Między gumnem a rżyskiem. Zaprzedana ferajna POwoli likwiduje polskie rolnictwo!Lepper przy nich geniuszem! Dożynki bez tuskaczy

A. Lepper to niewątpliwie... najlepszy i najmądrzejszy minister rolnictwa po 89r! Zgubiła go zbójecka, raczej złodziejska natura! A mógł przejść do historii jako najlepszy minister polskiej wsi , a rząd Jarosław Kaczyńskiego rządziłby kolejna kadencję!
Jeszcze słów kilak, abym został dobrze zrozumiany!
Polska wieś, nasze rolnictwo jest planowo, modelowo wręcz niszczona od 89 r. rękoma rodzimych złodziei, wielce usłużnych zachodniej finansjerze!
Po owocach miękkich i twardych, chmielu, wieprzowinie, burakach przyszła kolej na zboża i ziemniaki.
Każdy z kolejnych premierów i min. rolnictwa to nie tylko zgraja cymbałów, idiotów!
To zwyczajni pospolici złodziej i zdrajcy, zaprzańcy!
Wyjątek dla pana premiera Jana Olszewskiego oraz Jarosława Kaczyńskiego!
I aż dziw, że jeszcze żyją, skoro tak oparli się niszczycielsko-złodziejskiemu instruktażowi BŚ i innych tego temu instytucji!
Ale wracam na swoje gumno i rżysko!
Lepper okazał się mimo tak krótkiego czasu najmądrzejszym i najlepszym polskim ministrem od spraw wsi!
On znał, rozumiał i popierał polską wieś.\
Znał doskonale tak potencjał, niesamowitą moc naszego rolnictwa jak skale zagrożenia ze strony UE, jej polityki rolnej!
Śp Andrzej Lepper przy wszystkich swych zaletach, talentach, niesamowitemu sprytowi był niestety także ... rzezimieszkiem, łobuzem o lepkich rękach!
I to go zgubiło!
Ta jego żądzą pieniądza była początkiem jego końca-afera gruntowa!
Nie wytrzymał, połasił się na szybki, gorący pieniądz!
Na złodziejski pieniądz!
Od zawsze kombinował, ale nie docenił uczciwości premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz jego przestróg!
I wpadł sam, pogrążył koalicję, umożliwił zwycięstwo złodziejskiej ferajnie Tuska!
Lepper zawsze dorabiał na boku.
Potrafił przyłączyć się do rolników blokujących olejarnię, która dawała zbyt niskie ceny za rzepak. Poparł ich, poszedł na negocjacje z których wychodził z gotówką dla siebie i samoobrony!
A plantatorów rzepaku zostawiał pod bramą z ceną skupu niższą niż pierwotnie im oferowały zakłady tłuszczowe!
Cały Lepper!
Potem ten sam manewr i na lodzie plantatorzy buraków, tytoniu, chmielu! bo Lepper już "bronił" targowisko miejskie! w Łodzi!
I ten cwaniacki, raczej złodziejski charakter zgubił Leppera.
Co prawda wyciszył się na krótko i jako minister rolnictwa zrobił dobrą robotę!
Bronił polska wieś!
I każdy uczciwy rolnik potwierdzi moje słowa, że wtedy mieliśmy najlepsze ceny na nasze żywiec, na tusze za nasze płody rolne!
Leppera zgubiła chciwość i złodziejsko/oszukńcza natura, której nie zdołał u siebie stłumić!
Po prostu wiedział jakie kanty odchodziły jego poprzednikom, jakie przewałki robili, jak kosili kasę śwagry i chciał szybko być panem na elewatorach, na giełdach. Czesać kasę z olejarni, roszarni cukrowni!
Chciał wzorem swych poprzedników brać udział w podziale łupów robiąc przy tym dobrą robotę na stołku ministra!
Jednego nie przewidział, że Jarosław Kaczyński to naprawdę człowiek ...UCZCIWY! z zasadami! i nie toleruje korupcji, oszustów nigdzie, a w swoim rządzie w szczególności!
Dlaczego tak rozpisałem się o Lepperze?
Dlatego, że był to czas dla nas rolników dobry, aczkolwiek wiedzieliśmy co i ile tego miał on za uszami!

Rok ten dla wielu rolników to kolejny w plecy!
Szczególnie dla tych, którym wymarzły i wygniły oziminy. Kleską, ale nie dla Tuska i tych zajętych taśmami Serafina!
Musieliśmy wiosną wszystko zaorać, zakupić po bardzo wysokich cenach podłej jakości jary materiał siewny, znów zasiać, znów nawozy. Pogoda niespecjalna, gradobicia, trąby powietrzne. Ciężki zbiór; wysoka wilgotność, dużo zanieczyszczeń. Generalnie marnie.
Każdy normalny rząd przy takiej skali zniszczeń jak po tej zimie wspomaga, pomaga swoich rolnikom!
Ale nie te tuskowe cymbały zajęte wsPOmaganiem BŚ kwotą ponad 30 mld z rezerwy nbp!
Oni martwią się o bezpieczeństwo niemieckich i francuskich kredytów udzielonych Grecji, Włochom czy Hiszpanii a nie kłopotami polskich rolników!
Tusk, Sawicki czy inny Kalemba mają nas w dupie!
Natychmiast wysyłają czartery po turystów w Egipcie, ale rolników pod Bisztynkiem czy Kartuzami to mają gdzieś!, bo ci pogorzelcy nie mają ani czasu, a często nawet możliwości wysłać emala do tvn czy polsat ze swoją skargą! Oni nie zagłosują na must by music!
Już brakuje w Polsce rodzimego cukru.
Tak jak od wielu lat chmielu, tytoniu.
Hodowla wieprzowiny na granicy opłacalności.
Zbiory zbóż niższe i gorszej jakości do roku ubiegłego.
Jeszcze ziemniaki się trzymają, ale i ich może za dwa lata zabraknąć i będziemy je sprowadzać!
Trzeba bić na alarm!, ale nie w rządzie!
Tusk zbyt głupi ,aby to pojąć!
Tusk zajęty rozwałką opozycji nie ma czasu nawet przeczytać raportu abw!, to na jaki ...!!! ma się zajmować jakimiś tam kartoflami!
Jak by co, to mu Graś frytki z McD...a przyniesie!

I tak oto polska wieś dogorywa!
Ale rolnicy bronią się jak mogą!
Oglądałem przepiękne i tłumne jak co roku uroczystości dożynkowe na Jasnej Górze! Ktokolwiek raz był ich uczestnikiem to wie jak wspaniałe to modlitwno-dziękczynne spotkanie polskich rolników u stóp Jasnogórskiej PanI!
Niestety wielokrotnie bezczeszczone oficjałami pokroju Wałęsy TW Bolka, pijaczka Kwaśniewskiego a teraz zaprzedańca, bęcwała Komorowskiego.
Jedynym godnym tego udziału i miejsca był śp Nasz Prezydent Lecz Kaczyński!
Rolnicy woj. kujawsko -pomorskiego zorganizowali w tym roku swoje Dożynki, niezależne od sprzedajnej, antyrolniczej władzy III RP; bez wojewody, marszałka i innego oficjalnego chłamu!
To ci rolnicy wiosną blokowali Bydgoszcz na znak protestu przeciwko bezmyślnej polityce polskiego rządu wobec klęski na terenach rolnych.
Teraz uznali, że nie można dopuści, aby ten atypolski antyrolniczy, urzędniczy chłam zbezcześcił swoją obecnością gospodarski-rolniczy bochen chleba upieczony z trudnych tegorocznych zbiorów!
" Bojkot oficjalnych dożynek zapowiadają od kilku tygodni rolnicy skupieni wokół komitetu protestacyjnego, który wiosną organizował blokady ciągnikami ulic Bydgoszczy i okupację pomieszczeń Urzędu Wojewódzkiego w tym mieście. Liderzy komitetu zapowiadają, że wezmą udział w mszy z udziałem prymasa, bo "z Kościołem nie wojują", a podczas nabożeństwa zostanie poświęcony sztandar NSZZ "S" Rolników Indywidualnych, ale zbojkotują pozostałe punkty programu.

Jak poinformował Antoni Kuś, współorganizator "chłopskich dożynek" w Bytkowicach koło Koronowa, czarę goryczy przelała odmowa zgody na wystąpienie przedstawiciela protestujących po mszy św. w Kruszwicy. Wicemarszałek Dariusz Kujawa uzasadnił ją tym, że władze województwa zgadzały się na zwyczajowe podziękowanie po poświęceniu sztandaru, ale nie obszerne przemówienie "na ponad trzy strony".

"Postanowiliśmy zorganizować chłopskie dożynki wojewódzkie, a nie takie dla urzędników i za pieniądze podatników. Po mszy św. w Bytkowicach chleb dożynkowy zostanie przekazany miastu, a nie rządzącym, bo dożynki nie powinny być polityczne, ale chłopskie" - podkreślił Kuś. "

pzdr