Lemingi, uczcie się od Majdanu

Trochę późno się zreflektowałem ale lepiej późno niż wcale. Widać coraz wyraźniej, że droga wyjścia z komunizmu wiedzie w kierunku innym niż demokracja. Wskazywał na to przykład Chin, ale nad tym się specjalnie nie zastanawiano. Potem przyszedł przykład Putina i niedemokratycznej dyktatury, obalającej próby wprowadzenia anarchicznej demokracji w wykonaniu jelcynowskim. Do tego doszedł Łukaszenka na Białorusi, a teraz Janukowicz na Ukrainie.

W Polsce sytuacja jest złożona - władza wyraźnie ewoluuje w kierunku putinowskim, pojawiły się określenia mówiące, że nadal trwa w Polsce stan wojenny. Jedyne co hamuje rozwój władzy w kierunku putinowskim, to przynależność Polski do UE. Jeśli chodzi o media, to są one w rozkroku - z jedenj strony popierają, przynajmniej werbalnie, dążenia Ukraińców do demokracji, z drugiej strony popierają niedemokratyczną władzę Tuska przejawiając schizofrenię. Trzeba będzie poczekać parę dni, by zobaczyć jak będzie ewoluowała opinia medialna. Można już powiedzieć, że postkomunizm okazał się ślepą uliczką. Nie ulega więc wątpliwości, że postkomunizm czekają ciężkie czasy i w Polsce.

Ale najciekawsze może być stanowisko polskich lemingów. Wygląda na to, że lemingi przytkało, Majdan odebrał im mowę. W Kijowie mroźna pogoda ale w polityce gorąco. Ukraińcy wyraźnie podnieśli poprzeczkę. TVRepublika zorganizowała koncert na Majdanie, kilka polskich zespołów miało wziąć udział, ale moim zdaniemt to za mało, Polska reprezentacja na Majdanie powinna być większa i stale obecna, z transparentami Solidarności, które mają swoją niezaprzeczalną moc i nadają się do tych wydarzeń jak rzadko kiedy. I tu media reżimowe pokazały swoją prawdziwą twarz, nie wspominając nawet slowem o udziale Polaków w koncercie na Majdanie.

Inaczej niż Waldemar Łysiak w "Do rzeczy", który popełnia naduogólnienie, przypominając kwestię ludobójstwa na Wołyniu i używa jej do zakwestionowania możliwości porozumienia z Ukraińcami, uważam, że akurat teraz pojawił się dogodny moment by wstrzelić się w historyczne okienko dostarczające doskonałej okazji do przezwyciężenia spadku historii i nawiązania więzi. Ale to wymaga od nas przemyślanej, acz trudnej, odważnej aktywności. Siedzenie z założonymi rękami i czekanie, że wiatr historii nam coś dobrego przywieje to złudzenie i wymówka.