Polska a NATO. Co dalej? Rozważania profana.

1,5 roku. Cud kolejny.
Kraje budują sukces przez lata -
Prawo i administracja zaprzęgnięte w działania .

Partie budują wspólny front .

W POlsce - koterie i szemrane interesiki.

Dokąd nie będzie jasnych zasad i stabilnego prawa trudno nawet marzyć o Twoich propozycjach.

Tusku musisz - nie dla wszystkich.

Polska jest skazana na bycie Parkiem etnograficznym i zapleczem siły roboczej.

1,5 roku -

Panie Jurand, jak pan to przeżyje jak się okaże, że do NATO przyjmą oficjalnie Czerwoną Armię? Co wtedy pan napisze, że za to też są odpowiedzialni Talibowie, al Kaida i arabscy terroryści a może Czeczeńcy, bo to też przecież arabscy terroryści według Rosjan, dokładnie według tych, co rządzą w Rosji nie są Rosjanami, ale się nazwali Rosjanami, taką samą sytuację mamy również w Polsce?

A to jeden z komentarzy pod tym filmikiem:

mrozio1990
3 tygodnie temu

"Jestem w wojsku i na wykładach mój przełożony stopnia i nazwiska nie wymienie mówił nam że tydzien temu wróciło 5 jego kolegów z Afganu , z czego 4 w cieżkim stanie . Sprzet (rosomaki) byly jak sitko ... On sam był 2 razy w Czadzie i 1 raz w Iraku i wie jak tam jest telewizja kłamie żeby uspokoić cywili ..."

Wysyłacie Polaków na wojnę bez odpowiedniego uzbrojenia oraz za marne grosze (przynajmniej byście chłopakom dobrze za tę wojnę płacili!), na której jedynymi wygranymi są izraelici i amerykańskie koncerny i ich właściciele miliarderzy, a z terroryzmem i tak nie wygracie, bo to jest wojna z cieniem, tak samo jak w Polsce robicie sobie zabawę z polityki i z Polaków, którą prowadzicie w nieswoim niepolskim interesie, wmawiając nam jednocześnie, że innej drogi dla Polski nie ma, przypomina mnie to tę samą retorykę, którą posługiwali się polscy komuniści, oni też mówili Polakom, że nie ma innej drogi dla Polski tylko musimy podążać tą przy boku bratniego narodu rosyjskiego...

Za półtora roku zostanie wybrany w Ameryce nowy prezydent republikanin i on też nie wyjdzie z wojny z Afganistanu, ale pan będzie powtarzał te same ...Czy pan nie rozumie panie Jurand, że amerykański rząd federalny bez względu na to, kto będzie rządził w Białym Domu nie zmieni swojej polityki i strategii związanej z ekspansją do Azji oraz do krajów arabskich, i że w tej walce są Ameryce potrzebni sojusznicy tacy jak Rosja. Rząd amerykański to nie jest banda popłuczyn i idiotów tak jak w Polsce, którzy planują na cztery lata od kadencji do kadencji, tam w Ameryce rząd federalny i jego doradcy planują na wiele lat, podejmując strategiczne decyzje dla swojej Ojczyzny. Rozumie to pan? A przed wyborami, to można nawet obiecać po 100 mln dolarów dla każdego, który na niego zagłosuje. Wyjście z Europy, chyba pan żartuje, amerykańskie koncerny już wszystko wykupiły w Europie co tylko mogły, a pan pisze o wyjściu Ameryki z Europy? Wie pan, co to są amerykańskie siły szybkiego reagowania i, że takie siły w ciągu 48 do 72 godzin mogą w każdym miejscu na świecie zareagować, a jedyną siłą militarną na świecie, którą na to stać jest armia amerykańska, i na koniec, żeby nie przedłużać, nowym sojusznikiem Ameryki w walce z "terroryzmem" arabskim już od dłuższego czasu jest Rosja, ale nieoficjalnie. Ameryka w tym czasie "wycofuje się z Europy" budując jednocześnie swoje bazy w Turcji oraz instaluje tam swoją tarczę antyrakietową, "wycofuje się z Europy" a w tym samym czasie tą tarczę chce budować na terenie Rosji, to rzeczywiście ciekawa koncepcja panie Jurand z tym wycofaniem się Stanów Zjednoczonych z Europy, no ale dla pana zapewne Rosja i Turcja nie są krajami położonymi w Europie...Żebyśmy my Polacy chociaż z tego coś mieli, żebyśmy na tym coś zarobili, skorzystali z tego w jakiś wymierny sposób, ech... Jak ci bezrozumni niewolnicy za darmo pchamy się tam, gdzie nas nie chcą i jeszcze nas traktują jak idiotów, jak zwykłych tanich najemników, jak mięso armatnie, no ale mamy takich władców w naszej polskiej koloni, którą jeszcze niektórzy nazywają Polską z nadania i rozdania albo sowieckiego pejsatego albo amerykańskiego pejsatego, to w sumie nie trzeba się niczemu dziwić. Zresztą sami ich wybieramy w "wolnych" wyborach...Na szczęście Polonia amerykańska i kanadyjska nie musi się martwić tym, że ich synowie i wnuczkowie zgłoszą się do Armii Polskiej na ochotnika, tak jak to robią w krajach gdzie żyją, zgłaszając się tam m. in. do armii amerykańskiej, aby w niej służyć Polsce w wojnie w Afganistanie i w Iraku...

Pozdrawiam z nadwiślańskiego kraju, jednej z prowincji UE, który na jakiś czas przejdzie pod jurysdykcję rosyjską, która też już wkrótce wstąpi do NATO i UE.