Batman

Obrazek użytkownika Popruch
Idee

Christopher Nolan w 2005 roku nakręcił pierwszą część z nowej serii "BATMAN: Początek". Ale ja nie o filmie chciałbym, bo czy hollywoodzki film może czegoś nas nauczyć ?

Tytułowa postać, Bruce Wayne, aby ukryć swoją drugą tożsamość (przecież kiedyś musi spać, a tak biegając po nocy za przestępcami nie ma kiedy, potem odsypia, nie spotyka się z ludźmi itp, co może budzić podejrzenia/skojarzenia) zaczyna kupować drogie auta, obnosić się z bogactwem, pojawia się z prostytutkami.

Jego przyjaciółka z dzieciństwa, Rachel Dawes, kiedy go spotyka, jest zaskoczona. Nie taką osobę znała i kochała całe życie. Spotkaniem zaskoczony jest też Bruce Wayne, do tego stopnia, że zaczyna się tłumaczyć. Mówi "to co tu widzisz, to nie jestem prawdziwy ja, wewnątrz, w środku jestem innym człowiekiem".

I tutaj pojawia się odpowiedź Rachel Dawes: "definiuje nas nie to, jacy jesteśmy wewnątrz, co myślimy, ale nasze czyny/działania".

Patrząc na to, co się dzieje w naszym kraju, widzę ludzi, którzy dokonują zdrady Państwa Polskiego na rzecz Rosji, Niemiec i innych wpływowych sąsiadów. Widzę Zaprzańców, maminsynków, tchórzy, kłamców, zabójców i leni, którzy cały czas się tłumaczą, że wewnątrz, w środku to oni są całkiem inni, i chcą dobrze. Pewien były prezydent, cham i prostak, pieje na prawo i lewo jak to on komunizm sam obalił i jaki jest święty wewnątrz, a na dowód tego Matkę Bożą nosząc w klapie bezcześci, kłamiąc bezczelnie na każdy dotyczący go temat.

Oni mogą mówić co sobie chcą. Że są aniołami, że pieska w domu głaszczą, albo kotka, że całują żonę i dzieci na dobranoc, że płaczą na romantycznej komedii. Mogą piać na prawo i lewo, jak to oni chcieli dobrze, i nadal chcą. Mogą mówić że są mili, dobrzy i usłużni. Tylko jakoś tego nie widać. Ale to według nich nie ważne.

Mogą śpiewać peany na cześć swoich zalet, podnosząc sobie samoocenę i się okłamując. Dla mnie CZYNY tych ludzi zawsze będą świadczyć, że są tylko żądnymi władzy zdrajcami, zaprzańcami, maminsynkami, tchórzami, kłamcami, zabójcami.

Za to kiedyś poniosą konsekwencje. Każe się za czyny, nie za mniemanie, że wewnątrz "nie mam sobie nic do zarzucenia", jak to zgrabnie wczoraj wplatali w swoje tłumaczenia własnych czynów.

Ale to właśnie za czyny z naszych rąk poniosą nieuchronną karę.

Musimy myśleć o przyszłości naszych dzieci, a tacy ludzie ją prędzej zniszczą niż zapewnią.

Dlatego nie będzie tłumaczeń, ja ich słuchać nie będę podczas wymierzania kary. Jeśli będzie to dla mnie zbyt trudne, zamknę oczy, w których coraz więcej łez.

Brak głosów