kwerulanci wsiech stran
"Na świętego Filipa / drze się dobrze lipa."
Z okazji jutrzejszego święta międzynarodowego a może nawet światowego proletariatu
pozwalam sobie przesłać skromną garść okolicznościowych życzeń gromadzącym się
tutaj pod opiekuńczymi skrzydłami Gawriona byłym i przyszłym proletariuszom, a także
ich przewodnikom i przywódcom (choćby arystokratom - byle kwerulantom), zwłaszcza
zaś specjalistom od wznoszenia patriotycznych okrzyków i takichże barykad.
Tyle na dziś - ale gdyby szykował się jakiś przewrót, proszę na mnie liczyć.
Cześć pracy !
A.T.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 832 odsłony
Komentarze
Szanowny Pan
30 Kwietnia, 2014 - 20:34
stęsknił sie chyba za tutejszymi kwerulantami.
Jestem tylko drobnym złosliwcem komentatorem, ale gdybym blogowal, nie wiem czy nie wolalbym
być obrażanym przez przemadrzałych dyslektykow, niz chwalony przez bure koty, czy innych tego rodzaju intelektualistow
w rokendrolowym towarzystwie.
Życzę powrotu na stałe
cui bono
de gustibus non est disputandum
2 Maja, 2014 - 13:33
Dziękuję za miły przejaw zainteresowania i za życzenie, którego spełnić jednak nie mogę, bo nie ma niczego stałego na świecie - także na "NP", którego "użytkownikiem" bynajmniej być nie przestałem nadając mojej obecności nieco zmieniony, nienarzucający się charakter, ponieważ, jak wyjaśniałem w swoim czasie, wolę czytać, niż pisać - a zwłaszcza odpisywać (co bywało szczególnie męczące).
Obawiam się, że błędnie interpretuje Pan motywy wspomnianej zmiany, nie znając motywów uprawianego przeze mnie "blogowania", dlatego (i tylko dlatego) wyjaśniam, że choć nie jestem pozbawiony większości ludzkich słabości, potrzeby mam nieduże i nie ma wśród nich ani żądzy wladzy, ani potrzeby popularności czy dominacji; ot - piszę sobie swoje felietoniki z nadzieją, że je ktoś przeczyta i uśmiechnie się, albo zamyśli. Tyle.
Nie potrzebuję klakierów, nie szukam przyjaciół - a "wrogów wybieram sobie sam" z tej półki, która jakimś diabelskim cudem ciągle jeszcze jest (czy wydaje się) najwyższa, można zaś tam znaleźć bez trudu i przemądrzałego dyslektyka, jeśli się ma akurat taką potrzebę, bo wybór jest naprawdę duży.
Myślę że nie warto marnować czasu na łapanie pcheł kiedy słychać groźne pomruki niedźwiedzia, ale to zapewne rzecz gustu, a de gustibus podobno nadal non est disputandum.
Pozdrawiam Pana odświętnie - AT
Andrzej Tatkowski
Sedno
2 Maja, 2014 - 20:01
"nie warto marnować czasu na łapanie pcheł kiedy słychać groźne pomruki niedźwiedzia"
Nic dodać nic ująć, może poza tym, że niedźwiedzi jak psów.
Lotna