Czy Kaczyński ograł Ziobrę? - zastanawiają się w TVN

Czy ilość i skala afer korupcyjnych w okresie rządów Donalda Tuska przekroczyła już poziom wszystkich przekrętów, jakie miały miejsce w czasach panowania Leszka Millera? - Zdaje się, że tak. Dodajmy tu, że dziesięć lat temu media bardziej skwapliwie tropiły wszelkie nieprawidłowości, a sądy skazywały czasem malwersantów i złodziei. Dzisiaj jednak mainstreamowe media mają ważniejsze zadania do wykonania: 1) utrzymać Tuska przy władzy tak długo, jak to będzie możliwe; 2) nie dopuścić do władzy Jarosława Kaczyńskiego.

Przez chwilę (dłużej nie potrafię) oglądałem wczoraj program serwowany przez TVN 24 i upewniłem się, iż sposoby manipulacji i kłamstwa są nieograniczone. W tym zakresie jest TVN w pełni profesjonalna. To ta stacja potrafiła kiedyś najefektywniej przekonać większość Polaków, że Prawo i Sprawiedliwość zagraża naszej demokracji, a potem konsekwentnie narzucać rosyjską wersję katastrofy Tu-154M. Teraz nie zajmuje się problemami ważnymi dla kraju, lecz wciska wierutne bzdury i każe zastanawiać się widzom, czy prezes PiS ograł Ziobrę.

A jest tyle interesujących i istotnych spraw w obszarze politycznym i społecznym. I są problemy, których przybywa z każdym dniem:

--- Komisja Europejska nie wypłaci 3,7 mld zł na stworzenie e-administracji z powodu korupcji i prania pieniędzy przez polskich urzędników;

--- Jest już pewne, iż żadna autostrada nie będzie w pełni przejezdna w czasie Euro 2012;

--- Umorzono śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. "W oświadczeniach były pewne nieścisłości - mówi rzecznik - ale prokurator uznał, że nie były one zamierzone";

--- Wpływy podatkowe do budżetu są dzisiaj na katastrofalnie niskim poziomie. Niby gospodarka ma się wyśmienicie, a wychodzi na to, że dochody budżetowe w 2012 roku mogą być mniejsze od zaplanowanych nawet o 28 mld zł.

Te informacje były przekazane wczoraj przez różne portale internetowe. Stacje telewizyjne nie zamierzają jednak pełnić swoich podstawowych funkcji. Nie chcą też uwiarygodnić się choć trochę, więc z ich dzienników nie dowiemy się, że 8 czerwca br., w dniu inauguracji Euro 2012, ma się odbyć następny marsz w obronie wolności mediów. Główne stacje telewizyjne mają swoje własne cele, więc będą dalej manipulować, by bronić tej zakłamanej rzeczywistości oraz nieudolnego, skorumpowanego i do końca już skompromitowanego rządu.