Pomysły na zmiany ustrojowe w Polsce - trzy uwagi praktyczne

Obrazek użytkownika zbinie
Kraj

Lektura tekstów bardziej doświadczonych kolegów zajmujących się problematyką koniecznych zmian ułomnej polskiej demokracji , a w szczególności konstytucji nasunęła mi 3 praktyczne uwagi:

Koncentracja uwagi na dopieszczaniu projektu nowej konstytucji wydaje mi się nieporozumieniem.
Łatwiej jest pozyskać szersze zainteresowanie dla ogólniejszej wizji wzmocnienia demokracji, uczynienia jej bardziej autentyczna , przedstawicielską a nie instytucjonalno-fasadową.
Niektóre pomysły są bezsporne a inne zawsze będą mniej lub bardziej kontrowersyjne.
Zmiana konstytucji wymaga i tak szerokiej dyskusji i celem powinno być umożliwienie takowej nieograniczonej dzisiejszym układem sił politycznych w parlamencie a nie promowanie szczegółowego projektu z jego zaletami ale i wadami. Niech wygra taki pomysł ,wygra w uczciwej rywalizacji ,który przekona większość, nie ma sensu przedwcześnie o wszystkim roztrzygać. A to jest niemożliwe bez przyciągnięcia uwagi jak największej grupy obywateli i wywalczenia reprezentacji parlamentarnej.
Przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby przedmiotem petycji była wizja nawet z wyszczególnieniem przyjętych paralelnych czy nawet fragmentarycznie sprzecznych ze sobą koncepcji jednak połączonych wspólnym celem zwiększenia reprezentacyjności czy wskazaniem obszarów zmian niezbędnych bez roztrzygania ich konkretnego kształtu ( przykładem jest wyraźniejsze rozgraniczenie prerogatyw rządu i prezydenta)a nie dopracowany obywatelski projekt nowej konstytucji.

Ponieważ (jak mi się zdaje)jednym z wspólnych dążeń jest zmiana znaczenia referendum na wiążace niegłupim pomysłem jest wyliczenie przynajmniej kilku tematów (byle nie więcej) gdzie takie referendum mogłoby stać się podstawą późniejszych decyzji. Ot choćby system emerytalny czy służba zdrowia gdzie niewatpliwie większość nawet ci dziś najbierniejsi woleliby mieć mozliwość wyrażenia swoich granicznych oczekiwań.
Przecież - powiedzmy sobie szczerze wiekszość naszych rodaków ma dość obojętne podejście do kształtu konstytucji. Inaczej jednak gdy takie zmiany wiąża się z konkretna możliwością wpływu czy zablokowania możliwych teraz decyzji wąskiej grupy u steru .

Najwyższy czas przejść do bardziej konkretnych działań. Zarejestrować stowarzyszenie (jeśli ktoś byłby zainteresowany to mam dobry pomysł na dźwięczna również w skrócie nazwę) , zbierać podpisy , popularyzować. Dlaczego nie wziąć przykładu z ekologów którzy jakoś potrafią się zmobilizować w sprawach o wiele mniejszej wagi: postawić stolik w najruchliwszym miejscu miasta albo nawet uprawiać coś w rodzaju akwizycji. Lepszego czasu nie będzie niż obecny gdy erozja politycznego układu sił stale postępuje.
Konkretna forma organizacyjna daje większe możliwości działania np. dostępu do mediów czy finansowania jakich niesformalizowany ruch obywatelski nie ma.
A jeśli rzecz się rozwinie wtedy porozmawiać z mniejszymi dziś pozaparlamentarnym ugrupowaniami politycznymi co do ewentualnego wspólnego startu w wyborach , w ramach nakreślonej wizji. Przecież właśnie brak takiej formuły umożliwiającej wspólny start jest ich największym problemem a jest to szansa na może niewielki ale jednak kilkuprocentowy dodatkowy wierny elektorat w wyborach parlamentarnych.

Brak głosów