Dwa obrazy Polski - potrzeba lepszych okularów

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

W sobotniej Rzepie red.Paweł Lisicki zderzył ze sobą dwie nieprzylegające do siebie opowieści o Polsce - jedną o wspaniale modernizującym się kraju, drugą mówiącą o państwie w rozkładzie.Ale nie wdaje się w dyskusję o tym, który obraz jest prawdziwy.

Myślę,że problem polega na tym po części,że każdy z tych obrazów dotyczy nieco innej sfery.Ale problem prawdziwości można rozwiązać w znacznie prostszy sposób. Otóż jak wiadomo o sprawności systemu decyduje jego najsłabszy element. I jeśli to cybernetyczne założenie jest słuszne to wystarczy zbadać tylko ten element bez potrzeby badania całego systemu bo to zadanie o wysokim stopniu abstrakcji i komplikacji.

Moja teza o sojuszu filistra z buractwem wskazuje własnie na taki najsłabszy punkt w systemie pokazując rządzący krajem mechanizm i element najsłabszy jesli chodzi o wartości społeczne decydujące o spójności systemu a tym własnie elementem jest buractwo sterowane przez filistra z establishmentu.

Logika wyraźnie pokazuje,iż państwo sterowane zamiast racją stanu mechanizmami popkultury i marketingu rynkowego i oparte o najbardziej wykorzenione grupy społeczne nie może być silne. I marny też jest obraz takiego państwa.

Przeciętni Polacy starają się więc egzystować, tradycyjnie, poza państwem, choć uwikłani w rozmaite z nim relacje, których nie da się przeskoczyć.A to rodzi kolejne patologie, które utrwalają się po pewnym czasie i które będzie trudno usunąć bo wrosną w tkankę społeczną.
Tak więc ideologia świętego spokoju jest może dobra dla establishmentu ale resztę społeczeństwa prowadzi na jeszcze gorsze manowce.

Brak głosów