Żywot człowieka kokosowego
Ostatnio, gdy nikt z ubocznych nie włazi do mnie, by mi ze złością oznajmić, że nie ma mi nic do powiedzenia, gdy mogę bez przeszkód pogrążyć się we wzdychaniu; z nachalną żarłocznością wygłodzonego clocharda, przypichcam sobie rzetelne papu z cebulką.
Otwieram wieko skrzyni, w której, oprócz cymesowych pamiątek przewiązanych wzruszeniami, gnieżdżą się bilety tramwajowe świadczące o tym, że onegdaj bywałem człowiekiem ze wszech miar zamożnym.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 578 odsłon