Efekt Tuska

Obrazek użytkownika Mieszczuch7
Blog

Wśród słusznie wykopanych z rządu znalazła się legendarna minister Pitera od korupcji, która zasłynęła swoim raportem o dorszu za parę groszy. Stety, czy niestety, popłynęła ona razem z całym swoim sztucznie wykreowanym stanowiskiem. Skąd moje zastanowienie? Wiemy przecież, że to stanowisko wywalczyła sobie ona tym swoim strasznym pyskowaniem po mediach i różnego rodzaju wiecach. Ujadala tak straszliwie, że nawet w PO mówiono, że Tusk się będzie bał jej pozbyć, bo takie polityczne zwierzę to lepiej jest mieć w swoim namiocie, niż na zewnątrz, nie daj Boże, u wrogów!

Chodzi mi o to, że ów pełnomocnik rządu został powołany do zrobienia paru konkretnych rzeczy. Po pierwsze, miał być opracowany program zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, czyli projekt budowy czystej od korupcji, uczciwej administracji. Nie ma. Zero. Po drugie, miały być inicjowane i koordynowane przez tego ministra prace, działania, zmierzające do poprawy funkcjonowania administracji rządowej. Nie tylko, że nie ma poprawy, ale jest pogorszenie, administracja stała się jeszcze cięższa i powolniejsza. Po trzecie, minister ten miał przygotować akty prawne takie jak ustawa lobbingowa czy antykorupcyjna. Żaden projekt antykorupcyjnego prawa nie wyszedł z Ujazdowskich w ciągu ostatniej kadencji. I po czwarte i ostatnie - minister miał opiniować inne projekty aktów prawnych pod kątem ryzyka takich korupcyjnych nieprawidłowości. W ciągu ostatnich lat uchwalono mnóstwo ustaw, rozporządzeń i zarządzeń, w których aż roi się od swoistych okienek dla korupcji. Nie ma więc Pitery, nie ma stanowiska, wymazano te zadania? Czy Tusk uznał, że stały się one już nieistotne, niepotrzebne? Wymazane jak gumką myszką!

Tusk zapowiadając likwidację ministra od korupcji wskazał na CBA jako organ, który jest wystarczający by prowadzić działania na tym polu. Trudno pohamować się od śmiechu, ale to sam premier przerobił tę ambitną w zamierzeniach instytucję, która miała walczyć z korupcją na szczytach władzy, na jednostkę karnych policjantów. Oni mogą co najwyżej ścigać jakieś płotki, przymknąć znów jakiegoś piłkarza albo wójtową z jakiejś małej gminy... Wystarczy poczytać ich biuletyn: informują, że w innych krajach, na świecie podobne agencje przymknęły ministra, lidera partii, jakieś szychy, a tymczasem u nas wpadł jakiś szarak, oto sukcesy CBA !

Pitera ośmieszyła i zniszczyła ruchy, działania antykorupcyjne, a wręcz - przez faktyczne zablokowanie na okres ostatnich 4 lat wszelkiego ustawodawstwa antykorupcyjnego - przyczyniła się do osłaniania tej korupcji, naturalnie rozwijającej się układach związanych z władzą. Na ile był to zamierzony przez Tuska efekt ? A teraz co? Zwijamy cały ten bałagan, jakby w ogóle nic nie było?

Brak głosów

Komentarze

10. Trudno sie dziwić, że nic nie zrobiła skoro była ministrem od erupcji...głupoty.

Vote up!
0
Vote down!
0
#201034

mieszczuch7

Nie robiła nic z tego, co powinna, ale zrobiła mnóstwo innych rzeczy, zupełnie niespodziewanych, choćby zapewnienie że w aferze hazardowej nie było naruszenia prawa żadnego...
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

mieszczuch7

#201039

że stanowiska nie objał czysty jak łza towarzysz Sekuła, uwalacz wszelkich afer.

Vote up!
0
Vote down!
0
#201062

ale w PiS-ie. Dlatego od razu z zapałem zabrała sie za sprawdzanie służbowych kart kredytowych poprzednich ministrów. Doszukała sie jedynie jakiegoś dorsza. Jej zadaniem było skompromitowanie polityków PiS-u. Nikt od niej oczekiwał, że bedzie pilnować funkcjonariuszy rządu Tuska. Może Tusk spodziewał się, że będzie miała robotę na całą kadencję i dlatego stworzył jej osobne stanowisko. Jak się okazało, że nie ma nic do roboty, to wysyłano ją do telewizji, bo baba kłótliwa.

Vote up!
0
Vote down!
0

Anka1

 

#201073