Z cyklu - dzwoni głupek do Trójki

Dzwoni głupek do Trójki lub rozmawia ze Szczurembiurowym w internetowej telewizji ( Szczurowibiurowemu zazdroszczę
zimnej krwi i opanowania bo mnie by poniosło) i mówi:

"Na polityce się nie znam" albo "Polityka mnie nie interesuje".

Jak się nie zna lub nie interesuje to niech się nie wypowiada. Tak się dziwnie składa,że tak wypowiadają się
głównie młodzi a nie jakieś stare komuchy. To są zapewne owi "MWzWM", infantylni, zanurzeni w swoich egotyzmach,
niedouczeni, niewychowani, ktorzy nigdy nie mieli szansy dowiedzieć się, że starożytni Grecy uważali ludzi nie
interesujących się polityką za i d i o t ó w. I słusznie uznawali, bo polityka to troska o wspólne dobro,wspólną
państwowość, a ignorancja w tym zakresie świadczy o kolosalnej durnocie. Przed polityką zatem nie ma ucieczki, bo, jak głosi znane powiedzenie, jeśli nie zajmiesz się polityką, to polityka zajmie się tobą.

Dziś też dzwoni głupek do Trójki w reakcji na postawione w programie publicystycznym pytanie " Czy mogę pracować z gejem?" i snuje swoje mniemania z pominięciem logiki. Spójrzmy na to pytanie i zastanówmy się nad jego sensem , a właściwie bezsensem. Ten bezsens występuje na dwóch poziomach. Pierwszy to dziwne założenie ,że praca, czy szerzej, przestrzeń publiczna, jest miejscem do okazywania skłonności seksualnych. Drugi, to ignorowanie podstawowej kwestii,że homoseksualizm, czy szerzej - dewiacje seksualne, są zaburzeniami o pochodzeniu chromosomalnym bądź hormonalnym, a co za tym idzie okazywanie bądź epatowanie swoimi skłonnościami czy zaburzeniami w sferze publicznej jest wysoce niestosowne. O biologiczno-medycznym aspekcie dewiacji seksualnych pisałem tu i gdzie indziej wielokrotnie i dziwi mnie,że redaktorzy Trójki potrafią powoływać się jedynie na polityczny argument,że WHO skresliła homoseksualizm z listy chorób, a nie stać ich na zakup bardziej fachowych lektur. Ale tak to już jest z leniwymi lemingami.