Jak już parę razy pisałem, ale, co to szkodzi napisać jeszcze raz, w końcu teksty blogowe żyją ze dwa dni, no, może trzy, góra cztery i potem pies z kulawą noga do nich nie zagląda, ani o nich nie pamięta. No, więc piszę o swoim, opatentowanym i zastrzeżonym, ale, jak kto sie uprze, to nie zabronię skorzystania, za drobną opłatą, prywatnym teście- drogowskazie. Jak nie wiem, co o czymś myśleć, to...