Rozważania dyletanta, czyli... hej ho, hej ho, zakładamy partię
Na wszystkich blogach o kato-naro-patrio orientacji co jakiś czas pojawia się to samo zawodzenie! MY nie mamy reprezentacji! Musimy założyć NASZĄ partię!
Stwierdzenie z natury bardzo słuszne, ale nie oddające całej prawdy. Otóż, drodzy kato-naro-patrio blogierzy, internauci oraz pospolici narzekacze, orientacja ta posiada całkiem pokaźną liczbę "kanap", wiele portali, kilka tytułow nisko nakładowej prasy. IIu z "prawicowców" regularnie czyta "Nasz Dziennik", "Naszą Polskę", "Gazetę Polską", oraz ogląda Telewizję "Twam"? Hę? Wstydliwa sprawa!. Poza tym pod opcją KNP podpisuje się cała masa wolnych strzelców, galopujących z rozwianym włosem i głową w chmurach, lub jeźdźców bez głowy. Czasami luzem, czasami łączących się w małe tabuniki, by za chwilę rozprysnąć się na wszystkie strony. Oczywiście każdy z nich wie, że tylko on może zostać zbawcą ojczyzny, że tylko on jest tym najwłaściwszym z właściwych fearless liderem. Patrząc na to wszystko można zauważyć, że jest cała masa liderów, a nikogo do czarnej organizacyjnej roboty!
No tak, wiemy zatem, że tylko FEARLESS LEADER może założyć partię. Oczywiście taki lider najpierw jednoosobowo napisze statut i program "swojej" partii, ma go w głowie juz od wielu, wielu lat. Następną czynnością będzie rekrutacja członków, a więc przyjaciół, znajomych i trochę rodziny, chociaż z rodziną podobno wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach. Nic to. Statut, program i prezesura zostaje przyjęta przez aklamację i zaczyna się działalność polityczna. Jako że, rekrutacja nowych członków natrafia zawsze na przeszkody nie do przezwyciężenia, oczywiście obiektywne, Partia pozostaje nieliczną KANAPĄ. I tak spoczywa w błogim śnie o wielkości aż do emerytury. Chyba że, .....
- Droga nr 1. Kanapą zainteresują sie ludzie lub grupy trzymające sznurki, wpompują pieniądze, cyngle w szczekaczkach dostaną polecenie wykreowania partii i lider. Akcja taka odbywa się za zamkiętymi drzwiami i bardzo cichutko. Wiadomo powszechnie, że "sonsorzy" w zamian wymagają konkretnych zobowiązań. Na ogół wiąże sie to z przychylnością wobec "sponsorów". A jeżeli statut i program kanapy mówią co innego? Tym gorzej dla programu i statutu. Przykład. PO Targowica, LPR, Samoobrona.
- Droga nr 2. Jest to dużo trudniejsza droga. Wymaga sporo pracy i umiejętności przekonywania. Odbywa się to mniej więcej w ten sposób. Otóż lider, lub liderzy kanapy A dogadują się z liderami kanap B, C, D i F. Dzielą się miejscami w przyszłej partii oraz po zdobyciu władzy i jeśli "wszystkim" ten układ odpowiada, tworzą PARTIĘ. Wszystko jest OK dopóki walczą o władzę. W momencie kiedy ją zdobędą, zaczyna się pokazywanie, kto tu jest lepszym "liderem", kto chce więcej dla "ludzi". Oczywiście jeden czy drugi lider ogłasza projekty ustaw przy waleniu w bębny i głośnym trąbieniu w trąby. Odbywa się to przy wrzasku zachwyconej szczekaczkowej gawiedzi. Nieistotne jest czy ta ustawa jest możliwa czy nie, czy pomysł wprowadzi więcej zamieszania, czy jest też idiotyczny, robiony wyraźnie pod publiczkę. Nieistotne, że ten czy ów lider został pięknie wpuszczony w maliny. W takim przypadku liczy się tylko "honor" lidera i "dobro ludzi". Następują spektakularne wystąpienia z Partii, fruwają oskarżenia wszystkich o wszystko. Zacietrzewienie dochodzi do zenitu. Żadne konstruktywne argumenty nie skutkują, wszyscy walą łbami w mur ku uciesze szczekaczkowej gawiedzi. Przykład. PiS, RPR/Jurek. Dorn i kilku innych.
A co na to wyborcy? Około 75% zdegustowani cyrkiem na górze, odwraca się plecami. Wynik? Wszelka mafijno-złodziejska hołota dochodzi do władzy!
Czy jesteśmy skazani na taką powtórkę z rozrywki? Obawiam się, że tak. Chyba, że ktoś ruszy kiepełą i zauważy, że w tym schemacie coś nie gra, i trzeba by zacząć z innej beczki.
A OTO MOJE DYWAGACJE NA TEMAT INNEJ BECZKI
Niestety rezultay z tej beczki nie będą natychmiastowe, a kto wie czy w ogóle będą! Według mnie należy zacząć od moderatorów, nie związanych organizacyjnie. Rolą owych moderatorów byłoby skupienie wokół siebie 10-15 ludzi w klubie dyskusyjnym. Klub po osiągnięciu dynamiki rozwoju i dojrzałości politycznej, wysyłałby moderatorów do twoarzenia następnych klubów, a sam zaczynałby od początku. Powstałaby w ten sposób sieć klubów dyskusyjnych, będących fundamentem przyszłej Partii. Dopiero wtedy można zacząć dyskusję nad statutem i programem, zwołać zjazd założycielski, uchwalić statut, program i wybrać władze. Powtarzam. Nie byłaby to już KANAPA, byłaby to liczna Partia o bardzo mocnych fundamentach i "po przejściach". Zapyta ktoś, jakich znowu przejściach? Jeżeli ktoś sobie wyobraża, że budowa sieci klubów przeszłaby nie zauważona i byłaby puszczona, jest w bardzo grubym błędzie! Bardzo wielu zawodowych politykierów i partii czy kanap próbowałoby wprząc kluby w swój rydwan. Pociągający za sznurki próbowaliby zapanować nad klubami. Jeżeli nie udałoby się to, poszliby w ruch szczekaczkowi cyngle, spolegliwi prokuratorzy czy usłużni policjanci. Byłyby pomówienia, sprawy sądowe i wywoływanie tarć miedzy ludźmi i klubami. Wiele klubów zniknęłoby, wiele pracy zostałoby zmarnowane.Rolą moderatorów byłoby aby więcej klubów powastawałó niż znikało, aby linia została mimo wszystko zachowana. Jest to robota na lata. Nie zawsze będzie zauważona i doceniona. Zawsze natomiast byłyby próby skompromitowania, skorumpowania lub nawet fizycznego wyeliminowania moderatora.
I tym optymistycznym akcentem zakończyłbym moje rozważania dyletanta.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2230 odsłon
Komentarze
Re: Rozważania dyletanta, czyli... hej ho, hej ho, zakładamy par
14 Października, 2009 - 00:09
Fajne - Koło Gospodyń
Po co zakładać... istnieje RKN
14 Października, 2009 - 06:50
Ruch Katolicko-Narodowy istnieje blisko 15 lat.
Oto jego dokonania w kadencji 2001-2005.
A tutaj dokonania jednego z posłów.
Przewodniczącym tej partii jej pan Antoni Macierewicz. Od ponad 30 lat wydaje on gazetę GŁOS - dzisiaj w wersji elektronicznej.
A tutaj jest uchwała PiS w naszej sprawie.
Jak widać RKN - niczym AK - stoi z bronią u nogi i czeka. Może tym razem się doczeka...
Panie Natusiewicz
14 Października, 2009 - 10:20
Do prawicy zaliczane są również
Niektórzy dodają jeszcze PiS i PO.
Według mnie PiS jest centrową partią patriotyczną. Natomiast PO Targowica, jest partią zdrajców i sprzedawczyków, nie mówiąc już o złodziejach i bandytach najpospolitszej maści.
Szanuję pana Antoniego Maciarewicza, jednocześnie jakoś mnie studzi ruch rozłamowy zrobiony w RP. Uczciwie mówiąc nie mogę zrozumieć po dzień dzisiejszy dlaczego do tego doszło. Nieważne. Historia. Natomiast co dla mnie jest ważne. Ważne jest jak silny jest RK-N w terenie, jak bardzo ma rozgałęzioną strukturę partyjną w głąb i w szerz. Słowem, jak mocne są fundamenty na których stoi RK-N. Czy RK-N jest w stanie zagospodarować tą część elektoratu patriotyczno-prawicowo-narodowego, którego PiS nigdy nie zagospodaruje, a który leży teraz odłogiem. Jaka jest różnica między RK-N a pozostałymi? I to są pytania na które chciałbym znać odpowiedź, zanim powim, że popieram RK-N.
__________________________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
moim skromnym zdaniem
14 Października, 2009 - 15:05
Twoja propozycja nic nie zmieni - bo skad pewnosc ze "moderatorzy" i ich "uczniowie" beda mieli takie same poglady w miescie A i takie same w miescie B.
A moze chcesz chodowac stado wyznawcow - indoktrynowac ich?
Ja uwazam ze fajnie byloby sie spotkac ale z zamiarem faktycznej dyskusji a nie grila i luznej gadki.
Mozna ustalic wstepnie tematy w ktorych sie roznimy i ktore trzeba przedyskutowac aby ujednolicic nasze poglady. Czesc osob machnie reka widzac ze zupelnie nie pasuje a czesc moze zmieni swoje zdanie.
Oczywiscie sa juz takie kluby dyskusyjne ale dlaczego nie mialby powstac jeszcze jeden.
A czy muszą mieć takie same poglądy?
14 Października, 2009 - 20:00
Wprost przeciwnie, nie powinni mić takich samych poglądów, bo mając takie same poglądy, jaki jest sens dyskusji? "Klubowicze" mają dopiero dojść do wspólnego mianownika, wyobraź sobie dyskusję popierającego PiS z popierającym NOP? Przecież to rarytas!
"Oczywiscie sa juz takie kluby dyskusyjne ale dlaczego nie mialby powstac jeszcze jeden."
Pozwól, że zadam pytanie. Czy te wszystkie kluby są tworzone tylko aby dyskutować, czy też może w konkretnym celu. Tworzenia sieci klubów, aby je w odpowiednim czasie przekształcić w partię?
____________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Re: A czy muszą mieć takie same poglądy?
14 Października, 2009 - 20:16
Jak nie weżmiesz kropidła :)))))) to da się z chłopakami rozmawiać - nie oceniajmy po wyglądzie .
Jest darem - umiejętność słuchania
nie odpowiedziałeś, Jurand, skąd ten nowy 'klub klubów"...
14 Października, 2009 - 13:45
... weźmie pieniądze na działalność i rozwój, a chocby na kampanię. Wracamy do początku.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re Dixi
14 Października, 2009 - 19:45
Pieniądze na działalność? Jaką działalność? Ideą klubów byłaby dyskusja co wżne, co zmienić, w jaki sposób zmienić. Żadnej działalności politycznej do czasu okrzepnięcia całej sieci. Do czasu zjazdu założeniowego. Dodałbym może jeszcze to, że do klubów mogliby należeć wszyscy Polacy, niezależnie od miejsca zamieszkania. Nieważne czy byłaby to Warszawa czy Włodawa, Paryż, Nowy Jork, Toronto, Brisbane, Auckland, Kurytyba, Buenos Aires czy Lima. Oczywiście WSZYSCY Polacy ze WSZYSTKICH klubów byliby zaangażowani w tworzenie Nowej Partii. WSZYSCY Polacy mieliby takie same prawa. Być wybieranymi do władz Parii, Senatu, Sejmu jak i ....płacenia składek. Ale dopiero po rozpoczęciu działalności. Nie wcześniej. Wcześniej kluby nie angażują sie do niczego. Wcześniej WSZYSTKO jest ustawione tylko na budowę i nic więcej. Nie sądzę aby trzeba było masę pieniędzy do tego aby spotkać się w mieszkaniu u Kazia czy Basi.
Na początek bardzo siermiężnie, drogi Dixi. Również w celu odstraszenia potencjalnych żłobów.
________________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurand i Dixi
14 Października, 2009 - 18:04
Po pierwsze do pierwszej drogi zaliczyłbym PC (aktualnie PIS).
Po drugie taką próbą były w latach 90-tych Kluby Gazety Polskiej. Jest to dobry kierunek ale z drobnymi zmianami - samodzielność poszczególnych klubów (dostosowanie się do "rynków lokalnych" w kwestiach szczegółowych), więcej komercji (zarabianie przez Kluby np. sprzedaż książek - sieć księgarni pod wspólną nazwą itp)
Po trzecie - ktoś to musi zacząć a takiej osoby nie widzę.
Po czwarte - RKN ma program bardzo patriotyczny to fakt, ale p. A. Maciarewicz jest jedną z osób będącą w polityce już od 20 lat (ROP, Prawica Razem, Konwent św. Katarzyny, PIS). Osobiście bardzo lubię i szanuję p. Antoniego Maciarewicza ale niestety nie to osoba wokół której mogłyby skupić się "tłumy".
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
skupić "tłumy"
14 Października, 2009 - 19:50
"objazdowy gabinet osobliwości " -
Chciało by się krzyknąć - Srodowiska uniwersyteckie - "latający uniwersytet zdrowego rozsądku"
Zarabianie ? - konkurencja Agorze?
Jacyl, tłumów nie ma i nie będzie
14 Października, 2009 - 20:08
Wcale nie interesuje mnie idea wodza w partii. Interesuje mnie sprawne budowanie i jeszcze sprawniejsze zarządzanie. "wodzem" muszą być doły partyjne. "Wodzem" musi być "fundament". Dopiero wówczas będzie to silna partia! Dopiero wówczas wszelkiego rodzaju "wodzusie" próbujący wykorzystać partię do własnych celów będą wykopywani przez fundament, a nie odwrotnie.
_________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurand
15 Października, 2009 - 10:19
Zgadzam się z ideą rozłożenia akcentów "wodzowskich" na kilka (kilkanaście) osób które byłyby rozpoznawalne w mediach (podział wewnętrzny ról). Dlatego napisałem o lokalnych klubach gdzie każdy z nich wyłoniłby lidera w jakimś temacie. Boję się tylko jednego - że w perspektywie czasu, gdy takie kluby zaczną stanowić siłę znajdzie się "wódz" który je rozbije.
Może lepiej zrobić kluby które nie będą tworzyły (nawet w perspektywie czasu) partii, może lepiej stworzyć je po to aby wypracować linie nacisku na poszczególne partie (popieramy ale w zamian za to do waszego programu wpisujemy ...) oraz po to aby wspólnie występować np. do sądu przeciwko np. obrażaniu uczuć religijnych, światopoglądowych. Coś takiego wydaje mi się że ma sens.
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Jacyl
15 Października, 2009 - 10:50
"Popieramy ale w zamian " - Programy są tak rozbudowane że właściwie czas zastanowić się co jest piorytetem .
Klub taki może dyskutować nad kompilacją wszystkich programów .
Wytyczyć linie minimum i maksimum . Ekstremum funkcji.
Warunkiem koniecznym jest elastycznosć programowa uczestników (podmiotów)..
Zostawić bieżącą walke z przeciwnikiem - realizować program.
Nic bardziej nie szkodzi jak bezproduktywna pyskówka .
Program "nowego " bloku powinien zostawić sprawy światopoglądowe a skupić się na np.egzekwowaniu i budowaniu podwalin prawnych.
Nie ma sił i środków na zmiany tak głeboki w ciągu jednej kadencji.
Jeśli ktoś tego nie kuma - niech zaczyna krwawą rewolucje .
Prawdę mówiąc
17 Października, 2009 - 01:08
... Twój pomysł z klubami działającymi jako grupa nacisku podoba mi się bardziej niż mój z partią.
No cóż mogę tylko zawołać Jacyl na prezydenta!
_____________________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurand
18 Października, 2009 - 00:14
Na prezydenta to ja się nie nadaję - zbyt ortodoksyjny w niektórych sprawach jestem.
A co do klubów to kiedy zakładamy pierwszy taki klub?
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin