Gupi Olejniczak *

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

* Tytuł notki proszę potraktować jako delikatny eufemizm.

Tekst niniejszy motywowany jest nie jakąś tam głęboką potrzebą intelektualną lecz wyłącznie potrzebą ekspresji, bo intelektualnie nie ma tu nic do odkrycia.

Na blog Olejniczaka nie zaglądam, tak jak na parę innych blogów, bo wystarczy mi jeden wychodek. To że pan Olejniczak nie ma nic ciekawego do powiedzenia i jedynie odgrywa stare melodie ze sarych układów, potwierdziło się w piątek, gdy zdecydowałem się posłuchać dyskusji na "Forum" w TVPInfo. Smaczku wystąpieniom pana Olejniczaka dodał czas wystąpienia pzypadający na dzień Żołnierzy Wyklętych, ktory lewica potraktowała z wrodzonym sobie wdziękiem.

Wypowiedź pana Olejniczaka miała dwa, ściśle ze sobą powiązane, wątki:

Pierwszy, zwerbalizowany, wskazywał na zbyt niski, zdaniem pana Olejniczaka, stopień integracji europejskiej.
Drugi, ukryty za tym pierwszym,wiąże się z ucieczką od polskości.

Co do wątku pierwszego, lewica postkomunistyczna skłonna jest, genetycznie, do utopii, a próby głębszej integracji są związane z opacznie postrzeganymi źródłami obecnych problemów wynikających właśnie z prób wprowadzenia uproszczonej jedności, tam gdzie jedność prowadzi do stagnacji i upadku. Kraje europejskie są zbyt zróżnicowane pod każdym względem by próby objęcia ich drobiazgowymi, jednakowymi standardami unijnymi mogły przynieść cokolwiek poza pogłębieniem marazmu.

Jeśli zaś chodzi o wątek ucieczki od polskośći, czyli od realiów i konkretów, potwierdza on tylko ślepotę na konkretne realia i uwarunkowania, którym lewica nie jest w stanie, ze względu na genetyczne upośledzenie, podołać ani intelektualnie ani praktycznie. Wydaje im się,że są europejczykami, podczas gdy faktycznie są sprzedawczykami.
Jest to taka naiwna próba racjonalizacji własnej podłości.

W takim momencie powraca myśl o koniecznej roli szubienicy jako środka eliminacji i odstraszania od popełniania zbrodni stanu. Bez takiego środka wspólnota okazuje się bezbronna i podatna na rozkład. W ubiegłym tygodniu zbiegło się parę wydarzeń wskazujących na jeden i ten sam problem - bredzenie Palikota o koniecznośći porzucenia polskości, Święto Żołnierzy Wyklętych i związana z tym ostatnim dezercja posłów lewicy w Sejmie. Z tej dezercji należało wyciągnąć jeden możliwy wniosek - usunąć tych ludzi z Sejmu raz na zawsze i wsadzić do więzienia. Występowanie przeciw własnej wspólnocie jest zbrodnią stanu, gdyż tylko wspólnota gwarantuje jednostce przetrwanie a wobec tego warto za przetrwanie wspólnoty zapłacić KAŻDĄ CENĘ.

Brak głosów

Komentarze

odział się w niewiadomo co ,zawsze będzie wystawać słoma z kaloszy.Ciekawsze to czy sam wierzy w swoje agitatorskie brednie?

Vote up!
0
Vote down!
0

staryk

#232706