Jaja kobyły i jaja prezydęta Komorowskiego

Wciąż trwają polemiki na temat 3-letniej prezydętury prezydęta „fszystkich Polakuf”, oby żył wiecznie...

Mit 70-cioprocentowego zachwytu Polaków prezydętem Komorowskim obalił sondaż p.Frycza, właściciela domeny www.AntyKomor.pl., wykazujący, że nawet 40-procentowy zachwyt nad inicjatorem  np. śp. (śmiesznej pamięci) akcji  z 2 maja 2013 r. pt.„Możeł orze” czy jakoś tak, to przesada przesady...  

Pisałam o tym sondażu p.Frycza  ale skasowałam notkę, czego wciąż  trochę żałuję, no ale stało się...

Jałowe dywagacje nad powodami  wysokiego słupka pana prezydęta, bywszego  chrabjego i nastojaszczego „ciągnika”  genów europejskich rodzin królewskich (ciągnik - od ciągłości dynastii, a i władzy ciągłości - przecież w „dbałości” o nią 10.04.2010 przejął  super expressem kancelarię śp.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego  właśnie ówczesny marszałek  Sejmu RP, Bronisław K., dziś prezydęt RP) wciąż podgrzewają wszelkie medialnie. Zarówno te z lewa  jak  i prawa  nie dementują  sztucznej 70-procentowości słupka Bronisława, traktują go  jak nieprzymierzając nadwiślański wariant Empire State Building, ale żadna z nich  nie zastanawia się nad kwestią -   czy pan prezydęt Komorowski posiada wystarczające  tzw.walory, czyli kompetencje by zajmować urząd  Prezydenta RP !

Na czym zna się Bronisław  Komorowski  ? Były opozycjonista, były wieloletni aparatczyk MON, marszałek Sejmu RP, aktualnie prezydęt RP ?

Trzy lata jego prezydętury na pewno dały dowody, że na pewno zna się na bigosie, na palemach, na kiełbasie, która powinna być dłuższa od mów polityków... Zna się również na polowaniu na głuszce i sarenki ale na głuszce zwłaszcza, szczególnie w  zapomnianych przez diabła i ludzi ostępach gdzie bimber podrzucają podejrzani subiekci.

Pan prezydęt zna się również  na ludziach - „pokaż mi swych przyjaciół, a powiem ci kim jesteś”.

Zna się na  snajperach, pchaniu taczki i prowadzeniu się prezydentowych...

Acha – zna się jeszcze na ułaskawianiu kryminalistów, wręczaniu nominacji generalskich i orderów zasłużonym dla Polski, m.in. UB-ekom !

No i oczywiście zna się na żyrandolach i na czekoladzie oraz wie jak zachować się np.na lotnisku, jak służyć damie – fotelem, parasolem oraz... kieliszkiem.

Obojętnie co to znaczy...

Zna się również na serwowaniu  mądrości, które w obiegu publicznym zyskują uniwersalność i nieśmiertelność. Np. takie proste w swej prostocie i szczerości - „jaki prezydent – taki zamach”... Gdyby tak policzyć ile „wariacji na temat„  czyli cover wersji rzucona mimochodem przez prezydęta mądrość liczy dziś, to  ilość poszłoby już w miliony...

O sławnym „w bulu i nadzieji” nawet nie wspominam – to też jest tylko jeden ze zwojów, zapisanych złotymi zgłoskami ręką B.K. i złożonych  w -  albo na - pantełonie radosnej tfurczości prezydęta fszytkich Polakuf.  

Bronisław Komorowski – prezydęt - nie zna się natomiast, ale to kompletnie, na bezpieczeństwie państwa i bezpieczeństwie pierwszych osób w państwie, a niestety  i na Polski i Polaków nieszczęście   to pierwsze   w całej swojej całości - spoczywa w jego rękach. I w las, a raczej po WSI poszła -  i się rozeszła - cała MON-owska, iście japońska (od przysłowiowej miotły do fotela dyrektorskiego) kariera Komorowskiego – od wycierucha w MON na stanowisku jakiegoś doradcy czegoś tam do wiceministra obrony RP...

Jeśli coś pokręciłam, proszę mnie sprostować.  Proszę mnie sprostować również jeśli MON RP zanotowało  jakieś tzw.plusy dodatnie  podczas dziesiątek lat bronkowania Komorowskiego w ministerstwie ON RP.

MON MON-em, ale Bronisław K. już nie „działa” w tym resorcie - wspiął się na wyżyny, dlatego na chwilę  zatrzymam się na  BBN czyli Biurze Bezpieczeństwa Narodowego RP.

BBN jest  bezpośrednio podległe instytucji  określanej jako „prezydent RP”, którego „głową” jest aktualnie prezydęt Bronisław K. To BBN w osobie jego szefa, generała Stanisława Ćwirćwir-Kozieja,  dziś bardziej przypomina KOBBN czyli  Klub Oldboyów Balangistów Beztrosko Niezrównoważonych niżeli  ciało, odpowiadające za bezpieczeństwo narodowe, do tego Najjaśniejszej  RP.

Oczywiście w chwilach gdy gen.Jaruzelski W.  nie jest wzywany na narady BBN w charakterze głównego eksperta bo wtedy  BBN  z KOBBN zamienia się w  KOBZN – Komitet Okręgowy Bandy Zdrajców Narodowych.

Wyjaśniam : okręg – w FR jednostka podziału administracyjnego  w byłym ZSRR, pozostała do dziś,  np. okręg moskiewski. W konkretnym przypadku chodzi o podległy Moskwie „Okręg Warszawski”).  

Sam generał Koziej, hmmmm...  

Owszem, kiedyś poważny wiceminister ON za Jarosława Kaczyńskiego i na zobowiązującej, honorowej  zasadzie „coś za coś” (wiem, wiem, ktoś się tego czepi). 

Koziej dziś ?

Chyba uważa się za (faceci głupieją w „pewnym wieku”) kozodoja, ptaszka pod ochroną, wpisanego do Czerwonej Księgi gatunków ginących,  a zachowuje się jak – za przeproszeniem - „kozoyeb”, internetowy bajerant, ćwierkający do  siusiumajtek surfujących w necie !

Różnica w Czerwonych Księgach jest taka, że kozodój rzeczywiście figuruje w światowym czerwonym spisie gatunków ginących, a gen. Kozoye... pardon, Koziej jest jak najbardziej w czerwonej księdze, ale  moskiewskiej „woroszyłówki” !

W takie oto „ręce” powierzył prezydęt Komorowski Bezpieczeństwo Narodowe Polski i Polaków !

Jedziemy dalej – BOR, czyli...  bezpieczeństwo pierwszych osób w państwie polskim.

Pomijam  Smoleńsk i niesławnego szefa BOR, jenierała-kierowcę w fikuśnej czapeczce, Janickiego Maryjana. Przez „przypadek” namaszczonego na szefa BOR i przez jeszcze cięższy  przypadek (Komorowski jest postawny gość, temu leminżyce mu podbijają bębenek i słupek mu „stoi”  bo Bronisław „ciąży” na miejscu, tylko po cholerę ten sexi wąsik zgolił – oh! Annoooo !) wyniesionego do rangi generała Sił Zbrojnych RP.

Niesławnej  pamięci  jenierał Janicki Maryjan dziś odbiera sławną emeryturę, BOR  natomiast  szybko „zreformował” słynący z cudów  Mojżesz polskiej polityki, czyli płemieł Tusk  Donald. I właściwie wszystko powinno być cacy,  „chodzić” jak w  zegarkach ministru Sławku Nowaku (coś cisza o nim – chory, ma na gębie kajdanki „dyscypliny partyjnenj” ?)  gdyby nie....  

Jajko !

Zwykłe, kurze jajko !

Rozgniecione  na osobie w randze prezydenta  RP, podczas wizyty zagranicznej, strzeżonego przez BOR tak, że  nawet mucha pierdnąć nie śmie w  promieniu 50 m od osoby by nie zainkasować kulki albo zwalającego z nóg chwytu  Czai (obserwowałiśmy go podczas Marszu 11.11.11.). Do tego osoba ta – w randze prezydenta RP - wciąż nie wie czy jajko wylądowało jej na plecach czy na głowie  i czy w ogóle miał miejsce jakiś jajkowy incydent.

BOR też  milczy.

Najwięcej mógłby powiedzieć o wszystkim obecnie pierwszy totumfacki   płemieła Tuska, minister o noblowskim nazwisku albo nowe ciało, sformowane przez płemieła Tuska w ramach walki z biurokracją, czyli komisja (czy komitet)  Rady Ministrów  ds. bezpieczeństwa narodowego. Niestety to ciało też milczy jak nie przymierzając szef tzw.komisji Laska, też powołanej przez płemieła, dr Lasek...

Nie milczy jednak osoba w randze prezydenta RP. Pozwoliła sobie lekceważąco i nonszalancko niemal wyrazić się o incydencie :

„Gdyby w imię polityki pojednania z sąsiadami trzeba zaryzykować i tuzin jajek, to zaryzykowałbym”.

Trochę widzę tu  „kreskę” doradcy prezydęta, prof.Tomasza Nałęcza i gdyby prezydęt dosłownie nim „pojechał” to mogłoby wyjść w przybliżeniu coś takiego - „gdyby na ołtarzu pojednania trzeba było poświęcić własne jajka, to zaryzykowałbym bo to pojednanie jest warte każej ofiary”...

Osobista troska B.Komorowskiego o jajka mnie nie interesuje, nie jestem Anną Komorowską – panią na włościach kurnikowych Belwederu i Budy Ruskiej,  i tych alkowy.

Z kim prywatnie ma ochotę jednać się osoba B.Komorowski – też mnie nie interesuje. Niestety – w Łucku B.Komorowski nie występował jako Pierwszy Kogut  Anny, co by to nie znaczyło. Nie występował też jako osoba prywatna.  Występował jako prezydent RP !

Prezydent mojej Ojczyzny !

Nie ma znaczenia czy  uważam go za swojego prezydenta czy nie – zawsze zamach jajkiem czy na jajka prezydenta państwa, którego obywatelem jestem, będzie zamachem na mnie, na obywatela Najjaśniejszej RP !  

Wiem, że taki Kuźniar czy inny Kuczyński &  insze głównego ścieku „burzowce” Wrońskie, Paradowskie, Kolendy itp. tego nie pojmą bo uny zawsze i wszędzie widzą na okrągło Jarosława Kaczyńskiego, kulbaczącego im nos i młoteczkiem walącego w jego czubek. I za cholerę nie dopuszczą do siebie różnicy między obywatelem Komorowskim Bronisławem i prezydentem RP,  Bronisławem  Komorowskim...

Pan prezydęt Komorowski może nazywać łuckie jajko jajkiem pojednania... To nie ma żadnego znaczenia – RP została znieważona. Nie OSOBA „B.Komorowski”, URZĄD  „Prezydent RP” został znieważony !

Niestety strażnik żyrandola o mentalności strażnika żyrandola nie pojmie tego problemu, tej subtelnej różnicy. Strażnik żyrandola zawsze zostanie tylko strażnikiem żyrandola, czyli zwykłym cieciem ( z całym szacunkiem do osób, które polska rzeczywistość zmusiła i zniżyła do tego „poziomu”)  i nigdy nie wzniesie się wyżej od... czekoladowego „ożeła”...

...Dr Lasek przy każdej okazji wyżywa się na wyszkoleniu śp.kpt Arkadiusza Protasiuka i w ogóle  całego 36-specpułku, też już swoistej świętej pamięci... Całe szczęście, że nie był i nie  jest (i mam nadzieję, że nigdy nie będzie) doradcą B.Komorowskiego np. ds. Bezpieczeństwa Narodowego RP w kwestii wyższego pilotażu  w Siłach  Powietrznych Najjaśniejszej  bo wtedy  w całej Polsce  ze świecą by  szukać... stodoły z niezdemolowanymi wrotami... No chyba, że  malowanymi. Z bonusem  dla lemingów - cielęciem  z facyjatą podobną prezydętu  (oby żył wiecznie), prawiącym, że ich prezydęt gdzieś poleci ale będzie miał szczęście  trafić  na  snajpera, ślepego tylko na jedno oko i to częściowo...

...........

 Po co polskiemu podatnikowi utrzymywanie takiego BOR-u, którego funkcjonariusze  nie potrafią uchronić głowy państwa przed  kurzym  jajkiem ????

Po co polskiemu podatnikowi utrzymywać takiego  prezydenta (koszty wyższe od kosztów utrzymania dworu królowej Anglii), który w imię „polityki pojednania”  jest gotów na klapie własnego garnituru rozmazać każde jajka (nawet własne), a nawet tuzin ? O kopie aż strach wspomnieć...

Jeśli były funkconariusz MON,  były Marszałek Sejmu RP, a  obecnie prezydent RP  pieprząc o tym, że jest strażnikiem Konstytucji RP, nie ma pojęcia o exordynaryjnej ochronie Państwa i najważniejszych osób w państwie i komenderuje BOR-em jak zastępem hostess, zamiast BOR nim no to jemu nawet... kur szczać prowadzać nie należy powierzać.

Najwyżej ich macanie.

A i to z uwzględnieniem opcji podwyższonego ryzyka...

http://wpolityce.pl/wydarzenia/59780-bor-trzeba-rozwiazac-i-stworzyc-od-nowa-prezydent-sie-na-tym-nie-zna-nasz-wywiad-z-plk-grudzinskim-po-incydentach-w-lucku-oraz-na-warszawskim-cmentarzu