Miłość, impotencja i stracone miliardy euro
Dlaczego wiceszefowa PO, prezydent Warszawy, Gronkiewicz-Waltz nie chce usunięcia sowieckich pomników z naszych placów i ulic? Przykład od lat pusjących nam krew "Czterech śpiących" na Placu Wileńskim. Dlaczego władze domagają się raczej ukarania młodego gdańskiego artysty za rzeźbę przedstawiającą scenę gwałtu radzieckiego sałdata na "wyzwalanej" kobiecie, zamiast stać po strone prawdy historycznej? Myślę, że zawinił tu niepisany nakaz służalczości, głupio rozumianej poprawności politycznej i podlegania dyktatom Berlina i Brukseli. Na przykład rząd Angeli Merkel odrzucił petycje i nie usunie radzieckich czołgów T-34 z postumentów II wojny światowej w centralnej części Berlina, w parku Tiergarten. Symbol uległości Berlina wobec Moskwy, niezliczonych gwałtów na jego mieszkankach, ale i symbol obecnej inwazji, agresji Putina na Krym i wschodnią Ukrainę, jest wbrew opinii obywateli utrzymywany przez niemiecki rząd. Ten wzorzec zachowania naśladują nasi rządzący.
Tusk właśnie zafundował sobie "wyborcze" tournée po europejskich stolicach pod oszukańczym hasłem konstruowania jakiejś unii energetycznej, podczas gdy wcześniej jego ministrowie w Radzie Europejskiej i posłowie w brukselskim Parlamencie oddali wszystkie ważne w tej dziedzinie debaty i głosowania. Ten sam Tusk, który przez lata opóźniał i blokował gazoport w Świnoujściu! Klasyczny przykład z Brukseli to raport przygotowywany przez posła Sonika z PO, poświęcony wydobywaniu gazu z łupków, w którym znalazły się zdecydowanie niekorzystne dla Polski zapisy, wprowadzone pod dyktando prorosyjskiego lobby ekologów. Nie ma takiej sprawy, której by PO nie oddało wbrew polskim interesom, by w czymkolwiek sprzeciwiło się Niemcom czy Francji.
Inną dziedziną, gdzie PO-PSL skapitulowało przed interesem Niemiec, Francji, Belgii, było rolnictwo, kwestia wyrównania dopłat dla polskich rolników. PSL-wscy ministrowie bronili raczej obcych, a ne polskich rolników, wystawiając do wiatru walczących o to z sukcesem posłów PIS w Parlamencie Europejskim. Dzisiejsze wydania "Faktu" i "Super expressu" krzyczą pytaniami: czy to było "służalstwo czy głupota"? Teraz PSL-wscy posłowie zwietrzyli interes w OZE i fermach wiatrowych, ale silniki do wiatraków kupuje się w Niemczech, Niemcy na tym zarabiają, itd, itp.
Przepytywałem pod tym kątem jednego z wysokich urzędników MSZ i potwierdził to moje zdanie, z jednym wyjątkiem: opóźnienia wejścia pakietu klimatycznego, ale i w tym przypadku było to z tym zastrzeżeniem, że Niemcom też akurat na tym zależało. Wszystko, od stoczni, przez kopalnie, tytoniarzy, producentów wędzonych wędlin, po tradycyjne żarówki, jest w Brukseli załatwiane "pod Niemcy" i ich koncerny. I jest niestety złą tradycją, że zawodzi w tych sprawach polska administracja, ministrowie, reprezentujący w negcjacjach polski rząd. Nawet gdy Tusk, wrzucając w lochy zapomnienia swoje niedawne uściski, żółwiki z Putinem, wykrzykiwał w Warszawie wojenne hasła przeciw Rosji, próbując wejść w buty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ukraść Prawu i Sprawiedliwości tę patriotyczną narrację, od Gruzji, przez państwa bałtyckie, po Ukrainę... To niemieckie i francuskie koncerny bez przeszkód doprowadziły do wykreślenia szefów Gazpromu z listy osób objętych sankcjami przez Unię Europejską.
Jakby w odpowiedzi na to europejskie tournée Tuska, tydzień temu, w wywiadzie udzielonym „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Angela Merkel, abstrahując od agresji na Ukrainę, stwierdziła, że bliskie partnerstwo z Rosją musi być kontynuowane w średnim i dłuższym okresie czasu, a Niemcy nie potrzebują nowej polityki wschodniej. To chyba najdotkliwszy policzek dla Tuska i jego formacji.
Indagowani o to w mediach politycy rządzącej koalicji PO-PSL zazwyczaj usprawiedliwają się tym, że co piąte euro unijnego budżetu pochodzi z Niemiec, więc ulegle przyjmują, że Niemcy mają prawo do analogicznej części władzy politycznej. Tego, a nawet więcej, mogą domagać się i domagają się Niemcy we własnym interesie, ale w naszym jest hamowanie ich zapędów i przypominanie, że wszystkie państwa członkowskie Unii są równe. Niestety, PO, ani PSL nawet pod alarmem naszych rolników, wędliniarzy czy tytoniarzy, nie potrafi, nie chce czy nie może o te równe prawa i polskie interesy walczyć. Stracone złudzenia! Dzisiaj musimy się przebudzić: takiej "partii miłości", która okazała się besilnym, politycznym impotentem, nam naprawdę niepotrzeba!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2088 odsłon
Komentarze
Bufetowa stosuje klasyczną psychotechnikę dla popularności
23 Maja, 2014 - 19:49
Ona przeszla szkolenie w zakresie manipulacji tak jak większość liderów PO. Wszystko celem utrzymywania się przy korycie. Ludzie ogłupiali przez środki masowego rażenia lubią tego rodzaju "konflikty" np. pomnik śpiących, "tęcza". Tematy te są zręcznie podrzucane, aby powodować miedzyludzkie podziały i wzajemną do siebie niechęć. Ponadto znakomicie odwracają uwagę od przekrętów i wielu spraw zasadniczych, które są dla władzy b.niewygodne. Przecież całe PO zbudowane jest na podziałach i nienawiści. Jest to b.skuteczna, ale równie cyniczna robota. Od dawna wiemy co oznacza "dziel i rządź" !