He, he, he, już widzę jak sporo blogierów dostaje alergicznej wysypki na sam dźwięk słów "barykady" i "rewolucja". No i nie ma się co dziwić. Przecież można się zmęczyć włażąc na owe barykady, nie mówiąc już o ich budowie. No bo niby po co ta rewolucja i te barykady? Przecież i tak się dobrze żyje. Niczym żuczki gnojowniczki w gnoju, a że trochę śmierdzi? Można się przyzwyczaić. Przecież siedzimy...