Kiedy pan Bodnar i sędzia łódzkiego sądu zostaną usunięci ze stanowisk ?

Przeczytałem parę tekstów na temat sprawy sądowej wytoczonej łódzkiemu drukarzowi, który odmówił wykonania usługi, przez środowiska gejowskie i RPO Bodnara i dalszego jej toku. Autorzy takstów wyjaśnieją stan prawny w tej kwestii, ale moim zdaniem popadają w naiwność, ignorując aspekt zasadniczy.

Przecież nawet dziecko znające konstytucję rozumie, co to gospodarka wolnorynkowa i wolność zawierania umów i dziwne byłoby, gdyby ani pan Rzecznik ani łódzki sąd tego nie wiedzieli.

Tak więc trudno zakładać, że inspiratorzy i wykonawcy tej hucpy popełnili błąd wynikający z nieświadomości. A jeżeli przyjmiemy wesję dla promotorów łagodniejszą podkreślającą brak kompetencji, to pojawia się jeszcze bardziej bulwerujące pytanie, skąd się oni wzięli na tych stanowiskach. Są więc wyraźne przesłanki, żeby osoby takie usunąć z zajmowanych bezprawnie stanowisk. W takim razie, w przypadku wymienionych prawników, i to prawników na stanowiskach państwowych, mamy do czynienia z domniemaniem złej woli. Skoro kompetencji brak i skoro wystąpiła zła wola, to takie osoby powinny być, z hukiem, usunięte z zawodu prawniczego.

Tak więc zachowania Rzecznika i sądu dostarczyły kolejnego potwierdzenia mojej tezy, że konstytucja jest tylko fasadowym świstkiem papieru, na który ta formacja nie ma zamiaru zważać.

A ten fakt rzuca z kolei jasny snop światła na kwestię Trybunału Konstytucyjnego i odsłania jego fasadową rolę w systemie tzw. III RP. Dla formacji postkomunistycznej nie liczy się konstytucja, liczy się interes i ideologia.