Tam gdzie Tusk nie może, tam Piterę pośle…

Przyznam, że z wielką satysfakcją oglądam występy pani minister Pitery w telewizji, gdyż mam wrażenie kontynuacji dzieła pt. Monty Python. Z drugiej jednak strony mam świadomość, że to nie jest występ kabaretowy, ale realny świat, coraz bardziej przypominający postaci z głębokiego PRL-u. Takoż i wczoraj - Tusk wysłał panią minister do „Rozmowy bardzo politycznej”, aby tam broniła wizerunku rządu w sprawie OFE. Wprawdzie pani minister zastrzegła, że się na OFE nie zna, ale oczywiście popiera w całej rozciągłości program skoku rządu na OFE. Ale od agitatorki nie wymaga się, by się na czymś znała, tylko by popierała...

Julia Pitera, jako nie znająca się na OFE, wygłosiła w trakcie programu oświadczenie w imieniu rządu Tuska, że w OFE nie ma żadnych pieniędzy – są zaś tylko zapisy nie mające z pieniędzmi nic wspólnego ! To znamienne oświadczenie Pitery wskazuje, że przekazywane przez podatników realne pieniądze na OFE, z chwilą ich zamiany na akcje, przestają już być pieniędzmi, a nawet z pieniędzmi nie mają nic wspólnego! Czyżby zatem rząd Tuska zrobił już po cichu skok na warszawską giełdę, nakazując przekazanie zarządowi giełdy wszystkie akcje do Ministerstwa Finansów – zostawiając na GPW jedynie puste zapisy ?

Wychodzi na to, że OFE, inwestując w akcje, inwestuje w istocie w puste nazwy po akcjach – gdyż prawdziwe akcje przejął kasiarz Vincent!!! A może minister Pietera, która pracując u boku zaharowanego Tuska, choć  od ponad trzech lat nie potrafiła wyprodukować niczego, w tym ustawy anty-korupcyjnej - to teraz mimochodem ujawniła w TVN prawdziwe zamiary swojego pryncypała ? Czyli: teraz będzie skok na OFE, a potem na warszawską giełdę ?

Nietrudno przecież wyobrazić sobie sytuację, gdy Tusk dla zapchania dziury budżetowej wyda rozporządzenie, by pieniądze lokowane na giełdzie nie trafiały na giełdę – lecz trafiały wprost do kasy Ministra Finansów. Nic nie kosztuje przecież Tuska zapewnienie, że Ministerstwo zapewni wyższy wzrost wartości akcji niż giełda. Tusk złożył już takie zapewnienie przy okazji skoku na składki z OFE…

Bo to, że Tusk dokonuje na naszych oczach bolszewickiej rewolucji w stylu Hugo Chaveza z Wenezueli, już nie mają wątpliwości najwięksi ekonomiści, których tak niedawno Tusk oczarował swoim liberalizmem. Ale to nie nowina, a zwłaszcza Konopka: wszyscy bowiem prorocy raju na tej ziemi, prędzej czy później brali naród za mordę, realizując czysty komunizm, który raj na ziemi ma wpisany w swój rodowód.

Nic więc dziwnego, że do dyskusji o sprawach ekonomicznych Tusk wysyła agitatorów w stylu Julki, która nie musi się znać – podobnie jak sam Tusk – na ekonomii, ale zna się (jako była nauczycielka) na agitce, czyli wyjaśnianiu słuchaczom, co autor miał na myśli, planując bolszewicki skok na OFE. Julka, ze wzrokiem skierowanym do góry (skąd czerpie natchnienie) – powala więc słuchaczy w stylu Wandy Wasilewskiej, która też nie uznawała sprzeciwu audytorium. Piterę z Wasilewską łączy bowiem to samo: Wanda Wasilewska studiowała polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie doktoryzowała się w 1927, zaś Pitera – choć nie doktor – to jednak także polonistka po Uniwersytecie Warszawskim.

Nie gorzej poczyna sobie zawsze wierna wodzowi partii i rządu Prezydent Warszawy, znana w środowisku, jako HGW. HGW właśnie ogłosiła, że w maju wśród mieszkańców stolicy zostanie przeprowadzony sondaż dotyczący ewentualnego wzniesienia w centrum stolicy pomnika poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej. Ta decyzja HGW wynika z nagle spadających słupków sondażowych wiodącej partii i jest nerwową próbą ratunku wizerunku partii przez kolejny sondaż. Każdy, jeszcze logicznie myślący człowiek przecież wie, że taki pomnik powstanie w centrum Warszawy, niezależnie od HGW i jej sondaży.

Bo na pytanie: Jak się nazywa ktoś, komu spadły na głowę słupki sondażowe? – odpowiedź jest jedna: To osłupiony.. Osłupiona HGW, z osłupionym Tuskiem i całą Peło, mogą już tylko liczyć na siłę agitki Wandy Wasilewskiej naszych czasów. Nic więc dziwnego, że Pitera nie ma czasu na inne zajęcia, jak tylko bieganie pomiędzy rozgłośniami i stacjami telewizyjnymi, ze swoimi pogadankami na tematy wyższości rewolucji POlszewickiej nad socjalistyczną. I to by było na tyle...