie naciskana wyjawiła, że to wtedy, tam za sowieta na polecenie naszej Mamy miała nikomu nigdy o tem nie mówić.
O jej roli wiedziało tylko kilka osób. I nawet nasz ojciec o tym nie wiedział.
I zupełnie na zakończenie!
Nigdy nie słyszałem o tych osób wyżej wymienionych skargi, narzekania, że to nie miało sensu!
a przecież tyle wycierpieli!
Z ich słów wynikało, że był taki mus!
Taki czas.
Taki obowiązek.
To było tak dla nich normalne i oczywiste!
I za to wszystko im dziękuję!
Im konkretnym.
Tym spośród tych niezliczonych, niepoliczalnych naszych bohaterów.
Tym znanym i bezimiennym już nieżyjącym.
Chwała Bohaterom!
A szczególnie dziś w rocznicę powołania Polskiego Państwa Podziemnego dziękuję tym wszystkim jeszcze żyjącym żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego! w tym oczywiście naszej Cioci Gieni oraz Wujkowi Kazikowi!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3905 odsłon
Komentarze
Właśnie zamieściłam w Polecankach ciekawy tekst o PPW pt:
28 Września, 2014 - 00:38
"Fenomen okupowanej Europy".
http://www.stefczyk.info/publicystyka/historia/fenomen-okupowanej-europy,11788771250
Powtórka z historii zawsze się przyda.
Pozdrawiam, Antysalonie.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Przeczytałam Twoją "Kronikę", Antysalonie.
28 Września, 2014 - 00:55
Cały tekst jest niezwykle cenny ale jedno zdanie w nim jest na wagę złota. Piszesz :
"Nigdy nie słyszałem o tych osób wyżej wymienionych skargi, narzekania, że to nie miało sensu!"
Pozwól, że zadedykuję je wiecznym malkontentom i ludziom małej wiary, krytykującym - a to, że jakaś petycja/apel/marsz itp. nie ma sensu, a to że ZP A.Macierewicza, wyjaśniający przyczyny tragedii smoleńskiej niczego nie wyjaśni itd. itp. Wyliczać można w nieskończoność wraz z ich niezbyt umocowanymi argumentami.
Do tej dedykacji dodam i słowa mego nieżyjącego serdecznego Przyjaciela - najważniejsze by człowiekowi chciało się chcieć.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Oczywiście w tytule komentarza powinno być "PPP" - Polskie
28 Września, 2014 - 02:09
Państwo Podziemne.
Za literówkę przepraszam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
No proszę - małpa z brzytwą jest obecna i pałeczka już jest !
28 Września, 2014 - 01:01
Ach ty p......o !
PS. Nie, nie wyrażam się gdyby się komuś "dziwnie" wykropkowanie skojarzyło.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Contesso
28 Września, 2014 - 01:37
Pod taką rocznicą jest to bardzo, bardzo nie w porządku. Jeśli ktoś ma nawet uprzedzenia i nie jest w stanie o nich zapomnieć, to powinien się powstrzymać od oceny.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
Bardzo poruszająca opowieść
28 Września, 2014 - 01:27
A zakończenie:
"Nigdy nie słyszałem o tych osób wyżej wymienionych skargi, narzekania, że to nie miało sensu!
a przecież tyle wycierpieli!
Z ich słów wynikało, że był taki mus!
Taki czas.
Taki obowiązek.
To było tak dla nich normalne i oczywiste!"
wszyscy powinni sobie wziąć do serca.
Chwała Bohaterom!
Dużo zdrowia dla cioci Gieni i wujka Kazika.
Serdecznie pozdrawiam
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
ciekawy wpis
28 Września, 2014 - 02:51
Bardzo lubię wpisy z tłem historycznym i osobistymi refleksjami. Takie są najcenniejsze, bo dodają faktom emocji.
5*
Antysalonie! - Twój wpis przeczytałem z dużym zainteresowaniem
28 Września, 2014 - 17:49
To, że pokolenie rocznik 20. (tzw. Kolumbowie) słynęłi z twardego charakteru, z umiejętności zachowania tajemnicy działań konspiracyjnych, a przede wszystkim mieli poczucie obowiązku wobec Ojczyzny, - nie wprawia w wielkie osłupienie, wszak większość z nas tu piszących pochodzi z rodzin na wskroś patriotycznych, AK-owców czy WiN-owców. Może to być dziwne dla tych, którzy Rzeczpospolitą traktują jako... ch...d.. i kamieni kupa. Nasi przodkowie równie chwalebnie wpisywali się w karty historii, choć niejednokrotnie te karty nie ujrzały do dzisiaj światła dziennego.
Ale ja Antysalonie chciałem tu zwrócić uwagę na zupełnie inny aspekt wynikający z Twojego wpisu. A mianowicie na to, co Ty robisz w tej materii. Tobie nie jest obojętne, co czynili Twoi krewni w latach okupacji niemieckiej i sowieckiej. Ty o tym piszesz, Ale nim napisałeś, pochyliłeś się nad zebraniem informacji od nich, dociekałeś wyjawienia prawdy "ciągnąc za język" - jak się potocznie określa wydobycie informacji od tych, którzy po swych wojennych przeżyciach nie są skorzy do "zeznań" nawet przed członkiem swojej rodziny młodszego pokolenia. Ilóż jest w Polsce ludzi, którym - jak to oni określają - "zwisa i powiewa" to, co się działo w czasie okupacji. Dla nich się liczy... bycie tu i teraz. Liczy się mamona i kto kogo w biznesie "przekręcił".
Dlatego też podnosząc do najwyższej chwały członków Twojej rodziny starszego pokolenia, - podnoszę również Ciebie i stawiam jako przykład dla tych, którzy bezczelnie twierdzą:... "Tam ojczyzna moja, gdzie są pieniądze".
Pozdrawiam z +5,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr