I po linczu!

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Tak się wczoraj rozpisałem o mrożącym krew w żyłach linczu na niewinnych, jak lelije dziennikarzach Polsatu, próbowałem znaleźć jakieś mądre uzasadnienia i wytłumaczenia, niczym ci wszyscy mądrzy, co mówię, mądrzy- super ultra mądrzy eksperci od sondaży wyborczych, którzy pędzą z jednego studia, w którym tłumaczą, dlaczego PiSowi spadło w jednym sondażu, do drugiego, w którym, dla odmiany tłumaczą, dlaczego wzrosło w drugim. Tak tez tłumaczyłem, kombinowałem, jak koń pod górę a tu się pokazało, ze żadnego linczu nie było, nikt nikogo nie uderzył, nie zgwałcił, nie zelżył ponad ogólnopolska normę, nikogo nie aresztowano, żaden rozjuszony tłum pielgrzymów nie szturmował bram więzień, no, po prostu nic, kicha.

Obejrzałem sobie ten filmik, z trudem, bo Internet na statku mam taki, że czasem mam ochotę wyrwać kabel ze ściany i podeptać, taki powolny, no, ale obejrzałem, 20 minut ściągałem, no, ale w końcu wypada wiedzieć, o czym się pisze. Oczywiście, jak się wie, o czym, to każdy głupi napisze, sztuka nie wiedzieć, a jednak napisać. No, ale od czasu, do czasu, dla przyzwoitości trzeba się zorientować z grubsza „ w temacie”. ;-)

No, więc obejrzałem. I co? I nic! Nikt nikogo nie bije, okoliczni katofanatycy nie kamieniują dzielnych kamerzystów, nie znoszą wiązek chrustu i paliwa turystycznego na podpałkę, ot, ktoś potrącił kamerę, ktoś zapytał- „macie pozwolenie?” i to właściwie całe zajście. Dosłownie. Reszta, to dziennikarka wściekle pytająca „kim pan jest!!??”.

No i to tyle na temat straszliwych moherów linczujących niewinne, szlachetne Dziewice Orleańskie dziennikarstwa.

Zatem, tak, jak podejrzewałem, kolejny humbug, balon nadymany równie rozpaczliwie, co bezskutecznie, bo w dobie internetu jednak takich rzeczy nie da się ukryć. Chociaż, czy się, aby nie mylę? W świat poszła wersja z linczem, obejrzały to miliony, a wersję prawdziwą obejrzało tysiące. I to tysiące tych, którzy i tak wiedzą, że Polsat kłamie, więc jeden dowód więcej nie robi aż tak wielkiej różnicy. Może taka też jest i owa kalkulacja, owszem, kłamią i wyjdzie to na jaw, ale ich target o tym się nie dowie, bo ogląda tylko ich. A co tam sobie internetowa hołota ogląda na You Tube, to już trudno.

Podobny mechanizm stosował ten, no, jak mu tam, ten były polityk, acha, Palikot. Pamiętacie, jak demonstracyjnie uciekał z miasta wraz rodziną i rodzinnymi precjozami poukrywanymi w naturalnych otworach ( jak mniemam, bo tradycja takich ucieczek zobowiązuje), bo się przestraszył tzw. zestawu pisowskiego, czyli butelki, deski i kamienia, którym go hordy pisowskie obrzuciły na wiecu, oczywiście pisowskim? Bo to on przyszedł do nich, nie oni do niego, żeby była jasność. Właśnie po to, by dać się obrzucić. Co prawda, nic z tego nie wyszło, bo jedyne, co udało mu się osiągnąć, to zobaczyć środkowy palec jednego z uczestników. No, ale jakie to ma znaczenie, co się naprawdę wydarzyło, skoro artykuły i nagłówki już napisane, tylko „wyślij” wcisnąć. Pamiętam komentarz pod jakimś swoim tekstem na ten temat- „no, tak, pisowcy, zbiry, on wam ironią, a wy mu kamieniami i deskami, zbrodniarze!”. I to było na poważnie, komizm był niezamierzony. Palikot zawsze mi się kojarzył z osiłkiem w mundurze SA- mana skarżącym się, że tak strasznie się boi tych Żydów, że chyba się wyprowadzi z Rzeszy, a w każdym razie z Auschwitz, by tylu ich tam, że ze strachu oka nie może zmrużyć, a i pęcherz nie zawsze wytrzymuje.

No, ale, zostawmy nieszczęsnego ex- polityka. Tyle dobrego mogę o nim powiedzieć, że zrezygnował z mandatu poselskiego, na co nie było stać całej hałastry arcyszlachetnych i arcyuczciwych posłów i posłanek, mimo podpisanych HONOROWYCH zobowiązań. Przykre, że takie coś, jak Palikot miało więcej honoru.

Pisze o nim tylko dlatego, że jest dobrym, choć być może przejaskrawionym przykładem starego, jak świat sposobu zohydzania przeciwnika. Złodziej krzyczy „łapaj złodzieja”, bojówkarz krzyczy „ o Matko Boska, biją”. Nieważne, ze kłamstwo, część i tak uwierzy. Jak nie za tym razem, to za kolejnym. I kolejnym. Do skutku. To znaczy na razie do wyborów, a potem się zobaczy.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

otóż senator Czesław Ryszka udał sie na komisariat policji , tam usłyszał ,że policja czeka czy wniesiony zostanie pozew do sądu- na wszelki wypadek już prawnicy częstochowscy zapowiedzieli obrone pana Anrzeja (chyba Andrzeja ) ale najsmaczniejsze jest to ,że mohery chociaż jak wieść niesie niepisate zbytnio i niekumate ,jednak miewaja telefony komórkowe (pisząca te słowa ma 2 fool wypas) i bezczelnie całe zajście nagrali i zarejestrowali kopniaki jaki rozdzielał dzielny kamerzysta Polsatu........... zatem zaczekajmy na pozew dziewic or..tfu polsatowskich

Vote up!
0
Vote down!
0

Athina

#169914

znowu taka ładna prowokacja nie udała się.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podłe słowa bolą !

#169958

"ale najsmaczniejsze jest to ,że mohery[...]nagrali.."

Dlaczego ich nie wrzucą na youtuba? Jak na razie funkcjonuje tam przekaz Polsat News, na którym nic nie widać i tylko słyszać komentarz prowadzącego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#169961

Ładne, Wilku :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#170012