III RP - powtórka z peerelu
Gigantyczna machina produkowania alternatywnej rzeczywistości, nakładania na nią maski normalności i próby banalizowania informacji jakie upublicznił Cezary Gmyz opierając się nie tylko na informacjach ale także na działanich polskich śledczych, jakby się zintensyfikowała, takie odnoszę wrażenie. Front Jedności Przekazu i Prikazu - T.Lis, TVPinfo, Trójka czy Radio Gdańsk - dopuszcza tylko wersję o lokalnych czy chwilowych
niedoskonałościach w pracy organów państwowych czy rozmaitych kontrowersjach wywołanych li tylko odmiennymi poglądami. W tym ujęciu istota III RP jest może nie w pełni doskonała ale nieodmiennie bliska doskonałości.
Jak wygląda naprawdę III RP w całej jej krasie najlepiej przedstawił Ziemkiewicz w świeżo wydanych "Myślach
nowoczesnego endeka". I ma absolutną rację bo jeżeli przypomnę sobie z własnego jak najbardziej osobistego doświadczenia całą historię peerelu, to wyraźnie widać nawet nie tyle analogie co istotną tożsamość. Więc jest to powtórka z historii w wersji karykaturalnej, bo peerel był jednak na poważnie, a tu mamy sporą domieszkę farsy. Ziemkiewicz tego pamiętać nie może ale ja pamiętam.
Przyjrzyjmy się choćby pobieżnie:
Na początku peerelu mieliśmy żydokomunę i wczesnostalinowską żulię awansowaną przez NKWD i UB na stanowiska w aparacie władzy, w UB, milicji i na wszystkich szczeblach władzy od góry do dołu. A w III RP mamy Michnika & company oraz margines społeczny pozbierany w palikociarni.
Mamy też powtórkę z ZMP i ZMS w postaci środowiska Krytyki Politycznej i ich kontaktów z faszyzującymi bojówkami Antify - proletariacki internacjonalizm, z udziałem młodzieżówek Platformy.
Następnie objawił się Tusk dokładnie jak Gomułka, mąż opatrznościowy w r. 1956, który podobnie jak jego poprzednik beształ historyka Jasienicę tak on beształ IPN, niezależnych historyków i nasyłał kontrole na UJ, a potem wygłaszał tam przemówienia. Inne jego wyczyny pominę.
No i dalej mamy analogie do Gierka tylko wzmocnione, z wizytami gospodarskimi, malowaniem trawników na zielono i długami dziesięciokrotnie przekraczającymi długi zaciągnięte przez tego pierwszego.
A na koniec mamy otwartą kwestię - czy reżim zdecyduje się wykorzystać dorobek Jaruzelskiego z lat osiemdziesiątych i wprowadzi jakiś stan wyjątkowy, bo pewną przygrywkę w postaci działań seryjnych samobójców już mieliśmy.
A to tylko wierzchołek góry lodowej w wykonaniu najwyższych urzędników państwowych. Poniżej, na niższych szczeblach władzy dzieją się rzeczy jeszcze bardziej niebywałe - w gminach, powiatach - proszę sobie przypomnieć sprawę Romana Kluski, liczne sprawy niszczenia lokalnych dziennikarzy, gangi i mafie,i wyczyny lokalnych kacyków.
Polityka jest najwyższą formą zbiorowego działania na rzecz dobra wspólnego. Niewiarygodność polityków najwyższego szczebla spływa w dół na niższe piętra organizacji państwa i niszczy wiarygodność wszystkich pozostałych aspektów życia zbiorowego. Niewiarygodny jest Tusk, niewiarygodne są wyniki pracy śledczych, niewiarygodni są dziennikarze i media związane z obozem rządowym. Koniec. Kropka. Taka jest natura bytu politycznego. Nie można oddawać życia zbiorowego w ręce infantylnych partaczy, bo się skończy jak w w.XVIII.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 746 odsłon
Komentarze
Ja wrocławiak,tu urodzony...
6 Listopada, 2012 - 21:01
mocno zafrasowany i pepepep rzepepepraszam za tego bydlaka pepe ierdolonego
@ Zetjot
6 Listopada, 2012 - 21:17
A czy nie zauważyłeś Zetjot, że wszystko to, co wyczynia Tuskolini ze swoim gangiem nie wynika ze zwykłej nieudolności w rządzeniu? Nie trzeba lupy zegarmistrzowskiej, aby zauważyć, iz jest to celowe niszczycielskie działanie na szkodę Polski. Chciałbym poznać z imienia i nazwiska tych ludzi, dla których pracuje Tuskolini ze swoim gangiem. Mam tylko przypuszczenie, iż tymi ludźmi są ci Berlina i Moskwy, ale dowodów w ręku nie mam.
Pozdrawiam z 10, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Re: @ Zetjot
6 Listopada, 2012 - 22:14
Nikt ich nie musi nakręcać, oni tak mają w głowach. Tu polecam analizy mentalnośći postkolonialnej - tybylcy i kreole - wg Ziemkiewicza. W zasadzie Ziemkiewicz ma rację, choć nie uwzględnia wszystkich czynników.