o kojarzeniu

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Ostatni tydzień karnawału to czas wytężonej pracy swatów i swatek, profesjonalnie albo po amatorsku zajmujących się kojarzeniem par kawalerów i panien, a także wdowców i wdów, i nakłanianiem ich do związków matrymonialnych.

Widomym sukcesem dziewosłębów były zaręczyny skojarzonych par : zaręczały one uroczyście, że po wymaganym okresie narzeczeństwa zmienią stan cywilny, zawierając małżeństwo;
kończyło się tedy swatanie i karnawałowe bale czy reduty, gdyż to, co dało się skojarzyć, zostało już skojarzone.

W tak zwanej polityce można dostrzec zjawiska i zdarzenia układające się w podobny schemat; kojarzenie, zaręczanie, a zwłaszcza zawieranie związków państw, partii czy ważnych osobistości stanowi jej treść - jeśli nie najistotniejszą, to najlepiej widoczną.

O oświadczynach, przyrzeczeniach, a zwłaszcza o związkach politycznych nie brakuje dostępnych informacji, niewiele natomiast wiadomo o tych, którzy kojarzą : o swatach.

Nie wiem, jak jest ze swataniem na politycznych szczytach, ale na poziomie mikropolityki kojarzeniem rzadko zajmują się dziś profesjonalni swaci, częściej - rajfurzy.

Trwałych związków z tego kojarzenia zapewne nie będzie, ale to nie powód do zmartwienia; byłyby patologiczne.

Rzecz w tym, że samotność nie jest stanem naturalnym, i że z samotnych nie sposób skonstruować Republikę.

Kojarzenie wydaje się więc potrzebne, a nawet niezbędne.

***

W związku z niejednoznacznością rzeczownika umieszczonego w nagłówku niniejszego wpisu pozwalam sobie zapewnić P.T. Czytelników, że mogą pojmować go tak jak autor - zupełnie jednoznacznie.

O kojarzeniu w innym niż powyżej znaczeniu na razie pisać szerzej nie zamierzam; są podręczniki, temat jest trudny; każdy kojarzy sobie po swojemu i tylko jemu wiadomo co, jak i dlaczego mu się skojarzyło (choć może nie zawsze, ale od tego są specjaliści), a wreszcie każdy za swoje skojarzenia sam jest - powinien być - odpowiedzialny.

Za to, że mój tekścik albo ja sam bywam źle kojarzony nie zamierzam brać odpowiedzialności, a rozkojarzać nikogo nie będę, bo nie lubię (zwłaszcza gdy nie ma takiej potrzeby).

Wolałbym swatać, gdybym potrafił; może to głos krwi moich przodków, poddanych dynastii Habsburgów o której pisano : "ALII BELLA GERUNT - TU, FELIX AUSTRIA, NUBE !" - a może wołanie tej krwi którą przelewali za Polskę w rozmaitych dzisiejszych "miejscach pamięci narodowej" i której było tyle, że powinno wystarczyć.

Młodzieńców i panien na wydaniu nie brakuje, serduszka mają gorące, a Ojczyzna potrzebuje nowych obywateli, zdolnych do pracy i do obrony, do tańca i do różańca.

Niestety, jestem bezradny wobec nieubłaganego postępu i mogę jedynie wyrazić ubolewanie, że lata przeznaczane niegdyś na naukę i zabawę to dziś dla wielu młodych czas samotnego uprawiania seksu werbalnego w internecie.

Jestem za stary żeby mieć szansę zobaczenia na własne oczy ewentualnych rezultatów.

Może to i lepiej..

Brak głosów

Komentarze

Panie Andrzeju! Klarownie i po staropolsku.10.Dobrze,że jestem pierwszy,bo wkrótce przyjdą "skarabeusze".

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#225454

Reduta-zamknięte, samodzielne dzieło fortyfikacyjne polowe lub półstałe na narysie koła.

Raut - większe, uroczyste przyjęcie wieczorowe bez tańców.

Źródło co prawda marne, ale nie sięgał bym do Wikipedii,
gdyby nie mało towarzyski charakter reduty.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#225457

Kopaliński :

"REDUTA dawn. publiczny bal maskowy, zabawa karnawałowa rozpowszechniona w Polsce od połowy XVIII w. na którą przychodzono w maskach i bez broni, a wstęp miał każdy, kto zapłacił; (...)"

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#225466

Przed Kopalińskim chylę czoła.
Proszę przyjąć zatem moje przepraszam.
Nie byłem tego świadom, że są dwa znaczenia.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
 

Vote up!
0
Vote down!
0
#225468

 

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zuk-tanczacy-na-lajnie-wytycza-kierunek,1,5003241,wiadomosc.html

"Nie lękajcie się!" J.P.II

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nie lękajcie się!" J.P.II

#225479

to także bal (publiczny, a zarazem maskowy?)

Vote up!
0
Vote down!
0
#225467

Potrafie sobie skojarzyć to,o czym piszesz...przepraszam za
"tykanie",ale w necie ponoć to normalne.
Co do innych "kojarzycieli",z którymi masz przyjemność,to już
insza inszość.
Pamietam jednego klasyka,który opisywał takich ancymonków,
tylko w barbarzyńskim języku:"uma u niewo za odinu kopiejku,
no nachalstwa za cjełoj rubl"
Jak mawiali starozytni Grecjanie i Rzymcy...sapienti sat.
PS.Ale siewca pereł...zawsze jest narazony...na niepewnych
zbieraczy :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#225461

   Jak zawsze, świetny tekst. Zasłużona 10. 

 

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#225471

a może by tak konkretniej, czyli kawę na ławę: kto, co, gdzie i kiedy...
bo mnie Twoje dictum acerbum kojarzy się coraz bardziej z podsrywaniem ( http://sjp.pwn.pl/slownik/2502124/podesra%C4%87 ) tego miejsca...
oczywiście bez żadnej Twojej odpowiedzialności

Vote up!
0
Vote down!
0
#225473

Po dłuuuugich pożegnaniach "pan" Tatkowski postanowił jednak tworzyć klub dziobaczy okruszków i poszukiwaczy pereł drewnianych:):):) Come back? Bełkot w stanie czystym, czyli klarowny:):):).
Reduta... druta...tata...tuta...:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#225483