Rada Gabinetowa u wuja Stacha

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

W związku z wyjazdem wnuczka Romusia do Irlandii, wuj Stachu wezwał nas na posiedzenie rady gabinetowej, w sprawie gotowości przyjęcia waluty euro. Na posiedzenie rady gabinetowej przybył chwilowo bezrobotny od dwóch lat tatuś Romusia inżynier Waldek oraz dziadek Rysio z babcią Mirosławą. Mama Romusia, Basia niestety nie mogła przybyć, w związku z wieczorną zmianą w Tesco. Na spotkaniu obecna też była ciocia Krysia, która na tę okoliczność upiekła sernik i podała kawę rozpuszczalną.

Posiedzenie rady gabinetowej zagaił wuj Stachu, który podkreślił, że spotkanie ma wymiar historyczny, w związku z wejściem Romusia do strefy euro. Wuj Stachu podkreślił, że nie był to proces łatwy, gdyż wnuczek Romuś sprawiał w minionym okresie dużo kłopotów, a nawet posunął się do kradzieży dowodu osobistego babci Mirosławy, tuż przed wyborami w 2007 roku. Wnuczek Romuś, podobnie do jego rówieśników, którzy także ukradli babciom dowody osobiste, przyczynił się walnie do wyboru Platformy Obywatelskiej w 2007 roku, uniemożliwiając z kolei swoim babciom, by zagłosowały na PIS. Niestety, głosy dziadków, którzy dysponowali dowodami w dniu wyborów, nie pozwoliły przechylić szali zwycięstwa wyborczego na korzyść PIS-u.

W dalszych słowach swojego przemówienia, wuj Stachu w zwięzłych słowach opisał historię wnuczka Romusia, który pracując w owym czasie, jako menczendajzer z nadziejami na wejście do ścisłego kierownictwa firmy telekomunikacyjnej – zwłaszcza po głosowaniu na Platformę – po dwóch latach od zwycięskich wyborów utracił pracę. Stało się to wkrótce po hucznym weselu, wyprawionym przez inżyniera Waldka i jego małżonkę Basię, czyli rodziców Romusia.

Rodzice Romusia nie szczędzili kosztów na organizację wesela, mając w perspektywie niechybne zatrudnienie inżyniera Waldka przez Katarczyków, którym Donald Tusk sprzedał polskie stocznie. Specjalnych nadziei nie miała tylko świeżo poślubiona małżonka wnuczka Romusia, Monika – zatrudniona w korytarzu przed drzwiami wyjściowymi z Makro, gdzie sprzedawała biżuterię z chińskiego szajsmetalu. Monika, jeszcze przed ślubem z Romusiem, nakłaniała przyszłego męża do wyjazdu do Irlandii, gdzie jej dwie koleżanki z Wyższej Szkoły Integracji Europejskiej (WSIE) bez problemów znalazły pracę za płacę, jaką Monika może dostać za pół roku stania w korytarzu Makro.

Krytyczne opinie Moniki o rządzie Tuska i samym Tusku, spotykały się ze zdecydowanym odporem inżyniera Waldka, oraz jego żony Basi – wówczas kierowniczki kadr w stoczni - którą ponoć już kupili Katarczycy. Tak więc stosunki między rodzinami Romusia i Moniki były bardzo napięte - głównie na tle wejścia ich dzieci do strefy euro. Inżynier Waldek drwił sobie często z ojca synowej Stefana – zubożałego rybaka dalekomorskiego, który po likwidacji polskiego rybołówstwa z chwilą naszego wejścia do Unii, przeszedł na stronę opozycji, podważając nasze niewątpliwe zdobycze.

Wkrótce jednak sytuacja uległa radykalnej zmianie – ciągnął wuj Stachu. W trzy miesiące po hucznym ślubie, wnuczek Romuś został wylany z firmy telekomunikacyjnej w związku z reorganizacją, zaś inżynierostwo Waldkowie stanęli przed widmem przejścia na wcześniejsze emerytury, w związku z faktem, że zapowiadani przez premiera i min. Grada Katarczycy, nigdy nie pojawili się w sprywatyzowanej już stoczni. Wobec napiętej sytuacji w rodzinie inżyniera Waldka, świeżo poślubiona Monika przeniosła się do swoich rodziców, czyli do mieszkania zubożałego rybaka dalekomorskiego Stefana i jego małżonki Czesławy. Wkrótce też Monika wyjechała za chlebem do Irlandii, w związku z tym, że jej małżonek –czyli Romuś – przestał na chlebek zarabiać, jako menczendajzer.

I tak, po dwóch latach od wejścia Moniki do strefy euro, gdzie ostatnio pracowała, jako zastępca kierownika hotelu - wnuczek Romuś także podjął historyczną decyzję i pojechał śladem swej małżonki… Wuj Stachu zawiesił głos, by za chwilę dodać:

Jak wiecie z mejli, Romuś ma także dobrze płatną pracę w telekomunikacji.. Razem z Moniką wynajęli mieszkanie i oczekują na dziecko. Do rozwiązania pozostaje więc już tylko jedna kwestia: kwestia przyjęcia euro od wnuczka Romusia, który chciałby podziękować babci Mirosławie za obiadki, serwowane w czasie gdy był bez pracy... Romuś pisze, że także chciałby podziękować Dziadkowi Rysiowi za to, że wiedząc że Romuś ukradł babci dowód przed wyborami, nie zamykał przed Romusiem drzwi w godzinach obiadowych...

Po wygłoszeniu expose przez wuja Stacha, wywiązała się krótka dyskusja na temat możliwości przyjęcia waluty euro od wnuczka Romusia. Zebrani opowiedzieli się za jak najszybszym przyjęciem waluty euro od wnuczka Romusia, co będzie możliwe z chwilą założenia przez babcię Mirosławę euro konta. Warunkiem jego założenia jest jednak wpłacenie minimalnej kwoty 10 euro. Ojciec Romusia, emerytowany inżynier Waldek oświadczył, że pomoże babci (a swojej matce) założyć takie konto, wpłacając 10 euro, które posiada z dotychczasowych przekazów, którymi Romuś wspiera emerytowane inżynierostwo.

Dalsza część rady gabinetowej u wuja Stacha przebiegła w konstruktywnej atmosferze i dotyczyła głównie tego, na co babcia przeznaczy walutę euro...

Brak głosów

Komentarze

Za długie. Ale 50!

Vote up!
0
Vote down!
0
#338693

:)

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#338695

Autor sobie śmichy chichy urządza, a EURO to będzie pogrzeb polskiej gospodarki, tak jak było pogrzebem gospodarek połowy państw Unii Europejskiej, które je przyjęły.

Unia Europejska uniemożliwiła, niezbyt zresztą chętnym ekipom rządzącym Polską, prowadzenie aktywnej polityki gospodarczej. W szczególności - uratowanie przemysłów lotniczego i stoczniowego. W polityce gospodarczej to nie leseferyzm i otwartość są najważniejsze - tylko zdolność do stosowania rozwiązań protekcjonistycznych i interwencjonistycznych tam, gdzie to jest potrzebne. Interwencjonizm i protekcjonizm stworzyły potęgę Azji Południowowschodniej, dwóch generacji "tygrysów". Polska jest miażdżącym dowodem na klęskę myśli neoliberalnej.

Dziś już nikt nie może mieć wątpliwości, że dla narodu polskiegoprzystąpienie do Unii Europejskiej było katastrofą. Tymczasem trwają przymiarki do ostatecznego zniszczenia, już tylko formalnych, resztek suwerenności polskiej polityki gospodarczej. Przybierają one postać przyjęcia Paktu Fiskalnego i przystąpienia Polski do ERM-2, czyli docelowo - do strefy Euro. W ostatnich tygodniach w głównych mediach prowadzona była agitacja za walutą Euro. Echa tej agitacji przetoczyły się przez wiele serwisów internetowych, niestety zabrakło kompetentnego i zwartego zaprezentowania niebezpieczeństw związanych z przystąpieniem do strefy Euro.
Czytaj dalej: Dlaczego Polsce nie wolno przyjąć Euro? Dlaczego przystąpienie do Unii Europejskiej zaszkodziło Polsce?

Vote up!
0
Vote down!
0
#338704

http://vod.gazetapolska.pl/node/3405?utm_source=niezalezna&utm_medium=ArtY&utm_campaign=vod

Wuj, który był niedawno był chrześniakiem, z miną zblazowanego pawiana powiedział co wiedział (co mu napisali), a chrześniak, który do niedawna był jego wujem nie wiem czemu ma minę szczeniaka, który nasikał na dywan...

A propos euro - wuj z filmu (dla słabo zorientowanych - ten w okularach) nagadał kupę komunałów ale o referendum się nawet nie zająknął.
Nie bardzo tylko rozumiem o co biegało mu z tą polityczną decyzją po wyborach. Czyżby znów prorok jak z tym "pan prezydent może gdzieś poleci i wszystko się zmieni" i prorokuje o sile rządzącej po wyborach ale opcji innej niż dotychczasowa ?
Hmmmmm....

Pozdrawiam z 10*
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#338715

Jest to jedyne przyjęcie waluty ojro do przyjęcia przeze mnie. :)

Niestety, do Irlandii, Dojczlandii, Francalandii, czy innego eurolandu nikt z mojej rodziny nie raczył wyjechać, choć mamy niezłą (młodą i rozwojowo rodzącą dzieci na wyspach brytyjskich) reprezentację rodziny spod znaku funta szterlinga.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

PS. Zapomnialem nadmienić, że ci, którzy wyjechali, stracili pracę w Polsce i nie byli w stanie znaleźć nowej przez czas długi. Jak to na zielonej wyspie, sama zieloność i ekologia, tylko roboty nietu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#338712

Romusia i Moniki będzie w €, lecz wyspiarze ( urzędnicy - poddani królowej Elżbiety ) ostro pracują nad jego zmniejszeniem...

:-(

===

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#338713