Jak już wielokrotnie pisałem, ale, co mi tam, jeszcze raz napiszę, staram sie z najwyższą ostrożnością opisywać rozłam w PiS, a zwłaszcza unikać okresleń, które łatwo wystrzelić, ale trudno wycofać i które potem wiszą w ciężkiej atmosferze, jak siekiera. Niby wszyscy sie zgadzają, że co tam, nie kłóćmy się, co było, to było, zgoda buduje, ale jednak od czasu, do czasu ktoś sobie przypomni,...