PIENIĄDZE! - Kilka słów zanim spuścimy je z łańcucha...

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Gospodarka

 Witam

Pieniądze to krwiobieg gospodarki. Bez nich żadna firma nie jest w stanie funkcjonować. Bez nich gospodarstwo domowe też bankrutuje stając w obliczu skrajnego ubóstwa.

 

Brak finansowego kapitału krótkoterminowego powoduje zachwianie

płynności finansowej i często bankructwo. Brak finansowego kapitału długoterminowego  nie pozwala na inwestycje, planowanie działań i rozwój firm. Podobnie dzieje się z rodzinami: bankructwo i brak możliwości rozwoju (chociażby kształcenia dzieci). Stąd tak w nas (firmach i gospodarstwach domowych) naturalna chęć ich pomnażania.

Pieniądz jest ekwiwalentem wymiany. Jego wartość zależy od wielu czynników, m.in. tradycyjnie od podaży i popytu na określoną walutę.

Pieniądz stał się towarem samym w sobie a przenosząc to na inne papiery wartościowe (nie tylko walutę) stał się obiektem obrotu towarowo-pieniężnego, który dokonywany jest przede wszystkim na różnorodnych giełdach towarowo-pieniężnych oraz giełdach papierów wartościowych.

Cena pieniądza (waluty), towarów rzeczywistych czy też papierów wartościowych stała się przedmiotem gry inwestycyjnej... bo tak naprawdę "grając na giełdzie" gramy o "określony pieniądz" w postaci ceny (kursów) tych walorów.

Dzisiaj kilka podstawowych i w sumie oczywistych rad/prawd na temat gry inwestycyjnej i charakteru giełd towarowo-pieniężnych oraz giełd papierów wartościowych:

1. Decyzje inwestycyjne "graczy" w 50% oparte są na inwestycyjnych impulsach (inwestycyjnych modelach zachowań) psychologicznych - reklama, indywidualna użyteczność krańcowa z analizą możliwości wystąpienia ewentualnych psychologicznych dysonansów pozakupowych (poinwestycyjnych), inwestycyjne decyzje innych inwestorów, rady doradców inwestycyjnych i naukowców z zakresu finansów, aktualna moda itd... więc sama wiedza nie wystarczy, żeby dobrze inwestować,

2. Rynek giełdowy jest podatny na różnego rodzaju działania spekulacyjne i zmowy inwestorów. Stąd istotnym jest obserwowanie poczynań "tuzów" inwestycyjnych (ale niekoniecznie należy powielać ich zachowania, bowiem z reguły będą to ruchy spóźnione, na których zależy właśnie tym "tuzom"). Wywoływanie "paniki" i "efektu stada" jest najważniejszym celem spekulantów - nieraz warto przeczekać...

3. Analiza fundamentalna, analiza techniczna, prawidłowa analiza wskaźników i sprawozdań finansowych firm giełdowych, analiza trendów (różnych wartości: bezwzględnych, względnych, średnich, wariancji, odchyleń standardowych, itd), prawidłowa interpretacja wskaźników giełdowych dla poszczególnych firm, branż wraz z oceną rynku na którym funkcjonują, analiza kształtowania się kursów walut, cen kruszców, cen papierów wartościowych... itd. - to z reguły wiedza, którą mogą pochwalić się nieliczni,

4. Ale nawet Ci co tą wiedzę i umiejętności posiadają nie zawsze (właśnie ze względów psychologicznych i żywiołowości procesów gospodarczych) są w stanie trafnie wybierać miejsca alokacji (inwestycji) różnorodnych walorów kapitałowych. Jeżeli tylko wiedza by wystarczała to największe fortuny na giełdzie zarabialiby profesorowie ekonomii, doradcy inwestycyjni itp... a tak nie jest... nieprawdaż? - liczy się też tzw. intuicja... zresztą podobnie jak w przypadku firm funkcjonujących na konkurencyjnym rynku,

5. W przypadku podawania stopy zwrotu inwestycji nie zawsze trafnym jest (a nieraz nawet zafałszowującym) podawanie wartości z długich okresów jak np. 5 lat (często własnie analizy doradców operują na takich okresach). Szczególnie w przypadku gotówki i waluty jest to niewskazane dla bieżących decyzji inwestycyjnych (chyba że oceniamy gospodarkę w skali makroekonomicznej: PKB, inflacja, bezrobocie, dług publiczny, dług zagraniczny, itd); lokat bankowych ryzykowne; akcji nieracjonalne z punktu widzenia indywidualnych inwestycji (kogo stać na zamrażanie gotówki przez tak długi okres czasu?); jedynie w przypadku obligacji lub funduszy może być pewną wskazówką (chociaż w funduszach decyzje podejmują też ludzie - wpływ czynnika psychologicznego; w obligacjach zysk mamy ustalony z gór - chyba, że nimi obracamy),

6. Przed zainwestowaniem jednak w określone papiery wartościowe warto prześledzić rozkład stopy zwrotu poszczególnych walorów inwestycyjnych na przestrzeni tych np. 3-5 lat z podziałem np. na okresy półroczne...,

7. W przypadku inwestycji w fundusze nie można opierać się na jednostkowych danych określonego funduszu i generalizować uogólnienia oraz podejmować decyzje inwestycyjne. Trzeba poznać kondycję całego sektora funduszy. Ponadto warto sprawdzić jaki charakter mają określone fundusze:  agresywny (akcji, walutowe) czy też mieszane lub pasywne (np. obligacji). Pozwoli nam to ocenić stopień ryzyka (agresywne: największe ryzyko strat finansowych, ale i największa ewentualnie stopa zwrotu/zysk),

8. Niski kapitał inwestora indywidualnego nie pozwala w pełni wykorzystać możliwości uzyskania dużej stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału - stąd pozostaje mu fundusz inwestycyjny, ale jak widać po obenym kryzysie światowym to też bywa z tym różnie... Wysokie stopy zwrotu (ale i możliwość znacznych strat) mogą raczej  osiągnąć gracze ze znacznym kapitałem,

9. Nie należy inwestować w walory jednego typu i charakteru. Decyzje inwestycyjne powinny dywersyfikować kierunki inwestycji, np.: 20% akcje (fundusze agresywne), 20% obligacje (fundusze pasywne lub mieszane), 20% waluty, 20% towary (np. złoto)... Podobnie winniśmy dzielić inwestycje na te realizowane na bieżąco lub transakcje realizowane w przyszłości (opcje i inne instrumenty finansowe),

10. "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"... po bessie przychodzi hossa a po hossie bessa... Tylko kiedy?... nawet wróżki nie są w stanie przewidzieć...

I to by było na razie tyle prostych oczywistości

Pozdrawiam

Brak głosów

Komentarze

Krzysztof J. Wojtas
Niedawno napisałem notkę o początku końca tej pseudocywilizacji opartej na pieniadzu.
Nie przeczę istotnej roli jaką pieniądz odgrywa i jeszcze będzie odgrywał czas jakiś. Ale warto już teraz zastanawiać się nad przygotowaniem zmian w sposobach funkcjonowania spoleczeństw,gdzie pieniądz nie bedzie odgrywał aż takiej roli.
Dlatego taka notka nie przystoi człowiekowi o prawicowych poglądach. Prawicowość jest bowiem patrzeniem w przyszłość, a nie dywagacją nad przeszłością.

Bo z tej notki wynika, że bez pieniądza nie da się żyć - zginiemy w marazmie, apatii i biedzie.
To chyba nie tak, bo przecież zbudowano piramidy - a tam pieniądz pełnił ograniczoną rolę.

A co będzie,jak ten pieniądz okaże się tylko stosem papierków, czy liczbą zapisaną na koncie?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52785

Witam

Szczerze powiedziawszy czekałem na taki zarzut (dziękuję!).

Mam prawicowe poglądy (zdecydowanie), ale nie znaczy to, że mam ignorować lewicowość (np. w wyrażaniu uwielbienia pieniądza).

Nie możesz powiedzieć, że pieniądz i stan konta nie daje wolności. Bo niestety ją daje. Bo nawet gdybyśmy chcieli zaklinać rzeczywistość... to nie jesteśmy w stanie zmienić ogromnej większości ludzi, dla których pieniądz jest istotny.

Dla nas, prawicowców, też musi być istotny. Wartości naturalne człowieka... owszem są najważniejsze, ale niestety dla nas nawet z ich podstawami musimy docierać poprzez "mamonę".

Czy to źle? Raczej nie... bo jeżeli ktoś naprawdę uczciwie umie zarabiać... chwała nu za to a nie negacja.

Wiesz dobrze jakie mam poglądy... niemniej uczestniczę w aktywnej "grze" rynkowej (choćby przez wykłady). Jak mam dotrzeć do młodych ludzi jak nie przez kult pieniądza?

Znajdziesz jakiś sposób?... bo ja przez 15 lat nie znalazłem żadnego... a wychowałem kilku doktorów o wartościach prawicowych...

Pozdrawim serdeznie
krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#52807

Krzysztof J. Wojtas
Trudna sprawa w którą się "wkręciłem". Bo jak napisałem - nie chcę negować obecnej roli pieniądza. Raczej zastanawiam się jaka będzie sytuacja w przyszłości.
Obecnie mamy jeszcze ekspansję tej pseudocywilizacji - pieniądz "obejmuje " nowe dziedziny. Ale siekiera została przyłożona do korzenia.
Na to chciałem zwrócić uwagę.

Prawicowość. Proszę zajrzeć do notki triariusa - próbuję tam określić czym jest prawicowość/lewicowość.
Dochodzę do wniosku, że to ważny czynnik - istotny cywilizacyjnie. Wskazuję też swą notkę na ten temat - tam są ważne uwagi i to chyba podświadome.
A na blog triariusa - sprawdzić jego reakcję - dopiero zamierzam zajrzeć. Miałem ciężki dzień.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#52850