Po siódme: Nie kradnij
Więc, nie kradnę.
Czy jednak przez to, że nie kradnę, mogę nazwać się już człowiekiem uczciwym?
Niekoniecznie.
Różne są przyczyny tego, że ludzie nie kradną.
Są tacy, co nie kradną, bo w swoich sercach są uczciwi.
Tym nawet do głowy nie przychodzi jakakolwiek kradzież.
Są jednak i tacy, co nie kradną ze strachu przed konsekwencjami.
Z zagrożenia ewentualnym wyrokiem, wstydem przed opinią publiczną.
A także ci, którym nie trafiła się korzystna sposobność.
Tą grupę można byłoby nazwać abstynentami.
Powtórzę za Anthony De Melo /przytaczam z pamięci/:
Uradowany uczeń przychodzi do mistrza.
- Mistrzu, ja już nie mam problemów z bogactwem. Gdy szedłem wczoraj brzegiem rzeki, zauważyłem grudkę złota i jej nie podniosłem!
Na to mistrz:
- Synu! Gdybyś nie miał problemów z bogactwem, nie zauważyłbyś tej grudki złota między innymi kamykami.
---
Kradzież to moment wyciągnięcia ręki. Po nieswoje.
I nie ważne, czy w grę wchodzi cały milion, czy tylko symboliczna złotówka.
O kradzieży przesądza ten jeden drobny moment wyciągnięcia ręki.
Przedtem pojawia się jednak pokusa.
Wziąć, czy nie wziąć ?
Jeśli nie wezmę, wzrastam. Uodparniam się na większe pokusy.
Staję się uczciwy.
Jeśli pokusie ulegam, powoli się toczę,
gubiąc odporność na kolejne tego typu próby.
Każda następna pokusa, to coraz mniejsza rozterka w wyborze,
przy kolejnej, nie zauważam już problemu.
Błogosławioną dla złodzieja jest chwila, kiedy go złapią.
Im wcześniej go złapią, tym bardziej ta chwila jest błogosławiona.
I choć często ta chwila ma swój finał w sądzie i równie często kończy się wyrokiem w zawieszeniu,
dobry jest to czas na refleksje, czas na podjęcie decyzji o powrocie z tej drogi.
Gdy jest to czas bezrefleksyjny, na zasadzie było - minęło,
pojawia się duża szansa na kolejny etap. Odsiadka.
A tam amator często staje się już rzemieślnikiem.
---
Żyjemy w bardzo dziwnym kraju.
Sięgam pamięcią czasów, gdy kradzież była nazywana po imieniu. Potępiana i tępiona.
Dziś złodziejstwo stało się wręcz zaletą, często nazywa się je zaradnością. Stało się powodem do dumy.
Coraz częściej przy tym słyszymy o skorumpowanych postawach tych, którzy przed korupcją mają nas chronić.
Więc tylko kraść…
dratwa3
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1609 odsłon
Komentarze
@Dratwa nie wymieniles ludzi ktorzy kradna chorobliwie
25 Marca, 2014 - 03:59
jak sroki blyskotki, kleptomanow ich ni jak mozna zakwalifikowac,
Okazja czyni zlodzieja i wcale mi nie chodzi o biednych tylko, tych co to nie maja na chleb i kradna zeby sie najesc - bo tych ja rozgrzeszam gdyz ich okradziono wczesniej z tego ze sa glodni.Kradna milionerzy zeby miec jeszcze wiecej milionow gdy tylko wlasnie maja okazje.
Prowokowanie i stwarzanie okazji do zlodzejstwa jest w wielu krajach karane.
Stare powiedzenie do skarzacego sie ze go okradli to -Kijem tego co nie pilnuje swego.
Jest jeszcze inna rzecz pozyteczni zlodzieje,ktorzy kradnac czynili dobrze i mieli pelna aprobate i poparcie spoleczenstwa chodzi mi o czasy okupacji
kiedy to skubano okupanta gdzie sie dalo i nie chodzi tylko o okupacje Hitlerowska, ale i pozniejsza.
Niestety te czasy wytworzyly pewna mentalnosc, ze nie wszytko co jest zwyklym zlodziejstwem Polacy widza to teraz jako zlodziejstwo.
I jeszcze jedno ci co kupuja od zlodzieja wiedzac o tym ze jest to towar skardziony sa jeszce gorsi niz ci zlodzieje,ale ta grupe sie wybiela
i nie widzi.
W tej chwili najwiekszym zlodziejem w Polsce jest sam rzad,ktory daje niemoralny przyklad, a wiadomo ze ryba psuje sie od glowy.
Wilku,
25 Marca, 2014 - 09:52
Jak sam zauważasz, kleptomani to ludzie, którzy kradną chorobliwie.
Są jeszcze oszuści, których uważam za wyższą formę złodziejstwa. Bardziej zmysłową, czyli perfidną.
Tych, którzy kradną z głodu nie tylko "rozgrzeszam" , są mi oni w jakiś sposób bliscy.
Podobnie spragnieni, którzy kradną butelkę taniego wina, aby podreperować bolesnego kaca.
Pewnie zauważasz jednak, że kiedy zaczynamy solidaryzować się z ich bólem, zaczynamy ich usprawiedliwiać.
A kiedy, poniekąd słusznie ich usprawiedliwiamy, nie pamiętamy już o tym, że dopuścili się kradzieży.
Usprawiedliwienie jest dobrym narzędziem na rozwodnienie niecnego czynu.
W ten sposób ze złodzieja można zrobić bohatera.
Myślę, że walkę z plagą złodziejstwa w naszej Ojczyźnie warto byłoby zacząć
od pochylenia się nad wartością usprawiedliwienia,
które to usprawiedliwienie zabiera człowiekowi możliwość wejrzenia w swoje sumienie.
.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Masz racje ze wlasnie moralnosc, a wlasciwie mentalnosc
25 Marca, 2014 - 17:41
Polakow ktorzy usprawiedliwiaja zlodzieji jest glownym celem walki zeby uzdrowic spoleczenstwo.
Zarowno ten ktory pracuje na czarno i ten co go zatrudnia jest zlodziejem ,ale niestey w polskim spoleczenstwie
jest to inaczej spostrzegane, bo to jest szra strefa, ktora nie tylko w Polsce jest pomocna w funkcjonowaniu panstwa.
Myślę, że
26 Marca, 2014 - 22:40
wielki wpływ na formowanie się naszych postaw miała komuna.
I, że są tacy, którzy dbają o to, aby nasze postawy się nie zreformowały.
.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Odejście od podstaw Wiary
25 Marca, 2014 - 18:54
To dla złego są ofiary
Powrót do Wiary nie boli
Jedynie duszę mniej koli
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Jacek Mruk
26 Marca, 2014 - 22:33
Jasne.
Warto wrócić.
Często jednak pragnienie powrotu rodzi się na bolesnym doświadczaniu rzeczywistości..
.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Ten wpis jest jakiś taki...
25 Marca, 2014 - 23:28
urokliwy. :)
PPzdr.
PP
26 Marca, 2014 - 22:25
No właśnie... :)
Dziękuję.
.
Pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.