Kompromitacja Seremeta
Gdyby założyć, ze syn ś.p. Anny Walentynowicz celowo wskazał inne zwłoki jako doczesne szczątki swojej matki, to prawdopodobieństwo, że było to ciało ś.p. Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej wynosi:
1/1 x 1/96 = 1/96
Gdyby założyć, ze jednocześnie krewni ś.p. T. Walewskiej-Przyjałkowskiej też celowo wskazali inne zwłoki jako doczesne szczątki swojej krewnej, to prawdopodobieństwo, że będzie to ciało A. Walentynowicz i jednocześnie krewni A. Walentynowicz wskażą na ciało ich krewnej - wyniesie:
1/96 x 1/1 x 1/96 = 1/9216
Słownie można to opisać w ten sposób - prawdopodobieństwo zdarzenia opisanego przez prokuratora Seremeta (przy założeniu celowo mylnego wskazania przez obie rodziny ofiar katastrofy) - wynosi jak jeden do prawie dziesięciu tysięcy.
Trudno sobie jednak wyobrazić , że krewni ofiar katastrofy celowo podają fałszywe informacje przy identyfikacji zwłok; bardziej prawdopodobne jest założenie, że mogli się pomylić pod wpływem emocji przy tak nieprawdopodobnie tragicznym wydarzeniu, jednakże prawdopodobieństwo , że taka pomyłka miała miejsce jest małe - powiedzmy jak jeden do tysiąca (w obu przypadkach). Prawdopodobieństwo zaś, że takie niezamierzone pomyłki wystąpią jednocześnie i będą wskazywały akurat na tę drugą tragicznie zmarłą osobę jest jeszcze mniejsze i wynosi:
1/1000 x 1/96 x 1/1000 x 1/96 = 1/9.216.ooo.ooo
Słownie można to opisać w ten sposób: Prawdopodobieństwo zdarzenia suponowanego przez Seremeta (przy powyższych założeniach) wynosi jak jeden do prawie dziesięciu miliardów - mniej więcej tak, jak główna wygrana w totka po wysłaniu jednego losu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1288 odsłon
Komentarze
Janusz 40
29 Września, 2012 - 00:52
Rachunku prawdopodobienstwa to Seremet z pewnoscia sie nigdy nie uczyl. Ale jest przeciez prawnikiem, wiec wie co go czeka, za to wszystko. Instynkt samozachowawczy kaze mu bronic wlasnej skory ?
Jestem ciekawa, jak on sie bedzie prezentowal za kilka miesiecy , a takze Tusk i jego druzyna.
Pozdrawiam
Seremet walczy o przetrwanie,nie przyjęcie jego "raPOrtu"
29 Września, 2012 - 02:02
gość z drogi
to koniec jego "urzędowania"
zero logiki,za to super parcie na WADZĘ,sam się zgłosił na to stanowisko
i 31 marca 2010,dostał go...
jest tak samo nieZALEZNY,jak jego kolega "przed chwilą" odwołany...
10
gość z drogi
Daf
29 Września, 2012 - 15:58
To jedyne wytłumaczenie...
Pozdrawiam wzajemnie
Janusz40
Jak to możliwe
29 Września, 2012 - 02:09
Obie rodziny twierdzą, że po okazaniu zwłok bez wątpliwości rozpoznały Annę Walentynowicz. Z drugą osobą były wątpliwości, które ponoć "zostały rozwiane" po badaniach genetycznych.Gdyby tylko jedna z rodzin rozpoznała Panią Annę, to mogłoby to budzić wątpliwości, ale obie? A teraz czekamy, kogo odkryją w grobie Prezydenta Kaczorowskiego. Zastanawiam się nad jednym, PO CO NAM W OGÓLE JAKAŚ PROKURATURA skoro dochodzi do takiego skandalu, a oni twierdzą, że nic nie mogli zrobić. Może trzeba powrócić do pręgierzy?
Anka1
Pręgierz to za mało
29 Września, 2012 - 05:48
to jest cały zestaw narzędzi których można użyc jako zapłata dla tych co zgnoili polskę. Obługa bardzo prosta, tak jak im ręka nie zadrgała zeby zamordować naszych rodaków w samolocie nad smoleńskiem, tak trzeba i nam do nich podejść bo z nimi po dobroci "demokratycznie" nie ma rozmowy wladzy nie oddadzą.
http://lastinn.info/artykuly-historyczne/8361-18-dawne-tortury-i-narzedzia-tortur.html
Tylko w ryj.
Salata
29 Września, 2012 - 16:12
Pręgierz, to bardzo dobry wynalazek; trzeba być humanitarny - nie skazujemy na śmierć morderców (np. ostatnio - dwojga dzieci), tylko przykuwamy do pręgierza i niech tak tkwią; jeśli znajdą sie tacy co dadzą im jakąś strawę, to mogą sobie żyć, ale państwo - z jakiej racji. Nie tak dawno nawet w Anglii nie karmiono więźniów, jak ktoś im przyniósł jedzenie, to przeżyli.
Pozdrawiam
Janusz40
Anka
29 Września, 2012 - 16:03
Do wojskowej prokuratury zgłaszają się prawnicy chcący dostać mieszkanie i pędzić wygodne życie z małym obciążeniem w pracy - szczególnie po likwidacji poboru. To zbiorowisko kauzyperdów, którzy w Rosji natychmiast przybrali klęczną pozycję.
Pozdrawiam
Janusz40
Re: Kompromitacja Seremeta
29 Września, 2012 - 09:38
Kompromitacja jest zaplanowana, to jest walka o własną d..ę i stołek, nie sądzę że Prokurator Generalny jest aż takim durniem /choć jest duże prawdopodobieństwo że jest/,że nie wie co mówi, to jest jego 'być albo nie być', jak się wychyli od "jedynie słusznej" linii to wiadomo że traci stołek i związane z tym profity.
To ya.
To ya.
rejms
29 Września, 2012 - 16:17
nie mogę wyjść z zadziwienia, że tak dużo jest w Polsce ludzi garnących sie do polityki, którzy za nic maja własną twarz. Np. żaden poseł PO i PSL (jeden z PSL nie był obecny) nie szanuje własnej twarzy, co udowodnili w czasie głosowania nad powołaniem komisji śledczej w sprawie AG.
Pozdrawiam
Janusz40
Wystarczy
29 Września, 2012 - 17:19
wystarczy, że obie rodziny ZIDENTYFIKOWAŁY zwłoki swoich bliskich, o czym wiadomo było madame Kopacz, by Seremet nie miał tyle bezczelności, jaką wykazał, ażeby te rodziny obciążyć winą za zamianę zwłok. Za to chamskie kłamstwo winien pójść natychmiast w odstawkę. Ale kto to zrobi - szef Tusk, króry wszystkie te sceny aranżuje, łącznie z "przeprosinami" b. pani minister od zdrowia ?
Re: Kompromitacja Seremeta
29 Września, 2012 - 17:24
Pan Seremet, wykazał się brakiem logicznego myślenia, czytając w uzasadnieniu, iż rodzina pani Walewskiej bez trudu rozpoznała panią Walentynowicz wśród okazywanych jej zwłok, więc oczywistym jest, że nie mogła na nią wskazać. Przez głowę mu nawet nie przeszło, że była to parszywa, zaplanowana premedytacja Rosjan. Premedytacja, i brak szacunku dla naszych obywateli, znane było już z wcześniejszych ekshumacji, gdzie w ciała ofiar zaszyto rękawice i płótna używane do sekcji zwłok, celowe fałszowanie danych sekcyjnych, by prowokować właśnie te a nie inne ekshumacje, co uważam za planowaną część gry Smoleńskiej, więc już samo to, powinno powściągnąć Seremeta od tych sugesti??? Niestety, każdy ma swoją wolę i na własne życzenie moczą się w Smoleńsk, tak jak MS Gowin??? Pzdr.